Artykuły

Na etacie nadwrażliwca

Franciszek Pieczka zagrał już w 123 filmach i serialach telewizyjnych.

Po dyplomie w warszawskiej szkole teatralnej Franciszek Pieczka z nakazem pracy w garści pierwsze aktorskie kroki stawiał na scenie teatru jeleniogórskiego w połowie lat pięćdziesiątych. Zagrzał tam miejsce krótko i powędrował do Nowej Huty. W teatrze Krystyny Skuszanki i Jerzego Krasowskiego zagrał kilka ważnych ról w swoim artystycznym życiorysie. Zaraz na początku zwrócił na siebie uwagę pierwszą rolą nadwrażliwca w swojej bogatej kolekcji takich właśnie postaci. W roku 1956 zagrał Lenniego Smalla w "Myszach i ludziach" Johna Steinbecka w reż. Krasowskiego. To pierwsza z jego postaci wyobcowanych, nie mieszczących się w realiach życia.

Po filmowym debiucie w "Pokoleniu" Wajdy zagrał Odryna u Kawalerowicza w "Matce Joannie od aniołów" i Pacheco u Hasa w "Pamiętniku znalezionym w Saragossie". Potem pochłonął go na parę lat Gustlik Jeleń, jeden z czterech pancernych zaprzyjaźnionych z psem Szarikiem.

Przerwę zrobił sobie na rolę drugiego w jego aktorskiej karierze odmieńca, tytułowego bohatera w filmie "Żywot Mateusza" Witolda Leszczyńskiego. Po paru latach w czołgu "Rudy" z przyjemnością wrócił na scenę, by zagrać m.in. Benia Krzyka w "Zmierzchu" Babla w reż. Jerzego Jareckiego i Włóczęgę w "Zimowej scenerii" Andersena w reż. Zygmunta Huebnera.

Na przełomie lat 60. i 70. gra m.in. w "Ziemi obiecanej" u Wajdy, w śląskich filmach Kutza.

Z początkiem lat 80. Kawalerowicz obsadził go w roli Karczmarza Taga w ekranizacji książki Stryjkowskiego "Austeria". Ważnych ról było kilka, ale najważniejsze było spotkanie z Janem Jakubem Kolskim, u którego Pieczka zagrał w siedmiu filmach, w tym najgłośniejszym, "Jańciu Wodniku".

"Jego Jańcio zachowuje pamięć dawnej czystości Mateusza" - pisał w roku 1994 Tadeusz Lubelski. W roku 2000 Pieczka zagrał Bartłomieja w "Requiem" Leszczyńskiego nawiązującym do ich pierwszego spotkania w "Żywocie Mateusza". Koledzy żartowali, że Pieczka skończy jako święty. Rzeczywiście zagrał świętego Piotra w "Quo vadis" u Kawalerowicza.

W filmie Kolskiego, wyróżnionym nagrodą specjalną jury na VIII Festiwalu Filmowym w Tokio, partnerował Pieczce Krzysztof Pieczyński. Rola skrzypka Lundy była jego powrotem do polskiego kina po kilkunastoletnim pobycie w Stanach Zjednoczonych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji