Szumowska o Walczewskim: wiele mu zawdzięczam
- To był wielki artysta, człowiek, który nie podchodził do swojej pracy schematycznie. Pamiętam, że jak rozmawialiśmy o roli, to zawsze wyciągał jakieś rzeczy z drugiego, trzeciego dna. Potrafił też świetnie improwizować - MARKA WALCZEWSKIEGO wspominała reżyserka, Małgorzata Szumowska.
- Wspaniały człowiek i wybitny aktor, któremu wiele zawdzięczam jako reżyser filmów - powiedziała o Marku Walczewskim Małgorzata Szumowska, autorka filmu "Ono", gdzie Walczewski zagrał po raz ostatni.
- Miał w sobie energię, entuzjazm i szaleństwo - tak z kolei w rozmowie z PAP wspominała Walczewskiego Anna Dymna.
Marek Walczewski zmarł we wtorek w Warszawie w wieku 72 lat. Był aktorem teatralnym i filmowym. Wycofał się z zawodu z powodu choroby Alzheimera.
- To był wybitny aktor, a także wspaniały, ciepły człowiek. Spotkaliśmy się na planie filmu "Ono" i praca z nim była dla mnie jako reżysera jednym z najważniejszych doświadczeń - powiedziała w środę PAP Szumowska.
W filmie Szumowskiej pt. "Ono", wzruszającej historii o przychodzeniu na świat i umieraniu, Walczewski zagrał po raz ostatni. Wcielił się w chorego na Alzheimera ojca głównej bohaterki, wrażliwego człowieka, który pomaga córce w oswojeniu się ze świadomością, że będzie miała dziecko.
- To był wielki artysta, człowiek, który nie podchodził do swojej pracy schematycznie. Pamiętam, że jak rozmawialiśmy o roli, to zawsze wyciągał jakieś rzeczy z drugiego, trzeciego dna. Potrafił też świetnie improwizować - wspominała Szumowska.
- W pewnym sensie główną wartością tego filmu była właśnie rola Marka Walczewskiego. Stworzył tam pełną siły kreację, która była szalenie autentyczna - podkreśliła Szumowska.
Według niej, Walczewski podczas pracy okazał się także wspaniałym kolegą. - Wszyscy go lubiliśmy, cała ekipa darzyła go niesamowitą sympatią. Potrafił się bawić, miał niesamowite poczucie humoru. Pamiętam, że na planie obchodziliśmy nawet jego urodziny - mówiła.
Anna Dymna powiedziała, że Marek Walczewski "miał w sobie energię, entuzjazm i szaleństwo". Te cechy, w opinii aktorki, powodowały, że "umiał zapalić, zachęcić wszystkich wokół siebie do pracy".
W środowej rozmowie z PAP Dymna przypomniała, że Walczewski przez pół roku był jej nauczycielem w krakowskiej szkole teatralnej. - Zasadniczo wpłynął na mój rozwój - podkreśliła.