Artykuły

Koniunktura

Potrzeba nam jak czystej wody i świeżego powietrza - sztuki, która uczy, bawi i przede wszystkim wychowuje. Taką staje się ostatnio "Madame Sans-Gene". Intrygi dworskie i aspiracje polityczne najżywsze są w stolicy. Swój pochód po scenach sztuka rozpoczęła więc od warszawskiej "Syreny" przez radomską i lubelskie sceny, gdzie gra się także "Panią Walewską". W przystępnej dla wszystkich formie "Madame Sans-Gene" pokazuje napoleońską karierę. Było to zajęcie żmudne - pisze "Kurier Lubelski" - trzeba bowiem było wyeliminować rywali, przejąć władzę, następnie zastraszyć otoczenie, zmienić rezydencję a nawet żonę. Droga ku szczytom wymaga wyrzeczeń. Ale się opłaca.

Obie bohaterki sztuk, madame Kasia i szambelanowa Marysia śpiewają o miłości do "bogów wojny". Różnica między nimi polega na tym, że Francuzka robi miłość dla miłości, Polka natomiast w łóżku składa ofiarę na ołtarzu ojczyzny. Podpatrywać je przychodzą wszyscy, pisze lubelski "Sztandar Ludu": artyści, profesorowie, sekretarze partii, dyrektorzy, komendanci i naczelnicy. W foyer żywo się dyskutuje. Praktyka konsultacji weszła bowiem na stałe do naszego życia, a teatr walnie przyczynia się do budowania linii porozumienia w miejscowym opiniotwórczym środowisku. Szeregowcy na widowni nie bywają, sama elita. Obie sztuki mają powodzenie. Który sposób postępowania - Kasi czy Marysi - zwycięża, w tej sprawie jak dotąd głucho.

Ten, jakby się wydawało, bajecznie kolorowy świat intryg, nie pociąga jednak młodzieży. Pogodę ducha w sposób demonstracyjny młode grupy prezentują w ruchu punk. Punkersi zamiast musicali historycznych wolą film "Taksówkarz", biorąc od bohatera wyłącznie fryzurę. Ideę życiową zastępuje im kuglarstwo. Grunt, by dziś było wesoło, nieważne co będzie jutro. Należy dziwacznie się ubrać i możliwie najgłupiej wykrzywiać, wydalając z siebie głuche i nieartykułowane ryki. Ma być cyrkowo i pusto.

Oba zjawiska występują na równych prawach, jesteśmy bowiem tolerancyjni i pluralistyczni, a polityka kulturalna je "harmonizuje" w artykułowanie interesów socjalizmu. Pochody "Madame" i punkersów mają wywołać sztuczną wesołość, są fragmentami współczesnej kultury, której perspektywy nie są nam ponoć obojętne.

Będą się rozwijać, to pewne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji