Artykuły

Szczęśliwa trzynastka

- W tym roku staramy się przedstawić pewien nurt inscenizacyjny, w którym zasadniczą rolę odgrywają media. Skupiamy się na tak zwanych nowych mediach, czyli sztuce wideo, telewizji, różnych nośnikach cyfrowych. Jeżeli takie elementy wykorzysta ktoś z twórczą wyobraźnią, to efekty mogą być bardzo ciekawe - w przeddzień XIII Festiwalu Szekspirowskiego mówi prof. Jerzy Limon, dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego.

Rozmowa z Jerzym Limonem [na zdjęciu]:

Mirosław Baran: Czuje pan tremę?

- Czuję. I to nie tylko przedfestiwalową, ale także przedinwestycyjną. Przed nami początek budowy Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, to zwieńczenie naszej działalności, ale także ogromna odpowiedzialność.

Pytam o stres, bo przed nami festiwal numer trzynaście.

- Dla nas "trzynastka" okazała się dość szczęśliwa. Udało nam się spiąć finansowo festiwal, i to w okresie trudnej sytuacji samorządów, ministerstwa i ogólnoświatowego kryzysu. Wszędzie szuka się przecież oszczędności. Z pomocą przyszły nam rozmaite instytucje: Unia Europejska, Ministerstwo Kultury, samorządy, w tym także samorząd Gdyni. Ale aż dwie trzecie środków na festiwal w tym roku pochodzi spoza Trójmiasta.

W tym roku festiwal może znaleźć się trochę w cieniu początku budowy GTS.

- Już na 14 września zaplanowaliśmy wmurowanie kamienia węgielnego pod inwestycję. Na działce już odbywają się pewne prace; przekładamy rury i kable wkopane na naszej działce. Z tej okazji na całym Długim Targu pojawią się znani aktorzy, recytujący fragmenty sztuk Szekspira. Całość reżyseruje Andrzej Wajda, który do współpracy zaprosił już blisko setkę aktorów. I to praktycznie same gwiazdy. Przez godzinę Gdańsk będzie gadał Szekspirem. A w Teatrze w Oknie na Długiej wystąpi Zbigniew Olszewski ze swoim psem. Podobno pies już zaczął próby.

Za trzy lata spektakle festiwalowe będziemy już oglądać w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim?

- Mam taką nadzieję. Bo muszę przyznać, że jestem już trochę zmęczony działaniami grupy osób, które chcą nam dokuczyć. A nasz teatr będzie naprawdę wyjątkowy, jeśli chodzi o możliwości aranżacji przestrzeni. W dzisiejszym teatrze, jak wiadomo, reżyserzy uciekają od włoskiego "pudła", bo kojarzą je, nie do końca słusznie, z burżuazją, ze skostniałą estetyką. Myślę, że jak ktoś ma talent i wyobraźnię, to poradzi sobie w każdej przestrzeni.

Przejdźmy może do festiwalu. W tym roku po raz pierwszy jest trzon tematyczny prezentowanych spektakli.

- Może nie tyle trzon tematyczny, co staramy się przedstawić pewien nurt inscenizacyjny, w którym zasadniczą rolę odgrywają media. Zjawisko to obserwujemy od przynajmniej 20 lat, z różnym skutkiem artystycznym...

Filmy wyświetlane w trakcie spektaklu pojawiały się już przed II wojną światową.

- Zgadza się. Takie rzeczy robił choćby Piscator. My skupiamy się jednak na tak zwanych nowych mediach, czyli sztuce wideo, telewizji, różnych nośnikach cyfrowych. Jeżeli takie elementy wykorzysta ktoś z twórczą wyobraźnią, to efekty mogą być bardzo ciekawe. Czasem słyszę zarzuty, że jestem konserwatywny. Absolutnie siebie za takiego nie uważam, dla mnie ważnym elementem w sztuce jest urozmaicanie nośników informacji. Bez znaczenia, jaki to nośnik. Mogą to być także nowe media, o ile użyte są z sensem. Wracając do pytania o stres, czuję stres, bo w przypadku niektórych spektakli obawiam się problemów technicznych. Okazuje się, że trójmiejskie teatry nie są wyposażone tak, by spełnić kryteria zaproszonych przez nas zespołów. Dużo sprzętu musimy zatem wypożyczyć. I to zwykle spoza Trójmiasta. Bo wiele przedstawień wymaga naprawdę zaawansowanej techniki.

Jak choćby "Hamlet" The Wooster Group?

- Tak. Tłem dla całego spektaklu jest ogromny ekran, na którym wyświetlany jest telewizyjny zapis spektaklu Gielguda. Aktorzy w żywym planie wchodzą w dialog z nagraniem; próbują naśladować ruchy sprzed prawie pół wieku lub świadomie się od nich dystansują. Poza tym na mniejszych ekranach przez cały czas wyświetlane są inne materiały filmowe. Ten "Hamlet" jest niezwykle zaawansowany technicznie. Ale nie tylko on. Nowe media wykorzystują choćby Anglicy z zespołu Parrabbola w swojej "Burzy" czy Rumuni z Teatru Radu Stanca w "Hamlecie".

W tym roku po raz pierwszy odbędzie się przy festiwalu konferencja naukowa.

- Inspiracją dla niej była wystawa, którą widziałem w 2007 r. w Tate Modern. Nosiła tytuł "Cały świat jest sceną" - tytuł może niezbyt oryginalny, ale w kręgach artystycznych może nie tak wyświechtany, jak w teatralnych. Pokazano na niej wiele prac - przede wszystkim instalacji i wideo - pokazujących wpływ teatru na sztukę. Pomyślałem sobie, że może warto zastanowić się także nad wkraczaniem sztuk do teatru.

Co, prócz konferencji, będzie nowością na tegorocznym festiwalu?

- Przede wszystkim mamy SMS-y, czyli Szekspirowskie Miniatury Sceniczne. Zaliczamy do nich przedstawienia, które są etiudami teatralnymi. Po raz pierwszy pokazujemy także performance. Przez cały festiwal grać będzie Teatr w Oknie, czyli nasza tegoroczna inicjatywa przy ulicy Długiej. Przygotowaliśmy tam nawet jedną premierę; "Alchemika" Bena Jonsona.

Co pan profesor typuje na największy hit imprezy: "Hamleta" The Wooster Group czy monodram w reżyserii Petera Brooka "Warum, Warum"?

- "Warum, Warum" to bardzo kameralne przedstawienie. Mam wrażenie, że będzie ono raczej taką wisienką na festiwalowym torcie. Jest to kompilacja tekstów wielu autorów, w tym także Szekspira. Stanowi ona, jak mam wrażenie, syntezę przemyśleń Petera Brooka jako reżysera i jako człowieka teatru, bardzo mocno związanego z tą dziedziną komunikowania międzyludzkiego.

W programie FS są aż trzy wersje "Hamleta" oraz "Snu nocy letniej". O ile ta pierwsza nie dziwi, to popularność tego drugiego tytułu trochę tak...

- Niby tak. Ale jak pisał przed laty Kott, to nie tylko "sympatyczna komedyjka", ale rzecz głębsza, o poważnych ludzkich emocjach. Pamiętać trzeba też, że w dzisiejszym teatrze często ważniejsze od tekstu są kreacje reżyserów czy aktorów.

* JERZY LIMON - profesor anglistyki, teatrolog. Prezes Fundacji Theatrum Gedanense, dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego oraz Międzynarodowego Festiwalu Szekspirowskiego

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji