Artykuły

Wspomnienie: Maria Dulęba (1881-1959)

W maju mija pięćdziesiąta rocznica śmierci wielkiej Marii Dulęby. Była wielką damą i legendą polskiego teatru. Artystką pełną uroku, żyjącą we własnym, wyidealizowanym świecie. Osobowością niezwykłą. Pastelową, delikatną, o rzadko spotykanej wrażliwości. Dużym, cudownym dzieckiem.

Miałem zaszczyt poznać Ją w czasie mojego drugiego pobytu w Teatrze Polskim w 1949 r. Próbowałem Aloszkę w "Na dnie" Gorkiego, w reżyserii Leona Schillera. Pani Maria przychodziła codziennie na moje sceny i przyglądała się, jak próbuję. Potem w czasie przerwy rozmawiała ze mną. Przemawiała ciepłym, pieszczotliwym, niemalże dziecinnym głosem i odrzucała niesforny kosmyk włosów. Kochali Ją wszyscy, a młodzież za Nią przepadała. Odwzajemniała to uczucie z nadmiarem. Cieszyłem się na te codzienne spotkania.

Juliusz Osterwa mówił o Niej, że była chlubą i sercem Reduty, z którą związała się od chwili powstania w 1919 r. W Reducie grała mnóstwo ról, a wśród nich Marię w "Małym domku" Tadeusza Rittnera. Mówiono, że była genialna, a sam autor był nią oczarowany.

Urodziła się Maria Dulęba w Krakowie. Już jako dziecko grywała w teatrach. Ukończyła Szkołę Dramatyczną Gabrieli Zapolskiej i występowała w organizowanych przez nią przedstawieniach. Pracowała w słynnych Rozmaitościach, Polskim, Małym, Narodowym i Nowym oraz w teatrach objazdowych.

W Reducie reżyserowała i była pedagogiem. Potem także w pierwszej Szkole Dramatycznej przy Konserwatorium Warszawskim i u Aleksandra Zelwerowicza w Państwowym Instytucie Teatralnym. Po wojnie przy Starym Teatrze w Krakowie prowadziła Studio Dramatyczne. Jej wychowankowie to wybitni później aktorzy: Marta Stebnicka, Halina Dzieduszycka, Krystyna Sznerrówna, Halina Mikołajska, Irena Stelmachówna, Wiktor Sądecki, Stanisław Zaczyk, Adam Mularczyk, Marian Friedmann, Kazimierz Janus i Andrzej Szczepkowski. Wszyscy z czułością wspominali lata spędzone z Panią Marią. Niektórzy, jak Adam Mularczyk, mieli szczęście grać z Nią w "Wariatce z Chaillot" w Teatrze Kameralnym TUR, którym kierowała w latach 1946-47 razem z Emilem Chaberskim. Wariatka to najwybitniejsza powojenna rola Marii Dulęby. "Wariatkę..." też reżyserowała.

Druga wybitna Jej rola to Celina Bełzka w "Domu kobiet" Nałkowskiej w Teatrze Polskim w Warszawie. Rolę tę wybrała na jubileusz 50-lecia pracy artystycznej, który się odbył w Teatrze Kameralnym, filii Polskiego, 19 grudnia 1955 r.

Była trzykrotnie zamężna. Jej ostatnim mężem był literat i znakomity tłumacz Julian Wołoszynowski, który na prośbę Jana Kreczmara, ówczesnego dyrektora Teatru Nowej Warszawy, przełożył sztukę radzieckiego pisarza opartą na motywach powieści Karola Dickensa "Dombey i syn", w której miałem zaszczyt grać Robina. Po premierze w roku 1954 państwo Wołoszynowscy odwiedzili aktorów w garderobie, gratulując im sukcesu. Pani Maria przytuliła mnie wtedy do serca, pocałowała i powiedziała: "Dobrze się spisujesz, mój drogi". Do dziś pamiętam te słowa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji