Hipnoza
Antoni Cwojdziński - to już właściwie klasyk w swoim rodzaju, od lat zabawiający publiczność quasi-naukowymi komediami. Ta oryginalna twórczość ("Freuda teoria snów", "Teoria Einsteina") przyniosła mu znaczną popularność, nie tylko zresztą w Polsce. W repertuarze jednego z teatrów warszawskich znajduje się obecnie jego nowa sztuka "Sprzężenie zwrotne", zaś przed dwoma laty z powodzeniem grano w stolicy "Hipnozę".
Po tę właśnie komedię sięgnęła ostatnio telewizja. Temat leczenia hipnozą, bardzo kiedyś modny w literaturze, obecnie mocno przyblakł, choć problem nie stracił przecież na aktualności. Cwojdziński potraktował rzecz oczywiście żartobliwie, ukazując konflikt pomiędzy poddaną leczeniu aktorką, a lekarzem-hipnotyzerem; budując i rozwiązując sytuacje sceniczne w sposób błyskotliwy, z właściwą sobie precyzją.
Reżyser, mając do dyspozycji tak znakomitych aktorów, jak Zofia Mrozowska i Kazimierz Rudzki, mógł wygrać wszystkie niuanse dialogu. Mrozowska jeszcze raz potwierdziła, że jest aktorką wszechstronną i równie dobrze jak w dramacie czuje się w komedii, choć tak rzadko w niej grywa. Rudzki ze swoją niemal keatonowską twarzą odpowiednio pogłębiał komizm sytuacji.
Nowy rok w teatrze telewizyjnym zaczął się dobrze; należy życzyć widzom, telewizji i sobie - oby tak dalej.