Artykuły

Gombrowicz na wskroś przewiercony

Premiera "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza w adaptacji i reżyserii Waldemara Śmigasiewicza odbędzie się w czwartek, 25 marca w Teatrze Powszechnym. W roli Józia wystąpi Krzysztof Stroiński, Pimkę zagra Władysław Kowalski. Rolami w tym spektaklu zadebiutują w Teatrze Powszechnym Cezary Pazura (Syfon) i Rafał Królikowski (Kopyrda).

- Do "Ferdydurke" mamy idealną obsadę. Waldemar Śmigasiewicz już dwukrotnie reżyserował w naszym teatrze i znakomicie rozumie się z zespołem - powiedziała "Gazecie" kierownik literacki Teatru Powszechnego Magdalena Ciesielska. - Wiedzieliśmy, że Śmigasiewicz "czuje" Gombrowicza, bo przygotował znakomitą adaptację "Ferdydurke" w Poznaniu. Liczymy na sukces spektaklu, bo ta historia wiecznej niedojrzałości Polaków jest tak samo aktualna dziś, jak kilkadziesiąt lat temu.

Reżyser spektaklu powiedział nam, że swoje wcześniejsze adaptacje utworu Gombrowicza "zrobił przesadnie groteskowo". - Po kilkakrotnym wyreżyserowaniu tego utworu wydawało mi się, że już nigdy do niego nie wrócę. Sądziłem, że to skończony temat - mówił Waldemar Śmigasiewicz, - Ale życie na naszych oczach dopisało następny rozdział polskiej historii, do którego musiałem się odnieść. Po raz kolejny znalazłem autentyczny powód do dialogu z publicznością.

Waldemar Śmigasiewicz chce, żeby jego nowa "Ferdydurke" była alegorią współczesnego infantylizmu. Opowieścią o postaciach, które nie mogą dojrzeć, o tym, jak odbywa się tłamszenie osobowości, o skostniałości, która pozuje na nowoczesność.

Waldemar Śmigasiewicz stwierdził, że nie zgadza się z filmową wersją "Ferdydurke", zrobioną przez Jerzego Skolimowskiego, bo "film nie przewierca na wskroś, a na taśmie widać pojedynek reżysera z samym sobą". Reżyser liczy przede wszystkim na młodego widza, który Jak Józio miota się wepchnięty w idiotyzmy".

Kierownik literacki teatru spodziewa się, że "Ferdydurke" spodoba się zwłaszcza uczniom. Ale ostrzega, że jeśli "Ferdydurke" zechcą obejrzeć szkolne wycieczki -będą wpuszczane do teatru tylko pod nadzorem nauczycieli.

- Zawsze staramy się "mieszać" grupy szkolne i widzów, którzy kupili bilety w kasie. Nie robimy szkolnych przedstawień, między innymi dlatego, żeby uniknąć niewłaściwego zachowania młodzieży na widowni - powiedziała Magdalena Ciesielska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji