Poznań. Ewa Podleś w "Orfeuszu i Eurydyce"
Słynna śpiewaczka Ewa Podleś wystąpi w piątek [14 stycznia] w Poznaniu w estradowej wersji "Orfeusza i Eurydyki" Glucka. - W operze ludzie chcą się nacieszyć pięknym śpiewem i temu wszystko ma być podporządkowane - mówiła wczoraj na konferencji prasowej.
Obdarzona superzadkim, bardzo niskim głosem - kontraltem Podleś wczoraj miała pierwszą próbę z filharmonikami poznańskimi pod dyrekcją Grzegorza Nowaka. Nie bez kłopotów - okazało się, że orkiestra nie ma właściwej, sporządzonej przez Hectora Berlioza wersji "Orfeusza i Eurydyki" Christopha W. Glucka, bo ktoś nie zwrócił nut do biblioteki nut w Warszawie. Trzeba więc konfrontować wersje, sztukować. - Wykonuję tę operę od 25 lat w czterech wersjach. Berliozowska najbardziej mi się podoba, bo jest dramatyczna, żarliwa, a reszta - jakaś wykastrowana, przystrzyżona - opowiadała Podleś.
Artystka, słynąca ze stanowczości i ciętego języka, opowiadała o swoich walkach z reżyserami. - Reżyserzy kombinują jak koń pod górę. Nie będę przecież zbiegać ze schodów, machać rękami, kiedy akurat mam do zaśpiewania wirtuozowską kadencję - mówiła rozemocjonowana.
Wspominała swoje poznańskie występy, zwłaszcza w "Semiramidzie" Gioacchino Rossiniego - bardzo chwaląc tę incscenizację. "Orfeusza i Eurydykę" nazwała "najwspanialszą operą do koncertowego wystawiania", ponieważ niewiele w niej akcji, a dużo emocji.
Podleś, która wystąpi w roli Orfeusza (ze względu na niski głos grywa męskie role), partnerować będą utalentowane sopranistki: wykształcona w Poznaniu Iwona Hossa-Derewecka (Eurydyka) i Włoszka Gabriella Costa (Amor). Wystąpi też Chór Teatru Wielkiego w Poznaniu, przygotowany przez Jolantę Dotę-Komorowską.
Na zdjęciu: Ewa Podleś w operze ""Rinaldo" (Metropolitan Opera).
