Artykuły

Bittenerówna nie tylko o tańcu

Rzadko się zdarza, żeby za pióro chwycił tancerz lub tancerka. Tym bardziej więc cieszy, że na taki krok zdecydowała się nasza wybitna tancerka BARBARA BITTNERÓWNA, a efekt jest fascynujący i zachwycający.

Do sięgnięcia po tę książkę właściwie należałoby zachęcić wszystkich, nie tylko wielbicieli talentu autorki, ani nawet tylko miłośników tańca. Zgodnie z tytułem Bittnerówna kreśli wielowymiarowy obraz swego życia poświęconego baletowi, a przy okazji odmalowuje realia przedwojennego Lwowa, wojennej Warszawy i powojennej Polski. Wnikliwy czytelnik znajdzie także na kartach książki niejeden sekret prawdziwego sukcesu, którym według pani Barbary jest szczęście osobiste i umiłowanie tego, co się robi.

Barbara Bittnerówna z właściwym sobie wdziękiem prowadzi czytelnika przez koleje swego życia zawodowego. A rozpoczęło się ono bardzo wcześnie, bo już dziewięcioletnia Basia występowała na lwowskich scenach jako cudowne dziecko. W roku 1936 odbyła swoje pierwsze tournee z gwiazdorami lwowskiego radia Szczepciem i Tońciem. Po występie córki na scenie Teatru Wielkiego rodzice podjęli decyzję o przeniesieniu się do Warszawy, aby przyszłej gwieździe baletu zapewnić najlepsze wykształcenie. W stolicy zastała ją wojna. Podczas okupacji 15-letnia tancerka rozpoczęła pracę zawodową w duecie ze znakomitym tancerzem i choreografem Jerzym Kaplińskim. Tego rodzaju występy stały się zresztą "znakiem rozpoznawczym" Bittnerówny, również w jej późniejszej karierze - duet Bitrnerówna-Gruca przeszedł do historii polskiego baletu jako zjawisko wyjątkowe. Nim jednak artystka w parze z Witoldem Grucą zdobyła pierwszą nagrodę na konkursie baletowym w Vercelli w 1956 roku, czytamy o pionierskich latach polskiego baletu i opery w Poznaniu, Bytomiu i Warszawie.

Ze stołeczną sceną wiąże się największy bodaj sukces Barbary Bittnerówny i największe rozgoryczenie. To na deskach Opery Warszawskiej stworzyła niezapomnianą kreację Julii w balecie do muzyki Prokofiewa w choreografii Jerzego Gogóła. Stąd też odeszła zmuszona przez intrygi, zawiści i bezduszność ówczesnej władzy. Z tym okresem autorka rozlicza się sucho, bez szczególnej czułostkowości, ale widać, że tamta niesprawiedliwość do dziś żyje mocno w jej pamięci. Szczęściem artystka nie poddała się; wtedy właśnie rozkwitła jej działalność koncertowa, dzięki czemu występy duetu Bittnerówna-Gruca mogła podziwiać bez mała cała Polska. Niezwykle ciekawy, napisany z wielką prostota jest także rozdział o występach duetu w Londynie i kontaktach z Margot Fonteyn, wielką damą światowego baletu.

Barbara Bittnerówna odeszła ze sceny (warszawskiej Romy) w wieku 54 lat. Podjęła pracę w teatrze dramatycznym jako reżyser gestu i choreograf. Dziś mieszka w Domu Aktora w Skolimowie, dokąd jeszcze z mężem, nieżyjącym już śpiewakiem i pedagogiem Lesławem Finze przeniosła swój dom. Z tego domu wysłała teraz do wszystkich swych wielbicieli i miłośników sztuki baletu niezwykły list - pełną czułości książkę o swoim życiu, czyli jednak tak bardzo o tańcu.

Barbara Bittnerówna Nie tylko o tańcu. Warszawa 2004, Prószyński i S-ka, s. 194

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji