Artykuły

Współczesny Europejczyk

Czego wstydzi się Współczesny Europejczyk? - zastanawia się w felietonie pisanym specjalnie dla e-teatru Marta Cabianka

"Współczesny Europejczyk używa kino, ale się go wstydzi" - oznajmił Karol Irzykowski w 1924 w "Dziesiątej Muzie". Po niespełna stu latach, odkrywcza teza Irzykowskiego, że to kino zapewnia człowiekowi "widzialność obcowania z materią", stała się oczywistością. Współczesny teatr nie tylko "używa kino", ale wręcz czerpie zeń pełnymi garściami: wprowadza projekcje filmów, stosuje techniki filmowe, a scenariusze przerabia na dramaty. I nie tylko się tego nie wstydzi, ale się tym cieszy.

Współczesny Europejczyk znad Wisły sam już nie wie, czego się wstydzić, a czego nie. Trochę się wstydzi Wikipedii, ale do niej zagląda. A potem, kiedy już w niej sprawdzi to i owo, to dręczą go wątpliwości, czy ma ujawnić źródło swojej wiedzy, czy umieścić je w przypisie, czy w ogóle bezpiecznie jest popisywać się erudycją zaczerpniętą z tego - jak słyszał - niepewnego źródła.

Internetu w zasadzie się nie wstydzi, ale na wszelki wypadek nauczył się w Googlu kasować historię wyszukiwań, żeby ktoś nie podejrzał, czego tak naprawdę tam szukał, nie mówiąc już o usuwaniu z pamięci komputera niektórych stron internetowych. Wprawdzie nauczka, jaką w filmie "To właśnie miłość" dostał Liam Neeson za kliknięcie w link "Claudia Schiffer - naked, naked, naked"- zapadła mu w pamięci, ale czasem trudno się oprzeć.

Współczesny Europejczyk ma także nową pasję - przesiaduje godzinami na portalach społecznościowych. Dowiedział się ostatnio, że Grono i nasza-klasa to żenada, więc stworzył sobie profil na Facebooku i czuje się absolutnie w centrum wydarzeń. Teraz nie omija go żadna wiadomość o niszowych koncertach, promocjach i premierach, ale tak jak kiedyś na nie nie chodził, tak i teraz na nich nie bywa. Nie wie też do końca, co ma właściwie wpisywać w swoim profilu, jakie informacje o sobie zamieszczać: "status związku" - jest szczęśliwie opcja "to skomplikowane", ale poglądy polityczne - może lepiej się nie przyznawać? Do ich braku.

Ostatnio na Facebooku zapanowało szaleństwo quizów. Można sobie w każdej chwili zrobić stosowny test i sprawdzić "Jakim bohaterem serialu Na Wspólnej jesteś?", "Jakim reżyserem filmowym, bohaterem biblijnym, koncertem fortepianowym jesteś?", "Kim byłeś w poprzednim życiu?". A nuż odpowiedzi, na te ryzykowne skądinąd pytania, przyniosą pocieszenie albo przynajmniej poprawią samopoczucie? Bo okaże się, że tak naprawdę jest się nie Współczesnym Europejczykiem, ale Królem Dawidem, Ingmarem Bergmanem, Angeliną Jolie i Matką Teresą.

Współczesny Europejczyk trochę się wstydzi, że traci tyle czasu na głupoty, ale przynajmniej nie starcza mu go już na oglądanie nowego programu misyjnego telewizji publicznej "Kocham cię, Polsko". Bo wtedy musiałby się wstydzić jeszcze bardziej.

No, i jest jeszcze Forum e-teatru. Współczesny Europejczyk zagląda tam czasem, ale nie może się zdobyć na włączenie się do rozmowy tamtejszych bywalców. Chyba się wstydzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji