Artykuły

Ludzie czy manekiny?

TEATR "Ateneum" od dłuższego czasu bierze na siebie trud przypomnienia najwybitniejszych sztuk postępowego nurtu dramaturgii polskiej okresu międzywojennego. Po "Śmierci na gruszy" Witolda Wandurskiego i "Skoro go nie ma" Tadeusza Peipera przyszła teraz kolej na sztukę Brunona Jasieńskiego "Bal manekinów".

Pomysł "Balu manekinów" oparty jest na swoistym efekcie wyobcowania. Oto odbywa się bal krawieckich manekinów. W czasie balu dostaje się na salę przez przypadek żywy człowiek. Ponieważ może wydać tajemnicę manekinów, ustanowiony przez nie sąd postanawia odciąć mu głowę, którą następnie przyprawia sobie jeden z uczestników balu. W portfelu ofiary jest zaproszenie na bal u jednego z potentatów francuskiego przemysłu. Manekin korzysta z okazji, udaje się do pałacu, gdzie zgromadziła się śmietanka francuskiej plutokracji.

Manekin przyprawił sobie głowę przywódcy socjaldemokratów, posła Ribandela. Jesteśmy świadkami zakulisowej gry, korupcji, różnych kombinacji polityczno-finansowych, typowych dla Francji okresu międzywojennego. Jasieński demaskuje dowcipnie sportretowanych z oryginału polityków, przemysłowców i finansistów, ukazując, że jedynym uczciwym człowiekiem jest w tym towarzystwie manekin. Sytuacja doprowadzona do absurdu ma ostrą wymowę polityczną. Sztuka niejedno świadomie upraszcza, jest plakatowa i agitacyjna, ale - o dziwo - wcale nie straciła z biegiem czasu swej żywości i aktualności.

Janusz Warmiński, sięgając po tę polityczną komedię znalazł dla niej właściwy kształt, stylizując całość na pastisz lat dwudziestych. Część pierwsza przedstawienia dłuży się trochę. Część druga jest znacznie lepsza, ostrzejsza, a rozmowa pomiędzy dwoma działaczami związkowymi (Bogusz Bilewski i Henryk Talar) wręcz znakomita.

W przedstawieniu "Balu manekinów" ujawniają się duże możliwości zespołu aktorskiego "Ateneum". Rolę Manekina nr 41 i posła socjaldemokratycznego Ribandela gra lekko i dowcipnie bardzo dobry w ruchu i geście Marian Kociniak. Konkurującymi ze sobą właścicielami wielkich fabryk samochodów są Ignacy Machowski i Piotr Pawłowski, pięknymi paniami zabiegającymi niebezinteresownie o względy posła Ribandela - Grażyna Barszczewska i Joanna Jędryka, bankierem Devignard - Jerzy Kaliszewski. Stanisław Libner gra z powodzeniem znawcę kodeksu honorowego i zasad pojedynku pułkownika de Libnera. Ponadto wymienić należy wśród manekinów Andrzeja Seweryna, Andrzeja Mrowca, Józefa Duriasza, Tadeusza Borowskiego, Ewę Milde, Hannę Gizę oraz Mariana Rułkę i Henryka Łapińskiego w rolach Lokai.

Ważną rolę odgrywa w tym przedstawieniu scenografia Krzysztofa Pankiewicza, stwarzająca trochę niesamowity nastrój balu manekinów, nawiązująca nie tylko do mody, ale i malarstwa lat dwudziestych.

Przedstawienie "Balu manekinów" przypomina nam o tym, że twórczość Jasieńskiego była ważnym rozdziałem lewego nurtu międzywojennej literatury i na tym polega także jego znaczenie.

Bruno Jasieński: "Bal manekinów". Sztuka w 2 częściach. Przekład: Anatol Stern. Adaptacja i reżyseria: Janusz Warmiński. Scenografia: Krzysztof Pankiewicz. Premiera w teatrze "Ateneum" w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji