Artykuły

Kartka z Tarnowa

Chcę serdecznie podziękować za ciepłą wzmiankę w "Odgłosach" na temat naszej roboty w tarnowskim teatrze. Wzruszyliśmy się oboje, bo przecież mimo oddalenia sercem jesteśmy ciągle z Wami. Pracujemy bardzo ciężko, żeby zreanimować teatr Ludwika Solskiego, który obumierał śmiercią naturalną. Taki zwyczajny uwiąd. W pierwszym sezonie udało się nam postawić na nogi zespół, repertuar i jaki taki przyzwoity poziom. Teraz sezon się kończy, urlop za pasem i przyszła pora na refleksję. Dlatego pozwoliłam sobie napisać do Was.

"Odgłosy" docierają do Tarnowa, są kupowane i czytane. Cieszy nas to niezmiernie, bo zawsze to kontakt z domem i Łodzią - tym trudnym miastem, ale jakże w gruncie rzeczy ciekawym. Czasem tęsknimy za Wami wszystkimi, ale tak na co dzień nie mamy czasu. Właściwie to jest nam tu dobrze. Niektórzy śmieją się nawet, że jesteśmy "skazani na sukces". No to jak się chwalić, to się chwalić. Przesyłam Wam recenzją z jednej z ostatnich naszych premier. Robię to dlatego, że tutejszy tygodnik społeczno-kulturalny "TeMI" być może nie dociera do Łodzi. Wiem, że to zabawne, ale chcemy żebyście tam na ul. Henryka Sienkiewicza wiedzieli, co my tu w Tarnowie robimy. Pozdrawiamy bardzo serdecznie cały zespół redakcji "Odgłosów".

BARBARA WAŁKÓWNA-ZBIRÓG

A oto fragmenty wspomnianej przez Barbarę Wałkównę-Zbiróg recenzji.

(...) 1 kwietnia odbyła się uroczysta premiera (bo świętowano spóźniony Dzień Teatru) sztuki Sławomira Mrożka pt. "Pieszo". Jest to najlepsze przedstawienie, jakie widziałem od wielu, wielu lat na tarnowskiej scenie. Nie, nie piszę tu recenzji - takową znajdzie czytelnik wkrótce w, "TeMI" - lecz dzielę się kilkoma luźnymi uwagami, bo po prostu muszę to zrobić, choćby tylko dla własnej satysfakcji.

Brawa dla teatru należą się za sam wybór dramatu. "Pieszo" - to sztuka ważna, mądra i atrakcyjna scenicznie, a zarazem czytelna dla, widza, nawet tego, który nie jest zbyt częstym gościem teatralnych sal. I po raz drugi należą się brawa teatrowi tarnowskiemu, że Mrożkowy wysiłek nie został zmarnowany. Ba, powstało profesjonalne przedstawienie z wyjątkowo zakomponowaną scenografią Grzegorza Małeckiego (znakomite oświetlenie sceny), ze świetną muzyką Zbigniewa Lamparta nie tandetnie ilustrującą sceniczną akcję, lecz budującą nastrój logicznie i przejmująco. Oczywiście, że nierówno muszą zostać rozdzielone pochwały pod adresem wykonawców, ale ponieważ jest to programowo i zasłużenie felieton pochwalny, więc wspomnę tylko o bardzo dobrych rolach Józefa Zbiróga, Barbary Wałkówny-Zbiróg a także Ryszarda Stogowskiego i Marii Zawady-Bilik. Zresztą słabych nie było.

Mrożkowe "Pieszo" - kolejna sztuka o tragicznym zagubieniu tożsamości Polaka, została przeczytana przez reżysera Michała Pawlickiego uważnie i z respektem, co nie odnosi się do nieudanych scen końcowych spektaklu. Już dawno w Tarnowie nie było tak fachowego reżysera. (...).

MAREK STREMECKI

("TeMI", 09.04.1988)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji