Artykuły

Kieślowskiego widzenie "Kartoteki" Rózewicza

Z okien mieszkania mieszczącego się na drugim piętrze w budynku przy ul. Puszczyka na Ursynowie zwisa gruby plik kabli telewizyjnych. W tym właśnie typowym M-5 rozgościł się ze swoją ekipą znany reżyser filmowy Krzysztof Kieślowski realizujący dla poniedziałkowego Teatru TV sztukę Tadeusza Różewicza "Kartoteka". Bohatera tego spektaklu, zwanego przez Różewicza po prostu Bohaterem, kreuje Gustaw Holoubek.

Trzy przestronne pokoje zagracone są do granic niemożliwości meblami, aparaturą oświetleniową, kamerami. W tej ciasnocie i nieprawdopodobnym wręcz upale pracuje kilkanaście osób. Reporterowi i fotoreporterowi "Kuriera" z trudem udaje się znaleźć skrawek wolnej przestrzeni. W największym pokoju czołowe miejsce zajmuje najważniejszy w tej sztuce rekwizyt, ogromne łoże. Bohater "Kartoteki" przez cały prawie czas leży bowiem w pościeli, a wokół niego przepływa strumień wydarzeń i postaci.

Gustaw Holoubek opuścił właśnie przed chwilą swoje posłanie. Przysiadł obok wielkiego fotela, w którym usadowił swego gościa - Wujka (Jana Ciecierskiego). Wujek moczy zdrożone nogi w miednicy; przewędrował szmat drogi, wraca właśnie z pielgrzymki. Mężczyźni nie widzieli się prawie ćwierć wieku. Bohater jest wielce uradowany tym spotkaniem.

- Widzi wujek, miałem do wujka napisać ale Zosia mówiła, że wujek chory, więc myślałem, że wujek umarł. Strasznie się cieszę, nie ma wujek pojęcia. Co u wujka?

- Jakoś się taczkę żywota pcha. Masz się z czego cieszyć...

- Wujek jest prawdziwy. I wąsy prawdziwe. Cały prawdziwy wujek. Nawet kapelusz u wujka prawdziwy, i guziki, i słowa. Prawdziwe słowa.

Toczy się długi dialog. Obserwatorom wydaje się, że scena ta wypada, bardzo dobrze, ale reżyser (K. Kieślowski) ma jednak sporo uwag. A więc powtórki. Wreszcie chwila przerwy. Przysiadamy z reżyserem w kuchni na krótką rozmowę o przygotowywanym przez niego spektaklu.

- Jest to druga telewizyjna realizacja "Kartoteki" - mówi Krzysztof Kieślowski. - Pierwsza była dziełem Konrada Swinarskiego, powstała przed 10 laty. Bohatera grał wtedy Tadeusz Łomnicki, był to bohater 40-letni. Mężczyzna kreowany przez Gustawa Holoubka jest znacznie starszy, ma bowiem 58 lat. Wyciągnąłem wnioski z didaskaliów, w których Różewicz pisze, że jest to sztuka współczesna - stąd właśnie "postarzenie" bohatera - i realistyczna. Chcę, aby taka rzeczywiście była. Traktuje tekst bardzo poważnie, unikam wszelkiej komediowości. Zrezygnowałem z jakichkolwiek żartobliwych akcentów, które pojawiały się w inscenizacjach. Chciałem również, aby telewizyjny spektakl stracił swoją umowność teatralną, dlatego też zdecydowałem się na realizowanie go we wnętrzach naturalnych. Jest to na pewno uciążliwe, ale mam nadzieję, że spektaklowi wyjdzie na dobre.

- Kogo jeszcze zobaczymy obok Gustawa Holoubka i Jana Ciecierskiego?

- Znakomitych aktorów. Nawet najmniejsze epizody grają aktorzy wybitni; mam satysfakcję, że nikt mi nie odmówił wystąpienia w proponowanej roli. Tak więc występuję tu m. in. Lidia Korsakówna, Joanna Żółkiewska, Anna Chodakowska, Izabella Olszewska, Łucja Żarnecka, Jerzy Trela, Henryk Bista, Zygmunt Hubner, Ryszard Pietruski, Jan Prochyra, Piotr Cieślak, i Janusz Gajos, Mieczysław Hryniewicz.

- Podobno ma Pan zamiar pokazać w tym spektaklu fragment inscenizacji Konrada Swinarskiego?

- Tak, pojawi się tu pewien cytat z tamtego przedstawienia. Ale wolałbym o tym jeszcze nie mówić.

- A kiedy obejrzymy spektakl na małym ekranie?

- Mam nadzieję, że wkrótce. Ale to już przecież nie zależy od realizatorów.

Czekamy zatem z wielkim zainteresowaniem i dziękujemy za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji