Artykuły

Górna Austria

Wybitny przedstawiciel młodej zachodnioniemieckiej dramaturgii Franz Xaver Kroetz nawiązuje do tradycji "dram ludowych" Horvatha i Marieluise Fleisser, pokazujących okrucieństwo drobnomieszczan. Ale podczas gdy Horvath czy Fleisser potra­fili oddawać atmosferę Wiednia lub na­strój małego miasteczka, Kroetz ograni­cza się do przedstawiania drastycznych konfliktów w kręgu jednej rodziny. Do jego najlepszych sztuk należą chyba "Hartnackig", "Heimarbeit" i "Stallerhof". Grana w Ateneum 61 "Górna Austria" jest nieco irytująca. Młode małżeństwo posiadające własne dobrze urządzone mieszkanie, samochód, kolorowy tele­wizor nie może sobie - jak wynika z rachunków z ołówkiem w ręku - po­zwolić na dziecko, nawet jeśli rezygnuje z owego samochodu, telewizora oraz fryzjera, kręgielni i innych przyjemno­ści. Ale chyba sam autor nie bardzo wierzy w swój wywód, skoro bohaterka (Anni) ostatecznie decyduje się nie rezygnować z dziecka i skoro sztuka koń­czy się optymistycznie. Nawet przenie­sienie męża ze stanowiska kierowcy na magazyniera z powodu utraty prawa ja­zdy, co obniża poważnie jego zarobki, nie wywołuje tragedii, Na szczęście wielka scena, w której młode małżeń­stwo oblicza swoje dochody i wydatki według nieco przestarzałych cenników w RFN, dzieje się pod koniec sztuki. Czas na zastanowienie przychodzi wła­śnie dopiero po wyjściu z teatru, bo dwoje wykonawców - Joanna Jędryka i Andrzej Seweryn - potrafi zająć nas swoją grą. Seweryn podoba się bardziej, wydaje się też odpowiadać w swoim sposobie gry naszym wyobrażeniom o przeciętnym niemieckim mężu. Należy jednak pamiętać, że Jędryka ma szcze­gólnie trudne zadanie. W pierwszej części musi ciągle wypowiadać slogany takie, jakie powtarza codziennie zachodnioniemiecka telewizja i tamtejsze ma­gazyny ilustrowane. Przez to nie może się "rozkręcić", powinna nawet mocniej podkreślać swoją "sztuczność", niż to uczyniła. Dopiero kiedy zaczyna bronić swojego macierzyństwa, może stać się autentyczna, co jej zresztą udaje się bez trudu.

Inscenizacja sztuki jedynie z dwoma aktorami wydaje się rzeczą łatwą. W rzeczywistości wymaga ona od reży­sera pomysłowości z powodu częstych zmian scen. Maciej Domański wykorzy­stał scenę tak, że gra toczy się prawie nieprzerwanie. Największą przeszkodą stanowi ubiór Joanny Jędryki, chyba brak zamków błyskawicznych, niby dro­bna rzecz, ale ważna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji