Artykuły

Wyznania dramaturżnicy

Kruchość nieakceptowanego pisarza - pisze w felietonie dla e-teatru Małgorzata Sikorska-Miszczuk

Moja ulubiona amerykańska autorka przytacza w swojej książce o pisaniu sztuk i scenariuszy typową amerykańską historię. Jest to historia o torturach zadawanych aktorom w Ameryce.

Była sobie aktorka, nazwijmy ją Czesława. Czesława, nie taka już młoda, ale utalentowana, znana i spłukana, została zaproszona na casting do sztuki. Tak się złożyło, że cały skład aktorski został już wyłoniony, tylko potencjalna rola Czesławy jeszcze się wakatowała. Do walki o rolę oprócz Czesławy stawała jeszcze Stanisława. Niby nic takiego nadzwyczajnego, ale zorganizowano to tak, że zaraz po castingu odbywało się pierwsze czytanie, więc zwyciężczyni zostawała, a przegrana zabierała się do domu. Czesława, z racji swego talentu, dokonań i wieku odmówiła startu. Niestety, agent przypomniał Czesławie, jak bardzo jest spłukana. Czesława, po namyśle (najgorzej jak człowiek zaczyna myśleć!) zdecydowała się i poszła.

Pierwsze, co ją spotkało, to kupa znajomych aktorów, którzy załapali się już na swoje role i czekali w holu na czytanie. Każdy z nich na widok Czesławy wykrzykiwał: "To ty też grasz?! Super!" Czesława cierpliwie tłumaczyła, że ma jeszcze przed sobą casting. Wtedy słyszała - no co słyszała? - "na pewno dostaniesz tę rolę!" Czesława roli nie dostała. Z sali castingowej przeszła przez hol, pełen kolegów i koleżanek, i oświadczyła z pozorami godności osobistej, że roli nie dostała, a kolegom i koleżankom życzy szczęścia w życiu zawodowym i osobistym. Dzielna Czesława rozpłakała się dopiero w windzie. Niestety, winda nie zjechała na dół, tylko pojechała do góry, a potem zjeżdżając zatrzymała się na "castingowym" piętrze. Wszedł do niej - oczywiście - reżyser, który ją odwalił oraz producent spektaklu. Zjeżdżali w nieznośnym milczeniu, które przerwał reżyser zapytowując zapłakaną Czesławę: "Ale wszystko w porzo, nie?"

Pointa jest taka, że później Czesława zrobiła wielką amerykańską karierę i żyje długo i szczęśliwie, ale w sumie o co chodzi? Cóż to niby za tortury? To nie torturki nawet, powiedzmy sobie. Przecież w ten zawód wpisane jest odwalanie, przegrywanie, wysłuchiwanie krytyki, upokorzenia i łykanie łez. Wiedziały gały, co brały, gdy do szkoły aktorskiej się zapisywały. Trzeba twardym być, nie miękkim. Trzeba być wytrzymałym, trzeba mieć skórę grubą jak słoń. Ale trzeba też być kruchym i miękkim, subtelnym, trzeba być psychologicznie pogłębioną osobą z nerwami na wierzchu, bo przecież będzie się grało role o postaciach, które mają nerwy na wierzchu. Więc trzeba być stalowym i kruchym jednocześnie. Odpornym i nieodpornym. Mieć goły brzuch na wierzchu, ale z wszytą metalową siatką ochronną. Nie wolno pozwolić, by wskutek niepowodzeń, krytyki i traum dusza zgrubiała jak skóra na piętach - bo jak potem taką duszę zgrubiałą pokazywać jako ścieniałą duszę? Nikt nie uwierzy. Więc trzeba być normalnym i pojebanym zarazem, nieprzemakalnym i dziurawym jak durszlak, flaki z siebie wywlekać, ale potem je ładnie i porządnie na powrót w brzuchu zwijać i na miejsce układać.

A w ogóle to jest historia z podtekstem: o aktorach, ale i nie tylko. Oglądałam niedawno "Bat-Yam - Tykocin" Pawła Demirskiego i Michała Zadary. Czytałam wywiad z Pawłem w "Didaskaliach". Jestem pod wrażeniem jego poszukiwań i nie poprzestawaniu na łatwym w drążeniu tematu Zagłady. Dlatego trudno mi się potem czyta i przełyka takie słowa jak "spektakl nie wnosił niczego nowego", "powtarzał tylko dobrze znane stereotypy". Jasne, o gustach się dyskutuje. Jasne, pisarz - zawód jak każdy inny. Ba, wpisane ma w swój zawód taki pisarz jeden z drugim, że musi przełykać wszelkie gorzkie pigułki - krytykę, nieakceptację, niezrozumienie i niechęć. Tylko o jednym proszę pamiętać - że taki osobnik kruchy jest. Jak wywali z siebie te flaki, to zanim je poukłada, pozbiera się do kupy, to krucho z nim.

Ale, oczywiście, można się nie przejmować, niech się rozpadnie, zostaniemy z twardzielami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji