Artykuły

To była rola, do której sama się wepchałam

- Kiedy dostałam tę nagrodę trudno mi było w to uwierzyć. Na dobrą sprawę był to mój debiut na dużym ekranie. Do tej pory grywałam w serialach, a w filmach tylko epizody - mówi DOROTA KOLAK, aktorka Teatru Wybrzeże w Gdańsku, nagrodzona za drugoplanową rolę żeńską w filmie "Jestem twój" Mariusza Grzegorzka, na 34. FPFF w Gdyni.

Z Dorotą Kolak [na zdjęciu podczas gali w Gdyni] nagrodzoną za drugoplanową rolę żeńską w filmie "Jestem twój" rozmawia Ryszarda Wojciechowska:

Aktorka, która kocha teatr i nie potrafi się rozpychać w filmowym świecie, jak o pani mówią, nareszcie została przez film dostrzeżona. Kiedy na festiwalu pokazano "Jestem twój", film Mariusza Grzegorzka z pani udziałem, usłyszałam: - no to mamy nagrodę.

- To miłe, co pani mówi. Ale ta nagroda jest naprawdę dla mnie zaskoczeniem. Nikt z nas, pracując nad rolą, nie myśli o tym, że gra dla nagrody. Tak się zdarzyło, że oglądałam ten film razem z widzami. I muszę się przyznać, że bałam się bardzo.

Czego?

- Reakcji widowni. Tego, że ludzie zaczną gremialne wychodzić podczas projekcji. Bo "Jestem twój" to film trudny, niezwykle emocjonalny. Ale publiczność fantastycznie go słuchała. Świetnie reagowała. I widząc te reakcje uwierzyłam, że jestem wiarygodna w tym, co zrobiłam.

Pani w tym filmie jest trochę takim aniołem, a trochę demonem. Te przeskoki emocjonalne są naprawdę wiarygodnie przez panią pokazane.

- To bardzo ważne, co pani mówi. Ale ja sobie myślę, że w rzeczywistości jesteśmy tak właśnie rozpięci między miłością a nienawiścią, lękiem przed śmiercią a pragnieniem życia. Moja bohaterka tak właśnie została rozpisana przez autorkę sztuki [Judith Thompson - e-teatr], a potem przez reżysera filmu.

To była rola, którą dostała pani dzięki udziałowi w castingu?

- To była rola, do której sama się wepchałam. Marzyłam o niej od momentu, kiedy usłyszałam, że pan Mariusz Grzegorzek ma zamiar zrobić film. Nie będę ukrywać, że poprosiłam agentkę, aby mnie zgłosiła do castingu. Pojechałam w wyznaczonym d ni na ten casting, no i dostałam rolę. Mimo że ona do mnie nie przystaje tak jeden do jednego. Ale Mariusz wykazał się wyobraźnią i wiarą we mnie, w moje możliwości.

To chyba pierwsza nagroda filmowa, bo do tej pory w pani dorobku były chyba tylko nagrody teatralne.

- Dlatego kiedy ją dostałam, trudno mi było w to uwierzyć. Na dobrą sprawę był to mój debiut na dużym ekranie. Do tej pory grywałam w serialach, a w filmach tylko epizody.

Skoro o debiutach mówimy, to na tym festiwalu filmowym zadebiutowała też pani córka Kasia.

- Jest już aktorką Teatru Współczesnego we Wrocławiu i miała zaszczyt prowadzić w Teatrze Muzycznym razem z panem Maciejem Orłosiem pierwszy, festiwalowy dzień.

Miała być skrzypaczką, nie aktorką.

- Rzeczywiście, ale chyba na szczęście została aktorką, bo nieźle jej się wiedzie. Odpukać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji