Artykuły

Wyznania dramaturżnicy

Długi weekend spędziłam na spaniu, łkaniu, jedzeniu i emeryckich spacerach - pisze w felietonie dla e-teatru Małgorzata Sikorska-Miszczuk

Długi weekend spędziłam na spaniu, łkaniu, jedzeniu i emeryckich spacerach. Nie oglądałam TVP, więc przy okazji strajkowałam jak stara strajkowiczka. Podobno zrobiono ankietę sprawdzającą nastawienie społeczeństwa do oglądania telewizji i 40 procent ankietowanych zadeklarowało, że nic nie ogląda, bo nie ma telewizora. Taki żart.

Poza spaniem i spacerowaniem jeszcze czytałam - i właśnie przez to łkałam i siniałam pod oczami. Zabrałam koleżance "Teorię trutnia", rozmowy z "trzynastoma nietuzinkowymi mężczyznami", jak piszą na okładce. Ale żarty precz, żadnego podważania nietuzinkowości nie zamierzam tu uprawiać, ostrzyć pióra na ich męskich karkach, nic z tych rzeczy. Wręcz przeciwnie, siebie zamierzam chłostać, że jak ja żyję, co ja wiem o świecie, o Polsce, co się dokoła dzieje, co ludzie piszą, czytają, śpiewają, a ja co?

Czytam, że Dobaczewski wydał płytę "Powstanie Warszawskie" z kompilacją przemówień Sikorskiego, i takie tam, i że to było w roku 2005, a ja co? Siedziałam, pisałam coś, w komputer się wgapiałam, co najwyżej działy z muzyką raz na kwartał obejrzałam sobie z wieczną obietnicą, że to kupię jak będę w empiku albo gdzieś. No i łzy w oczach. Źle żyję, źle.

Następny: Makłowicz. Jak on o jedzeniu mówi, no niech go gęś faszerowana kopnie! Co jest dobrego na świecie do wszamania - on wie. Jak jeść z kulturą - też wie, a ja? Już szloch się we mnie zrywa. Źle, niedobrze, kryzys. Życie przemija, a ja nie wszamałam wszystkiego. Źle, niedobrze.

Robię przerwę na autoterapię. Nie płacz, mówię, oglądałaś ostatnio przedstawień teatralnych spory worek, siedziałaś jako "jury", nie możesz jednocześnie oglądać, jeść i słuchać muzy. Uspokój się, wycisz, poukładaj się w sobie i zrównoważ. Nie można mieć wszystkiego naraz, a jeśli ty masz w sobie cichy skowyt żalu z tego powodu, to sobie siądź i wyszukaj jakąś postać, jakiś mit, który opowiada twoją historię, śpiewa twoją piosenkę, wtedy pożytek będzie z tego, choć będzie i minus jeden, sztuk jeden. Minus taki, że dalej będziesz siedziała przed kompem zamiast jeść, słuchać muzy, czytać i oglądać.

Autoterapia powiodła się połowicznie.

Gdy zaczęłam pisać felietony, to wspomniałam o lekturze mojego dzieciństwa, którą był "Desperacki rejs". Młody Amerykanin postanowił na malutkim jachcie przepłynąć Pacyfik, z Panamy do Australii. Do żony mu się spieszyło, bo się wojna skończyła. Ostatecznie o mało co nie zjadł samego siebie, żeby nie umrzeć z głodu. Bardzo zajmująca lektura. Kupiłam ją sobie na Allegro i czytam od początku. "Jacht szybował na skrzydłach południowo-wschodniego pasatu, a wiatr i morze prawie nie ulegały zmianie. Przed dziobem wyskakiwały ławice latających ryb".

Czym ja się zajmuję, na co czas tracę? Zrobiłam spis lektur zaległych, a zamiast tego mknę po Pacyfiku z Caldwellem i jego kotami, i nagle znowu zjazd, płacz i szloch, nigdy tam nie pojadę, czas się kurczy, źle wszystko idzie, niedobrze.

Tylu ludzi pisało o Don Juanie. Zaczynając od Tirso de Moliny przez Moliera, E.T.A. Hoffmanna, Byrona, Puszkina i innych. Mówi w nietuzinkowym zbiorze Chyra, że poszukiwanie klucza do "Don Giovanniego" oznaczało wędrówkę właśnie przez tych autorów, chociaż, jeśli dobrze pamiętam tekst przez łzy, nie było wśród nich Puszkina. Więc wysmarkałam nos i zamówiłam sobie "Kamiennego gościa", bo może to mi da trochę wglądu w siebie.

Mój syn małoletni, który nie ma nic do gadania i musi słuchać, jak mu na głos czytam o południowo-wschodnich pasatach, zapytał "co to kacap". Powiedziałam mu, że Rosjanin, Puszkin na przykład, i że on też jest trochę kacap, bo ma babcię Rosjankę. Bardzo się ucieszył i z okrzykiem "jestem kacap, jestem kacap" pobiegł sobie do swoich durnych zabaw.

Więc ja sobie poczytam Puszkina i napiszę następnym razem coś mądrego o sobie i wszystkich, którzy sprzeciwiają się, jak dzieci, ustalonemu porządkowi rzeczy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji