Artykuły

Bezkonkurencyjny mistrz epizodu

JERZY KARASZKIEWICZ, mistrz epizodu, znany z ponad stu ról w filmach i serialach, pisarz, felietonista, współautor scenariusza "Rejsu", zmarł nagle w piątek [17 grudnia] w Warszawie, w wieku 68 lat. Jeszcze tydzień wcześniej grał na scenie Teatru Nowego w sztuce "W imię Ojca Strindberga".

Jerzy Karaszkiewicz [na zdjęciu], znakomity aktor charakterystyczny, nie żyje.

"Mam wielki talent aktorski. I to jest jedna zaleta mej osobowości. Drugą jest skromność. I ta skromność kazała mi zawsze tak grać, żeby nikt mojego talentu nie zauważył" - napisał na odwrocie okładki swego tomu opowiadań "Pogromca łupieżu".

Jerzy Karaszkiewicz urodził się 1 stycznia 1936 r. w Warszawie, gdzie grał na scenach teatrów: Powszechnego, Dramatycznego, STS, Polskiego, Rozmaitości, Nowego.

- Człowiek prawy, pozbawiony cynizmu, wspaniale piszący, o nieprawdopodobnym poczuciu humoru - wspominała aktora Elżbieta Czyżewska. - Wyrzucono go z liceum, kiedy po śmierci Stalina ogłosił, by dyrektora o nazwisku Józef Stanik, przemianować na... Józef Stalin. Historię tę wykorzystał później Janusz Głowacki w "Polowaniu na karaluchy".

Wiele osób pamięta jego ekscentryczne poczucie humoru i doskonałe możliwości improwizatorskie. Jerzy Markuszewski pamięta jego opowieść o dyplomacie z awansu, który dowiedziawszy się, że został konsulem, pędził do encyklopedii.

- Reżyserzy widzą mnie w rolach cwaniaczków, cinkciarzy, elementu. To moja tragedia - wyznał kiedyś aktor "Rzeczpospolitej". - Wyszedłem z biedy, wykształciłem się sam. Uczniem byłem niesfornym. Robiłem wieczorówkę, pracując fizycznie, blisko pijących kolesiów. Może pozostało mi coś z tego w twarzy? Filmowcy traktują mnie lekceważąco. Ich oczy wyrokują: miły, nie za mądry. Szczyt oczekiwań to kierowca nyski.

Adam Hanuszkiewicz dostrzegł natomiast jego "niezwykłą subtelność i duszę anioła": - Zdolny felietonista, bezkonkurencyjny w swoim gatunku - mówił o nim. - Ogląda świat oczami św. Franciszka. Podchodzą rumuńskie dzieci. Mały chłopiec wyciąga dłoń. Jurek tę dłoń ściska, a chłopak jest szczęśliwy, że go uczłowieczył.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji