Artykuły

Białystok. Muzycy przeciw Nałęcz-Niesiołowskiemu

Pracownicy białostockiej filharmonii weszli w spór zbiorowy z szefem placówki Marcinem Nałęcz-Niesiołowskim. Dyrygent udaje, że sprawy nie ma.

Mimo że o złym traktowaniu podwładnych mówi się od dawna, nikt z pracowników nie odważył się oficjalnie przeciwstawić się sławnemu dyrygentowi. Aż do teraz. Spór dotyczy nowego regulaminu premiowania. Według pracowników jest on dla nich wyjątkowo niekorzystny, ponieważ daje dyrektorowi całkowite prawo do decydowania o kwocie premii. Załoga wolałaby zaś, aby zasady były jasno sprecyzowane i nieuzależnione od dobrej woli szefa.

- Obawiamy się, że pan dyrektor będzie nagradzał "swoich", a reszcie dawał niezbędne minimum - narzekają muzycy, którzy poinformowali nas o problemie.

Chórzyści przyszli z pomocą

Pierwsza próba wprowadzenia w życie nowego regulaminu nastąpiła w połowie ubiegłego roku. Związek Pracowników Opery i Filharmonii Podlaskiej (wówczas jedyny związek zawodowy w filharmonii) nie zgodził się na zmianę regulaminu i sprawa ucichła. Jesienią, gdy nieoczekiwanie powstał drugi związek, składający się głównie z chórzystów, którym zależało na przedłużeniu umów o pracę - sprawa wróciła jak bumerang. Stary związek zorganizował spotkanie dla wszystkich pracowników filharmonii i zapytał, co sądzą o zmianie regulaminu.

- Ponieważ zdecydowana większość kolegów, którzy przyszli na spotkanie, była za odrzuceniem regulaminu, nie mogliśmy wydać innej opinii jak tylko negatywnej - opowiada Czesław Jaźwiński, klarnecista, a od niedawna przewodniczący ZPOiFP.

Jednak nowy Związek Zawodowy Artystów Muzyków i Pracowników Opery i Filharmonii Podlaskiej przychylił się do opinii dyrektora i regulamin przepchnięto. Zdenerwowani pracownicy, także ci niezrzeszeni w żądnym związku, poprosili przewodniczącego Jaźwińskiego o reprezentowanie ich interesów. 12 stycznia 2009 r. ZPOiFP oficjalnie poinformował dyrektora, że wchodzi z nim w spór zbiorowy i żąda odrzucenia nowego regulaminu premiowania. Rokowania nie odbyły się, a dyrygent o trudnej sytuacji w placówce nie poinformował Państwowej Inspekcji Pracy. Wczoraj powiedział nam, że żadnego sporu nie ma.

Urzędnicy będą przyglądać się dyrygentowi

- To pracownicy, a nie pracodawca decydują o wejściu w spór zbiorowy - nie ma wątpliwości Piotr Latała z Państwowej Inspekcji Pracy w Białymstoku. - I to oczywista oczywistość, że pracodawca nie może tego zataić. A wręcz ma obowiązek inspekcję pracy o tym fakcie poinformować. Liczę, że wkrótce pan Nałęcz ochłonie i uczyni to. Jeśli nie, to związki zawodowe same mogą nas zawiadomić.

Kilka dni temu muzycy o problemie poinformowali urząd marszałkowski, instytucję nadzorującą pracę filharmonii. Opowiedzieli również o niewłaściwym traktowaniu ich przez przełożonego.

Anatol Wap, dyrektor departamentu kultury w urzędzie marszałkowskim w Białymstoku, sprawy nie bagatelizuje:

- Już skontaktowałem się z dyrektorem Nałęczem i poprosiłem, by spotkał się ze związkami zawodowymi, z którymi ma spór. Jeśli do takich rozmów nie dojdzie, to oczywiście będziemy interweniować. A co do niewłaściwego traktowania muzyków przez pana Nałęcza... Dotychczas nie mieliśmy takiej świadomości i wiedzy, że coś złego dzieje się w filharmonii. Naszym obowiązkiem jest to sprawdzić i oczywiście sprawdzimy. Gwarantuję, że do łamania prawa nie dopuścimy.

Czteroletni kontrakt Nałęcz-Niesiołowskiego kończy się w połowie tego roku. We wrześniu 2008 r. muzycy negatywnie ocenili jego pracę. Wówczas zapytaliśmy urząd marszałkowski, czy ich głos będzie miał znaczenie przy przedłużaniu kontraktu dyrygentowi. Od Zbigniewa Nikitorowicza, szefa gabinetu marszałka, usłyszeliśmy:

- Głosowanie było dla niego [dyrektora OiFP - red.] mniej korzystne, ale i przewaga głosów negatywnych nie była miażdżąca. Zdaniem marszałka nie wpływa to na ocenę poziomu artystycznego instytucji, a to liczy się najbardziej i przemawia na korzyść dyrektora opery. Poza tym, gdyby orkiestra chciała nam zwrócić uwagę na jakiś szerszy problem, to przecież zrobiłaby to. A nigdy nikt z czymś takim się do nas nie zwrócił. Ja bym nie dramatyzował. Dla zarządu województwa problemu nie ma. 1

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji