Artykuły

Teatralne spotkanie młodych

- Festiwal jest momentem konfrontacji różnego rodzaju poglądów - już nie tylko sposobów kształcenia w różnych miejscach na świecie - ale w ogóle poglądów dotyczących rzeczywistości - mówi ANDRZEJ STRZELECKI, rektor Akademii Teatralnej w Warszawie.

Pierwsza edycja Międzynarodowego Festiwalu Szkół Teatralnych odbyła się w 2002 roku z okazji uczczenia 70. rocznicy powstania Akademii Teatralnej. Jest to jednak pierwsza edycja pod Pana "przewodnictwem", jakie są Pana oczekiwania wobec tego, co może przynieść festiwal?

- Przyznam, że specjalnie nie świętuję tego jubileuszu. Dla mnie najistotniejszy jest fakt spotkania młodych ludzi, którzy poprzez teatr postanowili rozmawiać o świecie. Festiwal jest momentem konfrontacji różnego rodzaju poglądów - już nie tylko sposobów kształcenia w różnych miejscach na świecie - ale w ogóle poglądów dotyczących rzeczywistości. To fantastyczne, że ci młodzi ludzie wybrali teatr jako formę rozmowy o tym, co się wokół dzieje. Mam nadzieję, że to będzie udane spotkanie, a bazą do tego jest zebranie tych młodych, którzy mają w sobie rodzaj optymizmu w stosunku do świata, wynikającego już z samego faktu zajmowania się teatrem. I tak nawet skrajnie pesymistyczne przedstawienia wynikają z wiary w człowieka i świat - z chęci naprawienia go. A jeśli tacy ludzie spotykają się, to powinno być miło i sympatycznie.

Festiwal niewątpliwie ma już swoją tradycję, przez tych kilka czerwcowych dni na ulicach Warszawy zagości radość i entuzjazm płynące od utalentowanej młodzieży, na sześciu warszawskich scenach pokazanych zostanie kilkanaście spektakli, odbędą się warsztaty, spotkania z gośćmi festiwalowymi, imprezy towarzyszące. Co Pana zdaniem, festiwal wnosi w życie warszawiaków, ale i samych uczestników, którzy specjalnie na tę okazję zjadą się z różnych stron świata?

- Dla warszawiaków jest to okazja do zobaczenia rzeczy, których na co dzień nie mają szansy obejrzeć. Byłbym hipokrytą, gdybym uważał, że publiczność tłumnie uda się na przedstawienie z Iranu, choć oczywiście chciałbym, aby ciekawość ich tam zaniosła. Żyjemy w świecie, w którym działają kręgi osób zainteresowanych jakąś sprawą i te kręgi są zazwyczaj stałe i prawdziwe, więc myślę. że dla tych, którzy interesują się teatrem, zobaczenie młodych ludzi, którzy wypowiadają się poprzez to medium, będzie ciekawe. Pozytywny jest fakt, że częścią oferty repertuaru warszawskiego są przedstawienia wychodzące ze szkoły - jest to rozhermetyzowanie pewnej przestrzeni, zwrot w stronę szerszej publiczności. A uczestnikom nie trzeba specjalnych motywacji. Oni przyjeżdżają, żeby się pokazać, poznać, pogadać, pobawić. Taki towarzyski aspekt sztuki jest bardzo cenny. Wiele fantastycznych rzeczy powstawało na towarzyskich spotkaniach, rodziły się pewne pomysły, projekty, które później były wcielane w życie. Również "offowy" aspekt tego przedsięwzięcia jest niezwykle istotny.

Jakimi kryteriami kierowali się organizatorzy reprezentowani przez radę artystyczną przy doborze repertuaru festiwalowego?

- To nie jest tak, że my przez te dwa lata jeździmy po świecie i wybieramy przedstawienia, które chcemy, by do nas dotarły. Szkoły przysyłają nam propozycje i spośród dwudziestu czterech zgłoszonych kandydatur wybraliśmy w tym roku kilkanaście spektakli, które wydały nam się lepsze, ciekawsze od pozostałych.

Dwa lata temu Festiwal spotkał się z ogromnym zainteresowaniem publiczności - było to niewątpliwie święto "młodego" teatru. Czym tegoroczna edycja, poza oczywiście zestawem spektakli, będzie się wyróżniała i czym Pan jako rektor uczelni inicjującej tę imprezę, będzie chciał przyciągnąć widownię?

- Ponieważ nie jest to festiwal tematyczny - jedynym tematem jest, że szkoły teatralne prezentują to, co aktualnie robią, czym się zajmują- dlatego kolejne edycje nie różnią się od siebie merytorycznie. Motywem każdego Festiwalu jest to samo: młodzi ludzie w teatrze. Tak jak w przypadku poprzednich edycji, odbędą się warsztaty, będzie klub festiwalowy, więc jest to powtórzenie modułu, który się sprawdził.

Jacy goście zaszczycą swoją obecnością festiwal w tym roku?

- W jury zasiądą: Anna B. Sheppard, Joanna Szczepkowska, Shai Bar Yaacov, Antoni Libera, Maciej Nowak - profesjonalny i interesujący skład ludzi, mających pojęcie o współczesnym teatrze. W dodatku w rzetelny sposób zainteresowanych tym, co możemy nazwać młodym teatrem. Odbędzie się spotkanie z Anną B. Sheppard, która ostatnio zrealizowała film Bękarty wojny z Bradem Pittem w reżyserii Quentina Tarantino. Pracowała z najlepszymi reżyserami filmowymi- Spielbergiem, Polańskim, Holland- więc spotkanie z nią niewątpliwie będzie ciekawe.

Załóżmy, że ktoś znajdzie się w Warszawie jedynie przejazdem i będzie miał szansę zobaczyć jeden - dwa spektakle. Którego przedstawienia, Pana zdaniem, na pewno nie może przeoczyć?

- To zależy od zainteresowania osoby. Jeśli ktoś chce dowiedzieć się czegoś więcej na temat comedii dell' arte, to koniecznie powinien zobaczyć teatr z Włoch. Jeśli ktoś jest amatorem teatru realistycznego, to nie może przeoczyć Rosjan - trudno o lepszą jakość wykonawczą. Z całą pewnością ciekawostką będzie spektakl z Austrii, oparty na Dziennikach Gombrowicza, wyreżyserowany przez Mikołaja Grabowskiego.

Dziękuję za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji