Artykuły

Łódź. Konkurs na dyrektora w Teatrze Nowym

O fotel szefa artystycznego Teatru Nowego walczy 18 kandydatów. Wśród nich Jerzy Zelnik [na zdjęciu].

W poniedziałek komisja konkursowa ogłosi, kto ma szanse zostać dyrektorem artystycznym Teatru Nowego. "Gazeta" dotarła do najważniejszych kandydatów: Jerzy Zelnik, Julia Wernio, Piotr Szczerski...

Do wydziału Kultury Urzędu Miasta Łodzi wpłynęło 18 zalakowanych kopert. Nie widać, czyje zgłoszenia zawierają. Dopiero 17 stycznia rano zbierze się komisja i po sprawdzeniu, czy w zgłoszeniach nie ma błędów formalnych, ogłosi oficjalną listę kandydatów. "Gazecie" udało się porozmawiać z kilkoma osobami, które startują w konkursie. Ale nie wszyscy chcieli się wypowiadać przed komunikatem komisji. Np. Elżbieta Manthey prowadząca Agencję Dramatu i Teatru ADiT czy reżyser Jan Buchwald (do 2002 r. dyrektor naczelny warszawskiego Teatru Rozmaitości) "nie potwierdzają ani nie zaprzeczają". Z naszych informacji wynika też, że w ostatniej chwili kopertę złożył Grzegorz Królikiewicz, obecny dyrektor artystyczny, którego kadencja skończy się 31 stycznia.

Przesłuchanie zakwalifikowanych kandydatów zaplanowano 24 stycznia. Każdy ma do dyspozycji pół godziny, ale może przekroczyć limit czasu. Po rozmowach komisja wybierze - w głosowaniu - zwycięzcę konkursu.

Co mówią kandydaci?

Remigiusz Caban, reżyser: - Konkurs nazywa się dość kuriozalnie "konkurs na kandydata na stanowisko dyrektora". Moje nazwisko od samego początku pojawiało się na giełdzie ewentualnych kandydatów. Dlatego nie będę robił sekretu z tego, że się zgłosiłem. Skoro jestem związany ze środowiskiem łódzkim i mam w nim dobre rozeznanie, postanowiłem spróbować. Obie strony, ta za stołem komisyjnym, jak i kandydaci, zgadzamy się co to tego, żeby Nowy był tłumnie odwiedzanym teatrem proponującym wartościowe przedstawienia komentujące współczesność. Na pewno kandydaci różnią się co do środków, jakimi ten rezultat można osiągnąć. Trudno o nich mówić, bo lokują się w obszarze trudnych do zwerbalizowania elementów oddziaływania na zespół aktorski. Jakby to było takie proste, to dawno powstałby podręcznik "Jak prowadzić dobry teatr". Wtedy mielibyśmy mnóstwo świetnych dyrektorów. W Polsce teatrów jest dużo, za to dobrych szefów mało. A konkursy? Mają zalety i wady. To zdecydowanie lepsza procedura niż "dyrektor z teczki". Niestety, nie ma gwarancji co do rzetelności tej procedury. Ale trudno o sprawdzony sposób wybierania dyrektora.

Marek Cichucki, były aktor Teatru Nowego: - Znam ten teatr jak żaden inny kandydat. Poza tym jestem związany z Łodzią. Dlatego się zgłosiłem. Moją ofertę należy traktować poważnie. To żaden żart. Widzę możliwość stworzenia bardzo dobrego zespołu. Wiem, czego aktor oczekuje od dyrekcji. Wystarczy stworzyć dobre warunki do pracy zespołu artystycznego i całej reszty, a z czasem przyjdą efekty.

Piotr Bogusław Jędrzejczak, reżyser, były dyrektor Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze: - Długo się zastanawiałem i w końcu zdecydowałem się wystartować. W końcu jestem reżyserem teatralnym mieszkającym od lat w Łodzi, mającym na koncie ileś tam przedstawień. Znam aktorów Nowego, byłych i obecnych. Teraz w zespole artystycznym są różne frakcje, które byłbym w stanie pogodzić. To podstawowy warunek do dalszej pracy. Reżyserem zostałem za sprawą Kazimierza Dejmka. Jego druga dyrekcja w Nowym przypadła na moje czasy licealne. Niemal nie wychodziłem z teatru. Nowy był wtedy jedną z lepszych scen w Polsce. Nie powinno się uciekać od kojarzenia tego teatru z Dejmkiem, ale i proste naśladownictwo nie ma sensu, bo to zawsze kończy się katastrofą. Teatr powinien prowadzić ktoś z Łodzi, kto nie ma interesów w Warszawie czy Krakowie. Trzeba - tak jak Dejmek - siedzieć na miejscu, oglądać większość przedstawień.

Andrzej Maria Marczewski, reżyser etatowy w Teatrze Nowym: - Chciałbym utworzyć w Łodzi trzecią scenę narodową w Polsce. Te teatry powinny prezentować wielkie dramaty, często z literatury światowej. Nowy ze swoją tradycją zasługuje na miano sceny narodowej. Poza tym Łódź obok Jaracza powinna mieć jeszcze jedną ważną scenę, jaką mógłby stać się Teatr Nowy. Po swojej ostatniej dyrekcji w Bydgoszczy zostawiłem w repertuarze teatru 30 bardzo ważnych sztuk. Co do konkursów - są jak casting dla aktorów. Nie ma w tym nic bulwersującego. Skoro władza daje pieniądze na teatr, to wybiera osobę, która będzie decydowała o ich podziale.

Michał Ratyński, reżyser, kierownik literacki Teatru Śląskiego w Katowicach: - Zgłosiłem się, ale nie chciałbym mówić szerzej o swojej koncepcji Teatru Nowego. Łódź jest miejscem szalenie frapującym, tym bardziej że w tym mieście studiowałem. A konkursy? Są słuszne i potrzebne, oby nie były ustawiane tak jak przetargi. Mam nadzieję, że konkurs w Łodzi będzie pod tym względem kryształowy. Liczę na przyjazną merytoryczną konkurencję.

Piotr Szczerski, reżyser, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. Żeromskiego w Kielcach: - Już wiecie?! Jesteście straszne sępy (śmiech). Czytałem, że wymienia się mnie jako kandydata na dyrektora w Łodzi. Niestety, niektórzy piszą, że jestem już byłym dyrektorem, a przecież wcale nie skończyła mi się kadencja. Po 12 latach prowadzenia teatru w Kielcach mam poczucie, że trzeba coś zmienić w swoim artystycznym życiu. Prowadzenie dwóch stanowisk to horror. Poza tym jestem reżyserem z Krakowa. Czuję się z tym miastem związany i tam mieszkam. Ale Teatr Nowy w Łodzi to wyzwanie. Z natury jestem reżyserem, a nie menedżerem. W Łodzi mógłbym się skupić tylko na działaniach artystycznych. W latach 70. jeździłem na teatr Dejmka. Nowy, mając potencjał ekonomiczny, zasługuje, żeby wrócić do tych najlepszy tradycji i stać się jedną z wiodących scen w Polsce. Dlatego ryzykuję ciepłą posadkę w Kielcach dla Łodzi. Konkurs to egzamin, a chyba nie muszę mówić, co czuje człowiek po 50., który musi zdawać test.

Julia Wernio, reżyser, była dyrektor naczelna i artystyczna Teatru Miejskiego w Gdyni: - Ostatni czas był dla Nowego... powiedzmy, że trudny. Byłam na rozmowach z dyrekcją. Prześledziłam repertuar. Mam orientacę w sprawach Nowego taką, jaką może mieć człowiek z zewnątrz. Łódź mnie zachwyca. To jedno z miast, w którym dużo się dzieje, widzę w nim sporą dynamikę artystyczną. Moje myślenie o teatrze nie dzieli się na miasta. Wielkie gwiazdy, wielkie skandale, sztuki pod publiczkę - tego nie należy się spodziewać po mojej dyrekcji. Rzeczywistość jest dla teatru wyzwaniem, wymaga, by obronił swój status miejsca, gdzie toczy się istotny dialog z widownią. Trzeba dyskutować o tym, co nas cieszy, przeraża, martwi. Chcę robić w Nowym piękny i mądry teatr. Każdy biorący udział w konkursie dyrektorskim ma poczucie uczestnictwa w wyścigu. Ale z drugiej strony to forma demokracji, która wchodzi do teatrów. Jeśli odbywa się uczciwie, jawnie, z udziałem kompetentnych osób, to nie ma na co się oburzać.

Jerzy Zelnik, aktor Teatru Powszechnego w Warszawie: - Startuję fair play w walce o odpowiedzialne miejsce. Teatr Nowy jest dla mnie wyzwaniem. To miejsce o doskonałych dejmkowskich tradycjach. Jest godne zainwestowania czasu i pomysłów. Dobiegam 60., mógłbym wybrać wygodę i jakoś "dojechać" do emerytury. A ja chcę utrudnić sobie życie, podjąć jakieś zobowiązanie. Mam doświadczenie pedagogiczne, reżyserskie i - przede wszystkim - aktorskie. Uważam, że jestem w tym momencie drogi, kiedy należy się podzielić wiedzą z innymi. Łódź jest mi bliska. Zostawiłem w niej parę lat życia grając w różnych filmach, pracowałem też w Teatrze Powszechnym. Teraz mieszkam i pracuję w Warszawie, ale pogodzenie obowiązków w obu miastach nie będzie trudne. W Nowym do obsadzenia jest stanowisko dyrektora artystycznego. Dlatego zwycięzca zajmie się tylko sztuką, a nie sprawami organizacyjno-administracyjno-finansowymi. Ale role dyrektora artystycznego to delikatna sprawa, bo wpływa się na losy ludzi. Nie wolno być dyktatorem. Chcę być mediatorem. Konkursy mnie nie przerażają. Powinniśmy poddawać się egzaminom do końca życia. Przecież każde wyjście w premierze na scenę to sprawdzian dla aktora. Taki konkurs jest trochę stresujący, ale jak człowiek ma w sobie wolę walki, to chętnie poddaje się egzaminom.

Not. KK [Krzysztof Kowalewicz].

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji