Artykuły

Warszawa. Premiera "Lotu nad kukułczym gniazdem" w Powszechnym

Lot nad kukułczym gniazdem, wg powieści Kena Keseya, reż. Jan Buchwald, wyk. Tomasz Sapryk, Aleksandra Bożek, Waldemar Kownacki, Teatr Powszechny, ul. Zamoyskiego 20, bilety: 40 - 50 zł, rezerwacje: tel. 022 818 25 16, premiera: piątek (6.02), godz. 19, spektakle: sobota (7.02) - niedziela (8.02), wtorek (10.02) - środa (11.02), godz. 19

Polska prapremiera "Lotu nad kukułczym gniazdem" - słynnej powieści Kena Keseya w adaptacji Dale'a Wassermana - odbyła się w Teatrze Powszechnym w 1977 roku. Spektakl reżyserował Zygmunt Hübner. Publiczność odczytywała wtedy losy pacjentów zakładu psychiatrycznego jako metaforę rzeczywistości PRL.

- To przedstawienie było rodzajem rewolty społecznej. Ludzie mieli potrzebę buntu, ale nie mogli go głośno zamanifestować. Nagle usłyszeli ze sceny to, co chcieli usłyszeć - mówi reżyser Jan Buchwald. - Teraz nie ma już tego typu zewnętrznych okoliczności politycznych.

Realizatorzy spektaklu chcą za to pokazać, że społeczeństwo jest bardzo zróżnicowane.

- Są w nim na przykład młodzi ludzie wchodzący ostro w życie, ciężko pracujący i płacący za to ogromną cenę - mówi Buchwald. - Opowiadamy o nich trochę przez postać siostry Ratched. Ona skupiona jest na celu, chce mieć wyniki. Ale musi za to poświęcić własną prywatność. Z drugiej strony są pacjenci tego szpitala - ludzie starsi, których ona trzyma twardą ręką.

Większość pacjentów znalazła się w szpitalu, bo świat zewnętrzny jest dla nich nieosiągalny. Są za wolni, nie mają siły nadążać za zmianami, nie mogą znaleźć miejsca w życiu, więc chowają się, wierząc, że to najlepsze rozwiązanie.

Wtedy pojawia się McMurphy - aktywizuje ich do działania, zachęca do ryzyka i uczy, że życie jest piękne.

- Myślę, że mój McMurphy ma duże poczucie godności i honoru, jest asertywny, a przy tym trochę "crazy" - mówi Tomasz Sapryk. - Wszystko, co robi, wynika z jego wewnętrznej prawdy. Nigdy nie był sterowany, nie lubi, by ktoś decydował za niego, i przez to ma kłopoty.

Siostrę Ratched zagra Aleksandra Bożek, w postać Wodza Bromdena wcieli się Waldemar Kownacki.

Aktorzy spędzili wiele godzin, dyskutując nad tekstem.

- Byliśmy dwa, trzy razy w zakładzie zamkniętym, wybitny profesor opisywał nam konkretne przypadki - dodaje Sapryk. - Film widziałem kilkakrotnie, ale przez rok, kiedy wiedziałem, że szykujemy spektakl, bałem się go obejrzeć. Leży na półce. Myślę, że zobaczę go dopiero po premierze. Nie chcę się nim sugerować.

Najpierw była powieść...

"Lot nad kukułczym gniazdem" to debiutancka powieść Kena Keseya (1935 - 2001) opublikowana pierwszy raz w 1962 roku. W Stanach Zjednoczonych sprzedała się w nakładzie ponad 8 mln egzemplarzy.

Autor, jeszcze jako student Stanford University, za namową przyjaciela wziął udział w rządowym programie badań nad środkami psychomimetycznymi. Podjął też pracę jako sanitariusz na nocnej zmianie w szpitalu psychiatrycznym. Obserwacje i zdobyte tam doświadczenia wykorzystał w książce. Ze wstępu polskiego wydania z 1996 roku dowiemy się, że Kesey, aby lepiej wczuć się w postać Wodza, poddał się elektrowstrząsom, a przy pisaniu powieści zażywał pejotl oraz LSD.

W książce, inaczej niż w filmie i teatralnej adaptacji, narratorem jest wielki Indianin. Wszystkie wydarzenia opisywane są z jego perspektywy. Szpital jawi mu się jako kombinat. Wielka Oddziałowa wyposażona w koszyk pełen zębatek, kółek i trybów gotowa jest w każdym momencie naprawić zepsuty mechanizm. Te nie do końca realne wizje uzupełniają toczące się wydarzenia.

Po "Locie..." Kesey napisał m.in. "Sometimes A Great Nation" (1964) oraz "Jaskinie" (1990).

...później powstał film

Filmowa adaptacja powieści Keseya była wydarzeniem 1975 roku. Obraz zdobył pięć Oscarów w najważniejszych kategoriach: reżyseria (Milos Forman), najlepszy aktor (Jack Nicholson), najlepsza aktorka (Louise Fletcher), najlepszy scenariusz adaptowany (Lawrence Hauben, Bo Goldman) oraz najlepszy film (producenci: Saul Zaentz i Michael Douglas). Poza tym obraz nominowany był za zdjęcia, montaż, muzykę oraz drugoplanową rolę Brada Dourifa.

Ken Kesey pracował początkowo nad filmową adaptacją swojej powieści. Upierał się jednak, by narratorem podobnie jak w książce był Wódz Bromden. To kłóciło się z koncepcją Milosa Formana. W końcu zrezygnowano z usług Keseya jako scenarzysty, a pisarz na znak protestu zapowiedział, że nigdy nie obejrzy gotowego filmu. Podobno dotrzymał słowa.

Obraz jest głównie popisem Jacka Nicholsona. Dziś trudno wyobrazić sobie w roli McMuphy'ego innego aktora, ale propozycję przed nim dostali Marlon Brando, Gene Hackman i James Caan. Jack Nicholson zrezygnował z niewielkiej gaży na rzecz procentu z zysków. Ruch się opłacił, kiedy się okazało, że film zarobił ponad 120 milionów dolarów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji