Artykuły

Z "Głuchej Dolnej" na "Szkarłatną wyspę"

Rozmowa z Olgą Lipińską.

- Wielu telewidzów zna Panią jako autorkę popularnego "Kabareciku". O tym, że jest Pani dyrektorem warszawskiego Teatru "Komedia", wie tylko niewielu. Jakie były Pani losy -i osoby prowadzącej teatr?

- Jestem dyrektorem "Komedii" od dziesięciu niemal lat, od września 1977 roku. Udało mi się, zrobić to, co sobie zamierzyłam w 50-55 procentach. Mówię tu o sprawach repertuarowych, artystycznych i kadrowych. Przyznam, że liczyłam na więcej. Liczyłam na teatr, w którym skupię wybitnych artystów komediowych, z którymi będziemy robić wspaniałą satyryczną komedię.

- Jakie są przyczyny tej "nierealizacji"?

- Na to, że w końcu nie zaistniała taka sytuacja, o jakiej marzyłam, złożyło się wiele przyczyn, Np. swoją pracę w "Komedii" miałam zamiar rozpocząć "Szkarłatną wyspą" Bułhakowa. i Dogadałam się już z moimi aktorami, którzy razem ze mną chcieli to robić, a potem, mam nadzieję, zostaliby w Teatrze "Komedia" na dłużej. Ale niestety nie zaakceptowano mi tego tytułu, i jeszcze paru innych pozycji. Wtedy miałam trudności nawet z wystawieniem "Baby-Dziwo" Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. No i moje ambicje repertuarowe legły w gruzach. Teraz znowu wystąpiłam o możliwość realizacji "Wyspy"; Może tym razem się uda? Przecież rzecz idzie 0 to, żeby autor, którego sztukę gramy, odpowiadał i reżyserowi, i aktorom, no, i oczywiście widzowi. Żeby wszyscy byli zainteresowani.

- Od lat jest Pani dyrektorem teatru i reżyserem realizującym przedstawienia i na deskach teatru "żywego" i w teatrze telewizji...

- Jestem przede wszystkim reżyserem. Reżyserowałam przecież nie tylko wszystkie przedstawienia "Kabareciku''.To tylko część mojej pracy. Widzowie teatralni pamiętają, być może moje inscenizacje Fredry - "Zemstę" i "Gwałtu, co się dzieje!", a w teatrze telewizji "Damy i huzary", "Pana Jowialskiego" - ogromnie cenię Fredrę; "Skiza" Zapolskiej; kilka realizacji Musseta - "Świecznik", "Kaprys" i "Nie igra się z miłością"; "Balladynę" Słowackiego, i wiele innych przedstawień.

- W 1985 roku po raz pierwszy zapowiadaliśmy emisję sztuki Ivo Bresana "Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna". Z jakiego powodu nie pojawiła się ona wtedy na ekranie?

- Nie wiem. Nie ja o tym zadecydowałam, zadecydowali za mnie inni. Każdy twórca chciałby, żeby jego praca została pokazana publiczności zaraz po zakończaniu. Z wielu zresztą względów. Zwłaszcza jeśli jest to temat współczesny. Przecież dwa lata w naszym życiu, indywidualnym i społecznym to bardzo dużo - 1985 a 1987 to inna rzeczywistość. Dziś zrobiłabym to przedstawianie może trochę inaczej. Myślę, te to dwuletnie "leżakowanie" nie pomogło temu spektaklowi. Nie ukrywam, że jestem tym zirytowana.

- Sztuka Bresana startowała dwa razy i dwa razy się nie pojawiła...

- Kiedy, pytałam, dlaczego, odpowiadano mi, że "nieprzyjemnie kojarzy się z aktualną sytuacją". Nie mogłam zrozumieć, że przez dwa lata zawsze istniała jakaś sytuacja, z którą ten program "nieprzyjemnie się kojarzył".

- Czy, zdaniem Pani tym razem dojdzie do emisji?

- Nie wiem. Nowy prezes Radiokomitetu, , pan Jawisz Roszkowski przyrzekł mi, że tym razem pójdzie. A mam do niego zaufanie i chciałabym, żeby dotrzymał słowa.

"Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna" - nie jest jedynym u nas granym tekstem jugosłowiańskiego dramatopisarza Ivo Bresana. Polskie teatry wystawiały "Śmierć przewodniczącego komitetu domowego", a dramat "Uroczysty bankiet w przedsiębiorstwie pogrzebowym" miał w Polsce swą prapremierę (Teatr Nowy w Łodzi, 1980).

Akcja "Przedstawienia "Hamleta"..", które prezentuje Teatr Telewizji, rozgrywa się w latach sześćdziesiątych w Republice Chorwackiej. Działacze Frontu Narodowego, działacze partyjni i członkowie spółdzielni produkcyjnej postanawiają wystawić własnymi siłami "Hamleta" - zgodnie z zaleceniem upowszechniania kultury wśród mas.

"Hamleta" trzeba podać przerobionego i poprawionego przez najofiarniejszych, najbardziej upolitycznionych przedstawicieli aktywu wsi Głucha Dolna. W trakcie prób, równolegle z wątkiem dramatu Szekspira, rozwija się i odsłania dramat wykonawców głównych ról, a ich problemy, konflikty między nimi, przypominają - oczywiście w generalnych zarysach - sprawy bohaterów "Hamleta". Tylko świat, w którym umieścił swą tragedię Szekspir w niczym nie jest podobny do świata "Przedstawienia..." Bresan konstruuje groteskową, przerażającą wizję rzeczywistości, w której nie ma miejsca na skrupuły moralne, szlachetność, wielkie namiętności, w której ludźmi rządzą jedynie mały, podły, strach - i chciwość.

Sztukę przetłumaczył Stanisław Kaszyński. Reżyseria - Olga Lipińśka, scenografia - Jerzy Gorazdowski, muzyka - Krzysztof Knittel. Występują: Janusz Gajos, Jerzy Turek, Sylwester Maciejewski, Beata Późniak, Adam Ferency, Janusz Rewiński, Stanisława Celińska, Marek Siudym. TV 1, poniedziałek 9 marca godz. 20.15.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji