Artykuły

Skrzypek w zimnym teatrze

"Nie ma już tych miasteczek, gdzie biblijne pieśni /Wiatr łączył z polską piosenką i słowiańskim żalem /Gdzie starzy Żydzi w sadach pod cieniem czereśni /Opłakiwali święte mury z Jeruzalem" - tęsknił w "Elegii miasteczek żydowskich" Antoni {#au#993}Słonimski{/#}.

A jednak te miasteczka powracają do nas poprzez wiecznie aktualnego "Skrzypka na dachu" - znanego na całym świecie musicalu spółki autorskiej Jerrego {#au#755}Bocka{/#} i Sheldona Harnicka. Tym razem możemy go oglądać na scenie Teatru Rozrywki w Chorzowie w reżyserii i scenografii Marcela Kochańczyka, a choreografii Henryka Konwińskiego. Ten trzy i półgodzinny spektakl teatru muzycznego, zwłaszcza w drugiej części, skupiał uwagę widzów. Opowieść o losach Żyda - Tewjego Mleczarza, jego żony Gołdy i pięciu córek na tle malowniczej, ukraińskiej Anatewki, poprzez filozoficzno-humorystyczne ujęcie tematu zmusza do refleksji nie tylko nad ich konkretnym życiem, osadzonym w realiach gminy żydowskiej, ale w ogóle nad losem człowieka. Zwłaszcza gdy można wszystko obserwować z boku, z perspektywy symbolicznego już Skrzypka na dachu. W sztuce szczególnie uwydatniony został problem ścierania się tradycji, utożsamianej z prawem objawionym na Górze Synaj i od czasu Mojżesza przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Tewje Mleczarz demonstruje wewnętrzną siłę człowieka, który ponad istniejącymi regułami i rygorami tradycji postrzega drugiego z miłością i wyrozumieniem. Skazany na wieczną tułaczkę, oswaja zmieniający się świat dobrymi uczuciami, pracą, afirmacją codzienności.

W chorzowskim spektaklu zwracają uwagę kreacje głównych bohaterów: świetnych -Stanisława Ptaka (Tewjego), Marty Kotowskiej (jego żony), a także Elżbiety Okupskiej, swatki, i Artura Święsa w charakterystycznej i wzbudzającej sympatię roli krawca. Bardzo dobrze został skonstruowany układ choreograficzny i scenografia musicalu. Widzom zapadła w pamięć szczególnie urokliwa, przywodząca na myśl płótna dawnych mistrzów, scena szabatu - modlitwa przy stole, w tle z zapalonymi świecami, której towarzyszyła bodaj najpiękniejsza pieśń spektaklu.

Długimi owacjami "na stojąco" nagrodziła premierowe przedstawienie publiczność, szczelnie wypełniająca zimny tego wieczoru Teatr Rozrywki. Mimo chłodu ogrzał go ciepły, nostalgiczny klimat wystawianego spektaklu muzycznego. Narzekano tylko, że "Skrzypka na dachu" należącego do musicalowego alfabetu, wielokrotnie już na polskich scenach wystawiano. A przecież chętnie zapoznalibyśmy się też z innymi udanymi musicalami, których w Polsce nie zaprezentowano dotąd zbyt dużo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji