Artykuły

Wszystkie mity dozwolone

Nareszcie udało mi się zobaczyć i usłyszeć "Mazowsze". Wprawdzie w nieco mniejszym zespole, ale za to doborowym. Właśnie na scenie połączonych teatrów satyrycznych "Buffo" i "Syrena" (po zamknięciu sceny "Buffo") w siedzibie "Syreny" - "Mazowsze" obchodziło swe 50-lecie

To był niewątpliwie najlepszy punkt nowego programu Teatru Buffo "Syrena" w wykonaniu połączonych zespołów. I przede wszystkim dla tego buffo-syreniego "Mazowsza" warto obejrzeć program pt, "Wszystkie mity dozwolone". Organizatorami tego dowcipnego "jubileuszu" są Z. Gozdawa i W. Stępień, którzy ponadto dostarczyli nie tylko tekstów i muzyki do dziesięciu innych punktów programu, ale prowadzili go również. Jako konferansjerzy nie dorównują jednak swym płodnym i znakomitym piórom satyrycznym.

Udała się również "Akademia" ich pióra i z ich muzyką w wykonaniu całego zespołu. Trzeba zresztą powiedzieć, że zespołowe numery programu były najlepsze. Mocną stroną widowiska było również opracowanie muzyczne.

Z występami indywidualnymi było różnie. Króluje oczywiście Alina Janowska - w dowcipnej "Mścicielce" Mariana Załuckiego, "Sekretarce" Krystyny Żywulskiej i nieco rozwlekłym "Cyrku" Agnieszki Osieckiej, zbiera jednak największe oklaski za kapitalną parodię Juliette Greco w "Akademii". Tadeusz olsza dostał znowu bardzo słaby tekst (mimo że wyszedł spod pióra Gozdawy i Stępnia) - banalną, wypraną z dowcipu piosenkę "Panna Ludwika", jednak zarówno autorzy jak i wykonawca zrehabilitowali się w zabawnym "Znaku Zorro". Adolf Dymsza występuje dwukrotnie: jako "Rodak w celofanie" (eks-arystokrata odwiedzający kraj) pióra anonimowego ASA oraz w roli "Kolumba Kosmosu" J. Świącia - kandydata na pierwszego polskiego astronautę. Obie postacie robi znakomicie, mimo że w ich interpretacji zrezygnował z ogranych środków swego warsztatu estradowego.

Mniej szczęścia miała tym razem do tekstów Irena Kwiatkowska ("Pensja pani Latter" J. Ofierskiego i "Cocktail party" Gozdawy i Stępnia), "wyciągnęła" je jednak swym niezrównanym aktorstwem komediowym. Kazimierz Krukowski bawi satyryczną "Głową na sprzedaż" M. Załuckiego i piosenką "A potem się zapomina" napisana "pod Lopka" przez Gozdawę i Stępnia. W programie nie zabrakło fenomenu polskiej estrady Stefanii Górskiej, ciągle młodej i pełnej temperamentu jak i wielu innych ulubieńców "syreniej" publiczności. Mimo kilku słabszych czy wręcz słabych punktów programu trzeba go ocenić jako udany tym więcej, że reżyseria spoczywała w rękach Zygmunta Hübnera, który zrobił go z kulturą i smakiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji