O potrzebie pisania
Jestem aktorką, ale odkąd zaczęłam samodzielnie myśleć, piszę. Głównie wiersze, choć nie tylko - mówi MARTA KLUBOWICZ.
Ewelina Kustra: - Znamy panią głównie z ról w teatrze i kinie, a przecież jest pani wszechstronną artystką. Nie tylko pani gra, ale również pisze.
Marta Klubowicz: - Jestem aktorką, ale odkąd zaczęłam samodzielnie myśleć, piszę. Głównie wiersze, choć nie tylko.
- Wkrótce ukaże się trzeci tomik pani poezji Wiersze niepozbierane. Od wydania ostatniego zbioru minęło 13 lat.
- Tym tomikiem chcę podsumować pewien rozdział w moim życiu. Obok debiutanckich wierszy znajdą się w nim również te ostatnie. To taki przegląd mojego "poezjowania". Myślę też, że wyczerpałam pewną formę i teraz albo zacznę pisać zupełnie inaczej, albo nie będę już w ogóle pisać wierszy.
- Pisała pani również felietony w prasie, przeprowadzała wywiady, w Wiedniu była pani korespondentką kulturalną. Widać, że lubi pani pisać.
- Staram się łączyć największe pasje mojego życia: poezję i teatr, więc tworzę własne spektakle poetyckie. Zaczęłam również tłumaczyć sztuki teatralne. Ostatnio Kurę na plecach niemieckiego dramatopisarza Freda Apke. Ta sztuka miała niedawno prapremierę w warszawskim teatrze Na Woli.
- Zazwyczaj wydaje się poezje zebrane, a pani przewrotnie - Wiersze niepozbierane?
- Ten tytuł jest trochę ironiczny, bo tak naprawdę musiałam moje wiersze wreszcie jakoś uporządkować. Tak więc przewrotnie "pozbierałam" je i poukładałam w cykle tematyczne.
- Autorką ilustracji do pani wierszy jest Renata Przemyk. To jej debiut w tej roli. Oryginalny duet: aktorka pisze, piosenkarka ilustruje.
- Efekt jest naprawdę piękny, więc mam nadzieję, że nasza współpraca na tym się nie skończy.
Na zdjęciu: Marta Klubowicz.