Artykuły

Warszawa. Katarzyna Łaska śpiewa z Jonem Lordem

Katarzyna Łaska [na zdjęciu], warszawska wokalistka i aktorka, występuje z legendarnym klawiszowcem Deep Purple Jonem Lordem w projekcie "Concerto for Group and Orchestra".

Terminy koncertów ma zarezerwowane do końca roku. - Byliśmy już w Korei, Brazylii i Szwajcarii. Za kilka dni zagramy w Anglii z okazji 40-lecia premiery "Concerto for Group and Orchestra", którą wtedy wykonali Deep Purple z orkiestrą - opowiada.

Pracę z Jonem Lordem rozpoczęła w ubiegłym roku, kiedy muzyk angielskiej grupy Deep Purple, klawiszowiec, nazywany wirtuozem organów Hammonda, grał "Concerto for Group and Orchestra" w Płocku. Koncert składał się z dwóch części. W pierwszej grała 80-osobowa orkiestra, w drugiej dołączył do niej zespół rockowy i wokaliści. W każdym kraju, w którym organizowano taki występ, Lord dobierał lokalną orkiestrę, zespół rockowy i wokalistów. Katarzyna Łaska nagrała u znajomego w studiu piosenkę z ulubionego musicalu "Les Miserables" i wysłała demo organizatorom koncertu. Zdecydowała się na piosenkę musicalową, bo to jej ulubiona forma artystyczna.

Musicalowa perełka

Musical to jej żywioł. Mając 16 lat, debiutowała w musicalu "Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze" Andrew Lloyda Webbera w reżyserii Wojciecha Kępczyńskiego w Teatrze Powszechnym w Radomiu.

Kiedy Wojciech Kępczyński został dyrektorem w warszawskim Teatrze Muzycznym "Roma", zaprosił ją do swoich kolejnych musicalowych przebojów. Grała m.in. w "Crazy For You" i "Grease". Ponoć jeszcze w Radomiu obiecywał jej, że jeśli kiedykolwiek wystawi "Miss Saigon", to właśnie jej powierzy główną rolę. I dotrzymał słowa. A Kim - w wykonaniu Kasi Łaskiej - okazała się szybko aktorską i wokalną perełką tego bardzo dobrze przyjętego przez publiczność i krytykę spektaklu. Kasia Łaska nie ma dziś wątpliwości, że praca w Romie była dla niej przyspieszoną szkołą teatralną. - Wszystkiego nauczyłam się na scenie - przyznaje.

Wcale nie w chórkach!

Kilka dni po koncercie w Płocku Jon Lord zaproponował jej, aby występowała z nim na stałe. - Kiedy dostałam telefon z pytaniem, czy pojadę z nim do Luksemburga, byłam pewna, że ktoś z moich znajomych robi mi żart. Zaproponowali mi całą trasę. Teraz jeździ nas na stałe czwórka: Jon, jego menedżer, wokalista Steve Balsamo i ja. A w każdym kraju gra z nami lokalna orkiestra i sesyjni muzycy jako rock band, ale czasami Jonowi udaje się zaprosić do współpracy muzyków, którzy grali np. z Pink Floyd, Michaelem Jacksonem, Sealem albo Madonną. Na jeden z koncertów zorganizowany wyjątkowo w plenerze, a nie w filharmonii, przyszło 50 tys. osób - opowiada Katarzyna Łaska.

Koncerty z Jonem Lordem przyniosły jej także propozycje solowych występów. W Luksemburgu zorganizowano wieczór złożony z piosenek musicalowych w wykonaniu Kasi Łaskiej. Tylko w Polsce jej zagraniczne występy ciągle pozostają bez echa. - Jeździmy po różnych miastach, a ja bardzo chciałabym, żeby ktoś sprowadził nasz koncert do Warszawy - wyznaje.

Kiedy opowiada nowo poznanym osobom, że śpiewa z Jonem Lordem wszyscy na początku pytają: "w chórkach?". I dziwią się, że nie w chórkach. Takie jest nasze polskie myślenie. - Artyści w Polsce nie wierzą w siebie i nie wierzą, że coś takiego może się udać - dodaje aktorka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji