Artykuły

Pina Bausch była w Niemczech uznawana za najwyższe dobro kultury narodowej; miała taki status, jaki w Polsce ma obecnie tylko jeden artysta, Andrzej Wajda - powiedział PAP krytyk tańca Bartosz Kamiński.

Jak ocenił Kamiński, Bausch była "artystką totalną", "wspaniałą, charyzmatyczną tancerką, wielkim choreografem, wybitną postacią teatru". - Państwo chyliło przed nią głowę. Tymczasem ona sama nie "celebrowała" swej osoby. Była skromna, zamknięta w sobie. Nie przepadała za rozmowami z prasą. Najlepiej czuła się w gronie najbliższych współpracowników - opowiadał Kamiński.

Teatr Tańca - który artystka założyła na początku lat 70. i w którym pracowała przez ponad 30 lat - był "zjawiskiem, które wywarło wpływ nie tylko na tę specyficzną dziedzinę sztuki" - ocenił krytyk. - Ona zrewolucjonizowała teatr w ogóle. Ja sam widziałem na żywo kilkanaście jej spektakli - taniec był w nich traktowany jak sztuka aktorska, zawierał wiele elementów teatru dramatycznego - powiedział Kamiński.

- Teatr Tańca Piny Bausch to wspaniały międzynarodowy zespół, do którego ona sama rekrutowała tancerzy. Niezwykłość tego zespołu polegała na tym, że tańczyli w nim zarówno młodzi, dopiero co przyjęci ludzie, młode osobowości, jak i starzy tancerze, często już po sześćdziesiątce. Dla Piny Bausch nie liczył się wiek tancerza, ważna była jego osobowość" - opowiadał krytyk.

Kamiński podkreślił, że nie tylko Niemcy traktowali Bausch jako prawdziwe dobro kultury. "Myślę, że nie było na świecie wielkich artystów, którzy nie byliby zafascynowani jej teatrem. Federico Fellini, Ingmar Bergman, Pedro Almodovar - wszyscy byli całkowicie oczarowani jej artyzmem" - powiedział.

Na zdjęciu: Pina Bausch odbiera nagrodę Goethego we wrześniu 2008 r.