Artykuły

Lublin. Jutro premiera "Widnokręgu" u Osterwy

"Widnokrąg" to pierwsza prawdziwa książka o powojennej Polsce, napisał kiedyś Jan Błoński. Tylko przez opowieść o własnym życiu możliwa jest opowieść o świecie. Świat naprawdę dotkliwy, przeżywany - jest tylko w nas. Poza nami jest encyklopedią, podręcznikiem - uważa Wiesław Myśliwski. Jutro premiera "Widnokręgu".

"Widnokrąg" Wiesława Myśliwskiego, powieść nagrodzona Nike 1997, zaczyna się w czasie wojny, we wsi pod Sandomierzem, rodzinnych stronach autora. - W naszym przedstawieniu to nie będzie konkretne miejsce, tylko wieś od gór do morza, ziemia rodzona, kolebka wszystkich ludzi - zapowiada Jerzy Kalina, legendarny scenograf i performer, po raz pierwszy pracujący w Lublinie.

Kalina zasłynął instalacją "Przejście" z 1977 r., uważaną do dziś za jedno z najwybitniejszych osiągnięć polskiej sztuki. Naturalnej wielkości ludzkie postacie, szare i smutne, powoli, bez sprzeciwu i nadziei na ratunek, wtapiają się w chodnik w centrum Warszawy. Oto wartość ludzkiego życia, mówiła ta instalacja, ale publika wiedziała, że chodzi nie tylko o metaforę przemijania. To oskarżenie ówczesnego systemu. Autor tej wizjonerskiej pracy podjął się współpracy z Teatrem im. J. Osterwy. Efekty zobaczymy jutro na prapremierze sztuki "Widnokrąg" według powieści pod tym samym tytułem.

- Najważniejsze są słowa Myśliwskiego - mówił Kalina na konferencji prasowej w teatrze. I jakby uprzedzając, że nie ma zamiaru własną wielkością przyćmić pisarza, dodał: - Scenografia, muzyka i cała reszta teatralnej machiny nie powinna konkurować z tekstem. Ja w każdym razie uważałem, żeby nie "przerajcować" - wyznał twórca oprawy plastycznej.

Nie tylko Jerzy Kalina z pokorą podchodzi do Myśliwskiego, przez wielu uważanego za najwybitniejszego żyjącego polskiego pisarza. Z nie mniejszą atencją do autora "Traktatu o łuskaniu fasoli" odnosi się Bogdan Tosza, reżyser spektaklu i twórca adaptacji scenicznej. Przypomnijmy, że "Widnokrąg" to książka licząca ponad 600 stron druku. Tak obszerną prozę nie jest łatwo włożyć w ramy dwugodzinnego przedstawienia.

- Po obejrzeniu spektaklu nie należy myśleć, że jest się po lekturze "Widnokręgu" - śmieje się Tosza [na zdjęciu na próbie spektaklu]. - Mottem mojej adaptacji jest badanie mechanizmów pamięci, to kluczowy problem powieści, ale przecież nie jedyny. Mam tylko nadzieję, że takim wyborem nie zrobiłem Myśliwskiemu krzywdy - wyznaje reżyser i autor scenariusza.

Obawy raczej płonne. - Pisarz nie tylko zaakceptował adaptację swojego tekstu, autorstwa Bogdana Toszy, ale wręcz się nią zachwycił - mówi Małgorzata Gnot, jeszcze niedawno dziennikarka Kuriera, obecnie w roli sekretarza literackiego Teatru Osterwy.

Dlaczego w starciu z "Widnokręgiem" pewność siebie tracą nawet tak wybitni ludzie sceny jak Tosza czy Kalina? Bo to genialna książka, gęsta od znaczeń, odpowiadają obaj. Lubelska realizacja jest pierwszym podejściem teatru do przeniesienia prozy Myśliwskiego na scenę. Prozy, która nie ma wyraźnej akcji fabularnej, zdarzenia scala jedynie pamięć bohatera. Najpierw jest nim mały Piotruś, później Piotr, który po latach przyjeżdża z własnym z synkiem w rodzinne strony. Myśliwski pisze: "Byliśmy dziećmi, jesteśmy rodzicami. To wzniosłe i niepojęte, a staje się udziałem prawie każdego z nas". Można wyzuć nas z państwa, z narodu, ze społeczeństwa, ze środowiska, ze wszystkich innych zbiorowości, ale nie z rodziny, zauważa autor "Widnokręgu". W tle osobistych losów Piotrusia (w którego wcielą się Wiktor Golejewski i Krystian Stasiewicz, uczniowie lubelskich szkół) i Piotra (Mikołaj Roznerski, bardzo utalentowany, nowy nabytek Teatru Osterwy) zobaczymy społeczno-polityczną panoramę powojennej Polski.

- Pokażemy polsko-ruski kierat, komunę i totalitaryzm, ale nie w formie sentymentalnej wędrówki w świat PRL-u. Chodzi nam o głęboką refleksję i poważny dialog z publicznością - zapowiada Jerzy Kalina.

"Widnokrąg" to trzecia pod rząd polska prapremiera w Teatrze Osterwy. Wcześniej była "Sarmacja" Pawła Huellego i "Rock'n'Roll" Toma Stopparda. - Frekwencja w naszym teatrze sięgała 90 proc., a w grudniu była nawet wyższa - mówi z dumą Krzysztof Babicki, dyrektor artystyczny sceny.

Myśliwski, Kalina i Tosza najpewniej przyniosą lubelskiej scenie kolejny sukces.

Istnienie każdego człowieka jest rozpięte między ojcem i synem, powiedział w jednym z wywiadów autor "Widnokręgu". Ciekawe, czy napisałby "Widnokrąg", gdyby urodziła mu się córka? Można spytać pisarza osobiście. Dziś o godz. 16 w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej przy ul. Narutowicza 4 odbędzie się wieczór autorski Wiesława Myśliwskiego. To spotkanie zapoczątkuje cykl "Laureaci Literackiej Nagrody Nike w Bibliotece im. Hieronima Łopacińskiego". Słowo o autorze wygłosi Ewa Hadrian. Pisarz nie będzie uczestniczył w prapremierowym wieczorze w Teatrze Osterwy. Obejrzy tylko dzisiejszą próbę generalną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji