Artykuły

Czytelnicy do TK

SZTUKA GORKIEGO WYWARŁA na mnie bardzo duże wrażenie. Na szczególne wyróżnienie w spektaklu zasługuje gra Tadeusza Łomnickiego w roli tytułowego bohatera - pełna ekspresji, wspaniała. Łomnicki doskonale odtworzył postać człowieka - demaskatora swojej upadającej klasy. Z brutalną szczerością obnażał jej wady, zakłamanie i obłudę.

Jego Bułyczow to człowiek, który bardzo kochał życie. Silny, twardy i nieustępliwy zdawał sobie w pełni sprawę ze swojego postępowania, jednak w obliczu śmierci okazał się słaby i bezradny. Chciał żyć mimo świadomości, że jego życie się kończy. Przez tę swoją bezradność i lęk w obliczu śmierci postać Bułyczowa staje się nam bliższa. Nazwałam Jegora Bułyczowa demaskatorem. Wydaje mi się, że uzasadnieniem tego stwierdzenia jest samo postępowanie głównego bohatera. W rozmowach prowokował rozmówców do wyznań, które ich demaskowały. Odsłaniał w ten sposób ich fałsz, drapieżność, zanik uczuć i więzów rodzinnych.

Poza kreacją Łomnickiego-Bułyczowa duże wrażenie wywarły na mnie dwa epizody w spektaklu: z nawiedzonym (Franciszek Pieczka) i trębaczem (Tadeusz Fijewski). Rola Tadeusza Fijewskiego była, moim zdaniem, drugą świetną kreacją aktorską w tym spektaklu.

DANUTA PIELUCHA

X LO Poznań

WIELKIE WALORY TREŚCIOWE sztuk, wysoki stopień ich aktualności w czasach współczesnych to bez wątpienia główne wyróżniki twórczości M. Gorkiego. Sztuka "Jego Bułyczow i inni", przedstawiona w Teatrze Powszechnym TV, jest potwierdzeniem tej tezy. Głównym problemem widowiska był problem kształtowania się świadomości rewolucyjnej. Pokazując życie szlachty w Rosji carskiej, pokazuje jednocześnie Gorki ich nastroje w owych tak trudnych dla carskiego despotyzmu w czasach. Na plan pierwszy należy wysunąć w sztuce epizodyczną, ale jakże ważną postać Łaptiewa, kreowaną w spektaklu przez Marka Lewandowskiego. On jest symbolem tego, co zdaniem Gorkiego najwartościowsze. Krańcowa, reprezentująca inny świat, jest postać Jegora Bułyczowa, ziemianina, dla którego jak się domyślamy do czasu choroby najwyższą, niepodważalną wartość stanowił pieniądz. Bułyczow nie cieszył się sympatią ludzi. Posiadanie przez niego majątku, o który toczy się ustawiczna walka w kręgu rodziny, powoduje, że Jegor jest człowiekiem bez skrupułów, pewnym siebie, z którym każdy musi się liczyć. Ta pewność siebie i choroba, która wyzwoliła w nim niejako jego drugie oblicze, sprawiły, że Jegor z całą bezwzględnością krytykuje Kościół. Ten fakt nie kwalifikuje jednak Bułyczowa w poczet ludzi przydatnych rewolucji. Jego mentalność, kształtowana przez odrębny ustrój, wymagałaby całkowitej przemiany.

Sztuka Gorkiego to także dramat człowieka owładniętego chorobą, dla którego jedyną perspektywą jest śmierć. To wszystko, co Bułyczow robi w ostatnich dniach swego życia, stanowi chyba próbę rozrachunku z rzeczywistością. Końcowa scena utworu - scena śmierci opuszczonego Bułyczowa - przy akompaniamencie rewolucyjnych pieśni urasta do rangi symbolu. Jego śmierć jest śmiercią tego, co związane ze starym światem. Z kolei fakt, że wszyscy domownicy wpatrują się z zainteresowaniem w okno i dzieją e się tam wypadki, może świadczyć o tym, że właśnie oni będą najbardziej podatni na ideę przebudowy rzeczywistości.

Tadeusz Łomnicki w roli Jegora Bułyczowa przeszedł samego siebie. Właściwie spektakl był widowiskiem, w którym brał udział tylko Łomnicki, pozostali aktorzy tworzyli tylko tło dla tego artysty.

MIECZYSŁAW BUBRZYCKI

Lipniki, pow. Kolno

OBECNIE FAWORYZUJEMY NIEzaprzeczalnie teraźniejszość. Najlepszym tego dowodem jest chociażby wprowadzenie stosunkiem 3:1 przewagi ilościowej premier Teatru Wpółczesnego TV nad premierami Teatru Klasycznego. Mamy jednakże nadzieję, że poziom sztuk wystawianych w ramach pierwszej sceny wyrośnie ponad kunszt "Gry na Jednego", a nie ugrzęźnie gdzieś w nieudolnie przedstawionej "Zapalniczce". Nie przyjdzie nam jednak zrezygnować z oglądania przedstawień teatru TV chociażby dopóty, dopóki jego repertuar będzie oparty na dziełach rosyjskich i radzieckich pisarzy. Trudno zapomnieć "Wiśniowy sad" i "Trzy siostry", trudno nie zachować w pamięci "Opowiadań Starego Rabatu" i spektaklu wystawionego ostatnio - "Jegora Bułyczowa" Gorkiego.

Jegor Bułyczow i inni - to główni bohaterowie sztuki. W samym tytule pragnął podkreślić Gorki związek a jednocześnie odrębność Bułyczowa na tle pozostałych mieszkańców domu. Czymże zasłużył sobie ten człowiek na takie wyróżnienie? Warwara, Andriej, Timofiej, Miełania i inni czynią wrażenie ludzi bez fałszu kochających tylko swoje ruble, natomiast Jegor prawdziwą ludzką miłość przelał na Szurę i Głaszę. Schorowany Bułyczow zna beznadziejność swego stanu zdrowia, jednak nie wyczuwamy w jego zachowaniu rezygnacji. Pragnienie życia eksponuje jeszcze jego upór, nienawiść ku krętactwu i gwałtowność charakteru. Z jakąż pasją łamie reguły gry ustanowione przez domowników, burzy misternie ułożony plan, w którym podstawowy przepis brzmi: "nikt nie musi wyrażać tego, co myśli, ale i surowo zabrania się słuchaczom okazywać, iż nie wierzą w to, co się mówi". Bułyczow zaczyna buntować się, nie wszystkich jednak potępia, nie na wszystkich patrzy z jednakowym politowaniem. Wyrzuca z domu "renomowaną znachorkę", ale sowicie wynagradza trębacza. Jegora urzeka w trębaczu jego świadomość oszukiwania innych, a jednocześnie głęboka wiara i pragnienie, aby to, co wykonuje, było nie tylko fałszem, lecz i skutecznym środkiem. Koncert zainicjowany przez Jegora ma pomóc nie tylko jemu w odzyskaniu zdrowia, ale także słuchaczom w uleczeniu swoich ambicji i powrocie do normalnego życia.

Czy znaczy to, że Jegor jest człowiekiem bez skazy, że nie ma na sumieniu żadnych grzechów? Sam zapewnia, że tak nie jest i my wiemy, że ma rację. Bo czyż mógłby tak po mistrzowsku demaskować wszystkich, nie biorąc udziału w życiu tego brudnego światka, gdzie zdobywa się przewagę knowaniami, przewrotnością i nieufnością? Czy znaczy to więc, że Jegor jest największym ze wszystkich otaczających go ludzi obłudnikiem bowiem potępia te wady w innych, które są i jego udziałem? Mimo pozoru nie jest tak. Umiłowanie uczciwości i chęć obnażania prawdy są u Bułyczowa autentyczne. Dlatego z czystym sumieniem czujemy ku niemu mimowolną sympatię.

LILIANNA MIESZCZAŃSKA. II LO Gorzów Wielkopolski

O SZTUCE "ŚWIATŁA WIECZORU"

ŻYCIE I PRACA W REDAKCJI przebiegają jednostajnie, normalnie. Dziennikarze tu pracujący też są zwyczajni, prawdziwi. Mimo jednak pozorów lekkości tematu sztuka Arbuzowa porusza poważne problemy życiowe, aktualne także i w naszej rzeczywistości - np. problem odwagi cywilnej, ukazanej na przykładzie zachowania się poszczególnych pracownikowi redakcji w momencie wydrukowania zaczepnego artykułu. Mamy możność zaobserwować różne postawy, jakie zajmują koledzy wobec śmiałego autora. Młody człowiek zyskuje pełną aprobatę a nawet poparcie ze strony redaktora Palczykowa, odmienne stanowisko zajmuje redaktor naczelny, dla którego wytyczne "z góry" znaczą o wiele więcej niż sprawa ratowania zagrożonego środowiska naturalnego. Inną jeszcze postawę - człowieka, który zmienia zdanie i umie przystosować się do okoliczności - reprezentuje Gałecki.

Niewątpliwie atmosfera autentyzmu i naturalności i stworzona w spektaklu była zasługą znakomitych aktorów, wśród których mogliśmy podziwiać Zbigniewa Zapasiewicza jako red. Kowalewa, Jerzego Dobrowolskiego jako Palczykowa i Wojciecha Pokorę w roli Gałeckiego. Typ "uroczej sekretarki" w sposób sugestywny stworzyła Ewa Wawrzoń, wśród postaci epizodycznych na uwagę zasługuje rola Bożeny Dykiel jako kelnerki. Koncepcja reżyserska Jana Kulczyńskiego - pokazania "Świateł wieczoru" właśnie w takim naturalnym klimacie wydaje mi się bardzo słuszna. Lubimy oglądać w telewizji sprawy, którymi żyją na co dzień ludzie i które można uważać jako swoje własne.

ELŻBIETA WALASZCZYK II LO Gorzów Wielkopolski

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji