Artykuły

Odważni i zaangażowani

Nawet w tzw. Polsce B można mieć teatr klasy A. Wśród najważniejszych scen w Polsce nie ma już tylko "dyżurnych" Warszawy czy Krakowa, ale są też Wałbrzych, Legnica, Bydgoszcz czy Jelenia Góra - pisze Iga Nyc w tygodniku Wprost.

Przez ponad dziesięć lat najbardziej wpływową sceną pozostawał warszawski Teatr Rozmaitości Grzegorza Jarzyny. Dokonał on rewolucji w pojmowaniu roli teatru i przez wiele sezonów dyktował trendy. Teraz jednak wśród scen, które wywołują największy ferment i budzą największe nadzieje, wymienia się teatry w Wałbrzychu, Legnicy, Bydgoszczy czy Jeleniej Górze. Na zagłębie teatralne wyrasta cały Dolny Śląsk, z Wrocławiem na czele. "Wprost" poprosił trzydziestu ludzi teatru - dyrektorów, reżyserów, aktorów, scenografów, ale też krytyków i jurorów prestiżowych festiwali - o wskazanie pięciu, ich zdaniem, najważniejszych scen w kraju. Głosy złożyły się na listę dziesięciu scen, które nadają obecnie ton polskiemu teatrowi. Wskazywano przede wszystkim teatry odważne i nowoczesne, stawiające na trudny i zaangażowany społecznie repertuar. W naszym rankingu brakuje "teatrów lekturowych", które poprawiają frekwencję, grając bez końca "Antygonę" czy nieśmiertelną "Zemstę" dla młodzieży, której po prostu nie chce się jej czytać. Nie ma też takich teatrów, do których chodzi się "na aktora", a nie na sztukę. Ważniejsza niż tradycja, wyrobiona renoma czy kompletowany od pokoleń zespół okazuje się osoba dyrektora wizjonera. Symptomatyczne jest też to, że najambitniejsi okazali się dyrektorzy teatrów w mniejszych ośrodkach.

1 Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie

Mimo świetlanej przeszłości, wielkich tradycji i zobowiązującego, choć - niestety - obciążającego przymiotnika "narodowy" krakowski teatr pod dyrekcją Mikołaja Grabowskiego umiejętnie balansuje między tradycją a nowoczesnością. Po słabszym okresie, kiedy to w latach 80. i 90. słał się zachowawczy i stracił na znaczeniu, Stary znów jest na topie. Wbrew nazwie to miejsce poszukujące i eksperymentatorskie. To tu na podstawie dzienników internetowych młodych Polaków powstało przedstawienie "blogi.pl" (premiera wrzesień 2008), do którego jednoaktówki napisali m.in. Dorota Masłowska i Jacek Poniedziałek. Jeśli zaś klasyka, to tylko w nowoczesnej formie: szczególnie w ramach projektu Re_wizje, gdzie najpierw teksty romantyczne, a następnie antyczne bezceremonialnie, ale zaskakująco trafnie przystosowano do nowej rzeczywistości. Zawsze wystawiali tu najlepsi: kiedyś Jarocki, Swinarski i Wajda, dzisiaj Krystian Lupa, który w lutym 2008 r. zrealizował tu "Factory 2" [na zdjęciu] - o Andym Warholu. Spektakl okrzyknięto jedną z najlepszych inscenizacji roku. Stary stawia jednak przede wszystkim na młodych, kontrowersyjnych reżyserów, takich jak Jan Klata, Paweł Miśkiewicz, Maja Kleczewska czy Michał Zadara. I tym właśnie ściągnął na siebie niechęć bardziej konserwatywnej części środowiska. Lokalni krytycy pisali, że jako scena narodowa wystawia "repertuar niegodny tradycji i statusu". Niestety, chodziło o tradycję dogmatyczną i stetryczałą, negującą wszystko to, co nowe i odważne. Grabowski jednak konsekwentnie realizuje swoją wizję, bo jak sam przypomina, kiedy Swinarski wystawiał słynną "Nie-Boską komedię", też rozpętała się burza, a Jarosław Iwaszkiewicz chciał ją zdjąć z afisza.

2 Teatr Polski we Wrocławiu

Jeszcze trzy lata temu Polski był teatrem prowincjonalnym i nieliczącym się poza Wrocławiem. Dopiero pod rządami Krzysztofa Mieszkowskiego stał się sceną poszukującą i odważną. To tutaj w marcu 2008 r. odbyła się najważniejsza premiera roku, obsypana nagrodami "Sprawa Dantona", za którą Jan Klata otrzymał najbardziej prestiżowe wyróżnienie miesięcznika "Teatr". Sporym zainteresowaniem cieszyły się też "Cząstki elementarne" według Houellebecqa (premiera w czerwcu 2008 r.) 30-letniego Wiktora Rubina. W repertuarze teatru znajdują się też m.in. brutalny "Lincz" Agnieszki Olsten, zaangażowana społecznie "Śmierć podatnika" Moniki Strzępki (według dramatu Pawła Demirskiego) czy "Zaśnij teraz w ogniu" Przemysława Wojcieszka. Ostatni sezon upłynął tu pod znakiem młodych reżyserów, współczesnych tekstów i zrealizowanej w nowatorski sposób klasyki. Na nowy sezon planowane są kolejne spektakle Rubina, Klaty i Olsten. Najbardziej oczekiwana jest jednak premiera spektaklu Krystiana Lupy inspirowanego twórczością Elfriede Jelinek. Pomimo sukcesów spora część wrocławskiego środowiska intelektualnego i mediów nie zaakceptowała kierunku, w którym zmierza Polski, a marszałek województwa dolnośląskiego nie ustaje w staraniach o wyrzucenie Mieszkowskiego z pracy.

3 Teatr Narodowy w Warszawie

Tej instytucji miejsce w czołówce przysługuje niejako z urzędu. Wstyd wręcz, że nie jest na szczycie. Jednak Teatr Narodowy oprócz tego. że bezbłędnie wypełnia swoją funkcję niesienia narodowi kaganka oświaty, ma w repertuarze zdumiewająco dużo spektakli nowatorskich. Gdy w 2003 r. Jan Englert obejmował funkcję dyrektora artystycznego, obawiano się, że stworzy teatr zachowawczy. Tymczasem stara się on znaleźć równowagę pomiędzy teatrem akademickim i poszukującym. Pozwolił na swojej scenie wystawiać młodym skandalistom - Mai Kleczewskiej, Antoninie Grzegorzewskiej, Agnieszce Olsten czy Michałowi Zadarze. Jednocześnie żaden inny teatr nie ma takiej klasy jak Narodowy w prezentowaniu klasyki. To tutaj można zobaczyć świetną "Miłość na Krymie" Sławomira Mrożka w reżyserii Jerzego Jarockiego (premiera w styczniu 2007 r.) i równie dobrego "Iwanowa" Czechowa w reżyserii Jana Englerta (kwiecień 2008). Najlepszy zespół aktorski w kraju stanowią tacy aktorzy jak Janusz Gajos, Jan Frycz, Zbigniew Zamachowski, Jerzy Łapiński czy Danuta Stenka.

4 Teatr Polonia w Warszawie

Krystynie Jandzie w ciągu zaledwie trzech lat udało się zbudować jedną z najważniejszych i najbardziej obleganych scen w Polsce. Choć wcześniej wydawało się to niemożliwe, aktorka udowodniła, że teatr prywatny może konkurować ze scenami niekomercyjnymi. Tak jak kiedyś Rozmaitości przyciągnęły ludzi wcześniej teatrem niezainteresowanych, lak teraz robi to Polonia. Jandzie udało się wypełnić niszę - zaoferowała spektakle niezbyt trudne, a jednocześnie inteligentne, pełne humoru i z doborową obsadą. Sala zawsze jest pełna, bilety trzeba rezerwować z miesięcznym wyprzedzeniem, a owację na stojąco ma zapewniona każda premiera. W repertuarze są niemal wyłącznie współczesne sztuki zagraniczne: "Boska!" w reżyserii Andrzeja Domalika, "Bóg" w reżyserii Krystyny Jandy i "Dowód" pod batutą Andrzeja Seweryna. Niesłabnącym powodzeniem cieszą się też monodram Ewy Kasprzyk "Patty Diphusa" w reżyserii Marty Ogrodzińskiej, "Miss HIV" Macieja Kowalewskiego i "Shirley Valentine" w reżyserii Macieja Wojtyszki, którą Janda przeniosła z Teatru Powszechnego. Wydarzeniem tego roku ma być "Romulus Wielki' Krzysztofa Zanussiego z Januszem Gajosem w roli głównej.

5 Teatr Polski im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy

Gdy Paweł Łysak trzy lata temu przejmował teatr po niefortunnej dyrekcji Adama Orzechowskiego, Bydgoszcz na teatralnej mapie Polski praktycznie nie istniała. Przez krótki czas nowemu dyrektorowi udało się stworzyć liczącą się w kraju, zaangażowaną społecznie i politycznie scenę. Zrobił teatr mówiący o rzeczach ważnych, podejmujący tematy, o których ludzie dyskutują na co dzień. Jako jeden z nielicznych nie jest skłócony z lokalnymi środowiskami i władzami. W Bydgoszczy każda premiera jest wyczekiwana z niecierpliwością przez całe miasto. Wystawiają tu m.in. Jan Klata, który w październiku 2008 r. pokazał spektakl "Witaj/Żegnaj", Wiktor Rubin i Grażyna Kania, która pokazała tu traktujący o terroryzmie spektakl "Nordost". 2009 r. rozpoczęła premiera mocnej sztuki "Łaknąć" brutalistki Sarah Kane, a planowane są jeszcze premiery Wiktora Rubina, Mai Kleczewskiej i samego Pawła Łysaka.

6 Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy

Teatr to na wkroś lokalny i jednocześnie kosmopolityczny. Jacek Głomb, który jest dyrektorem już od niemal 15 lat, tworzy scenę silnie zakorzenioną w swoim mieście i jego skomplikowanej historii. Choć często odwołuje się do spraw lokalnych, wszystkie spektakle spotykają się z ogólnopolskim zainteresowaniem. Pokazana w 2000 r. "Ballada o Zakaczawiu" w reżyserii samego Głomba to 50 lat z życia Legnicy. Najgłośniejszymi spektaklami w repertuarze są też "Osobisty Jezus" (wrzesień 2006) Przemysława Wojcieszka i "Madę in Poland" (listopad 2004) tego samego reżysera. Akcja rozgrywa się na Piekarach, największym tutejszym blokowisku. Legnicki teatr jako jeden z pierwszych wyszedł w przestrzeń miejską. Już w połowie lat 90. pokazywał spektakle w dyskotece, fabryce amunicji i dawnych koszarach armii radzieckiej. Nie znajdzie się tu spektakli lekkich, łatwych i przyjemnych. Głomb stawia na teatr społeczny, analizujący współczesną polską rzeczywistość, często bezkompromisowy, ponury i trudny w odbiorze. To sprawiło, że dyrektor popadł w konflikt z władzami miasta, które regularnie próbują doprowadzić do jego zwolnienia.

7 Wrocławski Teatr Współczesny im. Edmunda Wiercińskiego

Krystyna Meissner od dziesięciu lat konsekwentnie zaprasza do współpracy wyłącznie młodych twórców z nowoczesną wizją teatru. Gdy tylko objęła stanowisko, oddała do dyspozycji swoją scenę pokoleniu tzw. młodszych zdolniejszych, m.in. Piotrowi Cieplakowi i Pawłowi Miśkiewiczowi. Krzysztof Warlikowski wystawił tu jeden ze swoich flagowych spektakli - "Oczyszczonych" Sarah Kane. Meissner stawia na odważne, często ryzykowne projekty. Ostatnio był nim słynny już w całej teatralnej Europie "Transfer!" Jana Klaty, który opowiadał o losach przesiedlonych po II wojnie światowej - zarówno Polaków, jak i Niemców. Godny uwagi był także polsko-izraelski projekt Bat-Yam/Tykocin. Od 2001 r. odbywa się tu Dialog, najważniejszy międzynarodowy festiwal teatralny w Polsce.

8 Teatr Jeleniogórski

To kolejny teatr, który swoją wysoką pozycję wypracował w ostatnich dwóch latach. Choć w latach 70. i 80. była to jedna z najważniejszych scen w kraju

- debiutowało tu wielu znaczących aktorów i reżyserów, takich jak Krystian Lupa, Kazimierz Dejmek, Adam Hanuszkiewicz czy Franciszek Pieczka - przez kilkanaście ostatnich lat miała marginalne znaczenie. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy dyrekcję przejął Wojtek Klemm, który nie boi się artystycznego ryzyka. Choć lokalne środowisko nie docenia wprowadzanych przez niego zmian, teatr jest zapraszany ze swoimi spektaklami na liczne festiwale, co jest najlepszym dowodem coraz silniejszej pozycji. Z najnowszych realizacji na uwagę zasługuje "Klątwa" Wyspiańskiego w reżyserii Łukasza Kosa. "Elektra" Eurypidesa w reżyserii Natalii Korczakowskiej i "Gog i magog. Kronika chasydzka" w reżyserii Michała Zadary. Rok 2009 zacznie się premierą "Sztuki dla dziecka" Moniki Strzępki według tekstu Pawła Demirskiego - o tym, co by się stało z Europą, gdyby II wojnę wygrały Niemcy.

9 Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy im. Gustawa Holoubka

Od lat ta scena jest w świetnej formie. Choć zdarzają się tu słabe spektakle, szybko znikają w natłoku kolejnych premier. To też jeden z najlepszych zespołów aktorskich. Występują tu m.in. Katarzyna Figura. Adam Ferency, Joanna Szczepkowska, Jolanta Fraszyńska i Marcin Dorociński. Wśród przebojów 2008 r. były "Alicja" Pawła Miśkiewicza (październik 2008) i "Lulu na moście" Agnieszki Glińskiej (czerwiec 2008), ale niesłabnącą sympatią cieszy się też spektakl "Alina na zachód" z 2006 r., do którego Katarzyna Figura ogoliła głowę. Rok temu opiekę artystyczną nad teatrem objęli Paweł Miśkiewicz i Dorota Sajewska, którzy zaproponowali dwa nowe projekty: "Odkryte/zakryte", czyli serię

akcji performatywnych w "nieteatralnych" przestrzeniach teatru, takich jak zaplecze czy szatnia, oraz nowy festiwal Warszawa Centralna 2008 Stygmaty Ciała, w którym wzięli udział artyści z całego świata.

10 Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu

Wałbrzych, miasto pozamykanych kopalń i czynnych biedaszybów, to ulubione miejsce polskich filmowców, którzy chcą pokazać biedę, beznadzieję i szarość.

Tymczasem właśnie tam mieści się jedna z najprężniej działających scen teatralnych w Polsce. Teatr im. Szaniawskiego zyskał swoją pozycję jeszcze za czasów poprzedniego dyrektora artystycznego Piotra Kruszczyńskiego, który po sześciu latach odszedł w połowie 2008 r. To on odkrył Maję Kleczewską i Jana Klatę. Właśnie od "Lotu nad kukułczym gniazdem" w reżyserii Kleczewskiej zaczął swoją działalność w Wałbrzychu. Potrafił się wpisać w ponury klimat miasta, opowiadając o jego codzienności. "Kopalnia" Walczaka była historią o lokalnych biedaszybach, Często zapraszał też mieszkańców do statystowania. Powstała mocno zaangażowana i ważna scena, której głos słychać w całym kraju. Wystawiali tu m.in. Przemysław Wojcieszek i Monika Strzępka. Następca Kruszczyńskiego, Sebastian Majewski, zdaje się podążać w podobnym kierunku.

Sceny oceniali dyrektorzy teatrów: Krzysztof Mieszkowski (Teatr Polski we Wrocławiu), Sławomira Łozińska (Ateneum), Tomasz Dutkiewicz (Komedia), Piotr Dąbrowski (Teatr Dramatyczny im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku), Piotr Duda (Teatr Montownia); reżyserzy: Jan Klata, Marta Ogrodzińska. Przemysław Wojcieszek, Grzegorz Chrapkiewicz, Julia Wernio i Robert Walkowski; aktorzy: Maciej Stuhr, Zbigniew Zamachowski. Ewa Ziętek. Grażyna Szapołowska, Hanna Śleszyńska i Piotr Siwkiewicz; oraz krytycy: Wojciech Majcherek z TVP Kultura, Jacek Kopciński, redaktor naczelny pisma "Teatr", Jacek Sieradzki z "Dialogu", Wiesław Kowalski z magazynów internetowych "Artpapier" i "Teatr dla Was" oraz Igor Stokfiszewski z "Krytyki Politycznej", tłumaczka dramatów Agnieszka Lubomira Piotrowska oraz dramaturg Bartosz Frąckowiak.

***

mocno po nitce...

Maciej Nowak

Dyrektor Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego

Wyniki rankingu " Wprost" mogą być zaskakujące tylko dla kogoś, kto ostatni raz w tearze był przed ćwierćwieczem. My, którzy zajmujemy się sztuką sceniczną zawodowo, wiemy to dobrze: polski teatr rozwija się najbujniej poza Warszawą. Co nie oznacza, że w stolicy nie znajdziemy ciekawych inicjatyw. Wprost przeciwnie, pokazuje io również ranking "Wprost": ceniony jest dorobek Teatru Narodowego pod kierunkiem Jana Englerta, zachwyca Teatr Polonia Krystyny Jandy, wielkie nadzieje budzi dyrekcja Pawła Miśkiewicza w Teatrze Dramatycznym. Jednak daleko Warszawie do rozwibrowania Dolnego Śląska. Sceny w Legnicy, Wałbrzychu, Jeleniej Górze i Wrocławiu aż huczą od ogromnej ilości niebanalnych projektów. Samorządom dolnośląskim należy się uznanie za to, że stworzyły warunki pracy dla takich indywidualności dyrektorskich, jak Krystyna Meissner, Jacek Głomb, Piotr Kruszczyński, Wojtek Klemm czy Krzysztof Mieszkowski. Podobnej dynamiki brakuje niestety Warszawie, gdzie posady kierowników artystycznych mają zazwyczaj charakter dożywotni. W stolicy zakonserwował się też anachroniczny system zarządzania, dzielący obowiązki między dyrektora naczelnego i dyrektora artystycznego. Krzepiące jest to, że mocną pozycję w polskim pejzażu teatralnym nieustająco utrzymuje Stary Teatr. Mikołaj Grabowski podtrzymuje najlepsze tradycje tej sceny, a jednocześnie otwiera drzwi przed wychowankami krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Rzadki to w Polsce przykład odpowiedzialności starszego pokolenia za wprowadzanie do zawodu najmłodszych.

Polski teatr kwitnie, polski teatr mieni się rozmaitymi kolorami i stylistykami. Dziesięć teatrów wskazanych przez "Wprost" w pełni potwierdza ten pogląd.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji