Artykuły

Głupi Jakub i sprośny Marchołt

Rzadko która sztuka teatralna cieszy się takim powodzeniem i ma tyle do powiedzenia poprzez aktorów widzom; jej bohaterowie "to, ludzie z krwi i kości, których przeżycia pozostają nam w pamięci, pozostaną także w pamięci następnych pokoleń, choć historia zmiotła z powierzchni naszego kraju dwory i ludzi, którzy w nich żyli. Piszę o komedii Tadeusza Rittnera "Głupi Jakub", wystawionej w Teatrze Ateneum z reżyserią Jana Świderskiego i scenografią Władysława Daszewskiego. Rittner napisał "Głupiego Jakuba" z prawdziwym mistrzostwem: wirtuozja słowa łączy się tu ze świetnie usytuowanymi postaciami z akcją. Stary dwór ziemiański, gdzie rządzi właściciel-tyran, szambelan, otoczony rezydentami, mieszkającymi i żyjącymi z pańskiej łaski, ale snujący intrygi, bawiący się w ploteczki, młodzież, "dążąca" do czegoś, ubiegająca się o miejsce w świecie dla siebie, słowem najprostsze problemy ludzkie, zawsze aktualne. Rittner me tylko daje nam obraz epoki, treść filozoficzna, można powiedzieć życiowa komedii jest ponadczasowa: ukazuje bowiem życie zbudowane na fałszu, kłamstwie, interesie osobistym i samotność człowieka. Bohaterowie sztuki widzą bezsens swego życia i szukają ratunku, ale nie znajdują go, wszystko bowiem, cokolwiek robią nie wypływa z uczuć, ale wyrachowania. Takim właśnie człowiekiem jest sam szambelan, którego gra Jan Świderski. Tak znakomitej gry aktorskiej dawno już nie widziałem: szambelan Świderskiego jest kreacją wstrząsającą w swym realizmie, to okropny, straszny starzec, nieznośny i okrutny w stosunku do wszystkich bez wyjątku. Człowiek, który zdobywa młodziutką Hanię kosztem Jakuba, niszcząc tym aktem wszystko, siebie także. Rolę Hani zagrała Anna Seniuk. Utalentowana, młoda aktorka zadebiutowała w stolicy tą właśnie rolą i zagrała ją doskonałe. Wie, czego chce, do czego dąży, jest dziewczyną z charakterem i nie podda się nawet wtedy, gdy musi przegrać, jej klęska skrupi się w przyszłości na starym mężu - szambelanie. Jakubem był Andrzej Seweryn, młody, utalentowany aktor, który kreacją dorównał swemu znakomitemu partnerowi, Świderskiemu i pięknej grze Anny Seniuk. Seweryn stworzył postać Jakuba w sposób przekonujący, pełen prostoty, z młodzieńczą pasją i szczerością. Piękna gra aktorska, piękne kostiumy, interesujące dekoracje, myślę, że "Głupiego Jakuba" można śmiało zaliczyć do najbardziej interesującej pozycji tego i następnego sezonu teatralnego. Niewątpliwie swego rodzaju sensacją teatralną było wystawienie w Teatrze Dramatycznym sztuki Jana Kasprowicza "Marchołt gruby a sprośny, jego narodzin, życia i śmierci misterium tragikomiczne" w układzie dramaturgicznym i reżyserii Ludwika Rene, ze scenografią Ali Bunscha, muzyką Tadeusza Bairda i układem tańca Marquity Compe. Historia życia Marchołta jest konglomeratem epok, od motywów średniowiecznych, renesansowych do współczesnych Kasprowiczowi, jest więc baśnią ludową bogatą nie tylko w scenki ludowe, rzecz można jasełkowe, bajkowe; ale także zawierające duży ładunek realizmu. Kasprowicz pisząc historie Marchołta chciał ukazać dzieje człowieka, który przychodząc na świat musi przejść przez wszystkie stopnie udręki, smutki i radości, upadki i powstania, ukochanie przyrody, bunt przeciw obłudzie, kłamstwu i wreszcie pogodzenie się z... życiem, światem takim, jakim jest, losem. Kasprowicz pisał "Marchołta" młodopolskim wierszem, odczuwa się w treści wpływ modnego wówczas symbolizmu.

Kto lubi widowiska, w których makabra została połączona z jarmarcznym, rubasznym humorem, gdzie piękny wiersz przeplata się z jędrnym dowcipem, ten powinien obejrzeć jedyne swego rodzaju widowisko, jakim jest "Marchołt gruby a sprośny" Kasprowicza, tym bardziej, że sztuka należy do wystawianych bardzo rzadko. Rolę Marchołta zagrał Franciszek Pieczka i szkoda, że nie potrafił być tak żywy, bujny, jakim powinien być Marchołt. Chwilami stawał się przeciętnym, zwykłym sobie człowieczkiem, a nie Marchołtem, który wszak - Jak to wypływa z treści sztuki - był nie lada "rozrabiaką" i swego rodzaju indywidualnością. Za to występujący niemal cały zespół Teatru Dramatycznego ukazał spektakl świetnie zgrany, w którym najmniejszy nawet epizod został dopracowany aktorsko znakomicie i szkoda, że nie mogę ze względu na ogromną ilość występujących osób przekazać czytelnikom te wszystkie świetne kreacje.

Tak więc, po powrocie z urlopów warto wybrać się do Teatr Ateneum na "Głupiego Jakuba" T.Rittnera i do Teatru Dramatycznego na "Marchołta" J. Kasprowicza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji