Artykuły

Operę kocham najbardziej

- Zawsze marzyłam o występie w nowojorskiej MET. Obecnie moim macierzystym teatrem stała się londyńska Covent Garden, uwielbiam tę operę. Natomiast La Scala to jeden z najbardziej liczących się teatrów operowych na świecie, obok Metropolitan Opera i Covent Garden. Jestem dumna z tego, że będę mogła dopisać ją do teatrów, w których mam możliwość występowania - ALEKSANDRA KURZAK opowiada o swojej karierze.

Magdalena Talik: W najbliższym czasie będzie Pani debiutowała w kilku nowych teatrach, w tym w operze w Los Angeles, której szefem jest Pani ukochany śpiewak Placido Domingo. Czy wielki tenor Panią pamięta?

Aleksandra Kurzak: Oczywiście. Pojechałam niedawno na jego koncert do Łodzi. Po występie z dyrektorem Waldemarem Dąbrowskim i Mariuszem Trelińskim byliśmy na kolacji i dużo rozmawialiśmy. Ale niedawno spotkałam też Placida Dominga w Nowym Jorku, gdzie był na moim spektaklu "Rigoletta" w Metropolitan Opera. W Los Angeles będę wykonywała partię Fiordiligi w "Cosi fan tutte" Mozarta, i to zarazem zmiana mojego fachu. Odchodzę od stricte koloraturowego repertuaru. Miałam już próbę z dyrektorem muzycznym opery w Los Angeles - Jamesem Conlonem, który będzie dyrygował mozartowskim spektaklem i zdecydowanie "kupił" mnie do tej roli. Potem czekają mnie jeszcze debiuty na nowych scenach, m.in. w San Francisco, Seattle, Paryżu, Madrycie, weneckim La Fenice oraz w mediolańskiej La Scali.

Dla wielu śpiewaków stanąć na scenie Teatro alla Scala to kamień milowy w karierze, punkt zwrotny. Dla Pani także?

- Zawsze marzyłam o występie w nowojorskiej MET. Obecnie moim macierzystym teatrem stała się londyńska Covent Garden, uwielbiam tę operę. Natomiast La Scala to jeden z najbardziej liczących się teatrów operowych na świecie, obok Metropolitan Opera i Covent Garden. Jestem dumna z tego, że będę mogła dopisać ją do teatrów, w których mam możliwość występowania.

W recenzji z "The Sunday Timesa" po Pani spektaklu "Matilde di Shabran" Rossiniego w Covent Garden krytyk Hugh Canning napisał, że ku jego zdziwieniu Juan Diego Flórez nie był gwiazdą wieczoru, i dodał: "Kurzak jest olśniewającą nową gwiazdą". Podobno ludzie wracają na ten spektakl po kilka razy właśnie ze względu na Panią?

- Wiem od pracownika z organizacji widowni, że choć wielu melomanów przyjechało na operę Rossiniego specjalnie po to, by zobaczyć Juana Diega Flóreza, zachwyciło się mną. Recenzje były wspaniałe - drugi raz w karierze zdarzyło mi się przeczytać o sobie sformułowanie "ukradła show". Krytycy pisali, że byłam główną ozdobą wieczoru. Aplauz był niesamowity.

Większy niż w polskich teatrach operowych?

Widownia teatrów topowych jest bardzo wyrobiona. Szczególnie w Londynie. Na drugim spektaklu, po ukazaniu się recenzji z ostatniej premiery, "Matilde di Shabran", zostałam przywitana brawami już po pojawieniu się na scenie. Ale niedawno śpiewałam w Warszawie w "Rigoletcie" i nie spodziewałam się takiej reakcji publiczności. Chyba nigdy nie spotkałam się z takim przyjęciem ze strony polskich melomanów. Aplauz porównywalny był do tego, do którego jestem przyzwyczajona za granicą.

My, Polacy, jesteśmy w operze bardziej zachowawczy?

- Bardzo spokojni. Boimy się reakcji. Obawiamy się krzyknąć, wstać czy wybuczeć artystę, jeśli mamy na to ochotę. Jesteśmy nauczeni, zwłaszcza starsza generacja, że w teatrze nie przystoi wyrażać tego, co się czuje. Spotkałam się z dziwnymi spojrzeniami kierowanymi na mnie, zniesmaczeniem, kiedy głośno krzyczałam: "brawo".

Powinniśmy jednak się nauczyć, że w ten sposób się reaguje, i to jest największą nagrodą dla artystów. Zachęcam - nie wstydźmy się!

Okazja do sprawdzianu dla publiczności już wkrótce, bo w lutym przyszłego roku debiutuje Pani w partii Violetty w "Traviacie" Verdiego w reżyserii Mariusza Trelińskiego na scenie Teatru Wielkiego-Opery Narodowej. Znane są już jakieś szczegóły produkcji?

- Rozmawiałam z Mariuszem przy okazji koncertu Placida Dominga, który zresztą bardzo ceni jego inscenizacje. Ostatecznie Mariusz się jeszcze nie zdeklarował, ale na pewno nie będzie to tradycyjna "Traviata". Przy okazji prapremiery opery dzieło to również wzbudziło wiele emocji i wręcz było owiane skandalem, więc chyba wracamy do korzeni...

W najbliższym czasie nagrywa Pani także płytę z pieśniami Chopina dla Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. W takim repertuarze dawno Pani nie słyszeliśmy.

- Chyba nawet nigdy, choć dziesięć lat temu śpiewałam pieśni Chopina na Majorce. Teraz dołożę swoją cegiełkę do obchodów Roku Chopinowskiego, i to w doborowym towarzystwie, bo "męską" część pieśni nagrał Mariusz Kwiecień. Pieśni są piękną formą, ale ja jednak najbardziej kocham operę. Jestem tzw. zwierzęciem scenicznym. Scena jest mi bardzo potrzebna, doskonale się na niej czuję.

Do nowych inicjatyw należy też strona internetowa: www.aleksandrakurzak.com. Skąd pomysł?

- Zmobilizowali mnie fani, którzy narzekali, że nie wiedzą, kiedy śpiewam, gdzie i co, albo prośbami, czy mogłabym wysłać im swoje zdjęcie. Najwyższy czas był to uporządkować. Zajął się tym, co ciekawe, lekarz Jarosław Dybko, mój przyjaciel i znawca opery, który jako nastolatek był ogromnym fanem mojej mamy.

Nie opuścił chyba żadnego jej przedstawienia. Zawsze w pierwszym rzędzie.

Teraz śmiejemy się, że "przerzucił się" z matki na córkę i w miarę możliwości jeździ na moje spektakle.

***

Kim jest Aleksandra Kurzak

Obecnie najbardziej znana polska sopranistka, śpiewająca w największych teatrach operowych na świecie, jak nowojorska Metropolitan Opera czy londyńska Covent Garden. Absolwentka Akademii Muzycznej we Wrocławiu. 30 czerwca będzie tu broniła pracy doktorskiej o partii Gildy w operze "Rigoletto" Giuseppe Verdiego. We wrocławskiej Operze była zatrudniona tylko jeden sezon, potem występowała w Staatsoper w Hamburgu. Teraz jest wolnym strzelcem i wyjątkowo poszukiwanym głosem do partii w operach Mozarta, Donizettiego i Rossiniego.

W niedzielę 21 czerwca zaśpiewa koncertowe arie Mozarta w Filharmonii Wrocławskiej. Początek o godz. 18. Bilety: 25-60 zł.

Na zdjęciu: Aleksandra Kurzak w "Rigolettcie", Opera Wrocławska 2008.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji