Artykuły

Strachy w starym zamczysku

Sen to czy jawa? Gombrowicz czy nie Gombrowicz? A może czysta drwina z czytelnika, który rzecz całą bierze serio. Ci, co wybiorą się na spektakl teatru Ateneum "Opę­tani" według Witolda Gombrowicza, nie zaznają ani przez moment nudy. Jest to zaiste mieszanka piorunująca. Sam autor nie bardzo wiedział, jak potraktować budzące grozę wydarzenia, bo choć włos ma się jeżyć na głowie, a romans nieszczęsnych kochanków wycisnąć łzy krokodyle, wciąż między wierszami czai się szyderstwo i diabelski chichot.

Intryga toczy się wartko, sensacja goni sensację, a w zam­ku jednego z pomylonych bohaterów, Księcia Olszańskiego (czarujący w "swojej" demencji Jan Matyjaszkiewicz), oczywiście straszy. Wirujące stoliki są o niebo mniej przera­żające niż wirujący ręcznik, a "panna z dobrego domu, bar­dzo ładna" (Agnieszka Warchulska) omal nie pada ofiarą narzeczonego psychopaty. Reżyser Andrzej Pawłowski wzbogacił przed­stawienie o różne gombrowiczowskie smaczki, tak więc, gdyby nawet na afiszu widniało na­zwisko "nieznanego autora", nie mielibyśmy wątpliwości, z kim mamy przyjemność. Ta osobliwa sztuka, napisana przez geniusza, stała się wspaniałym materiałem

dla teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji