Artykuły

Co słychać w Warszawie?

Tak czy inaczej, wiosna zawitała nawet do Warszawy. Podobno w Krakowie była wcześniej, ale ja to między bajki włożę. "Tygodnik Powszechny" zgodził się ze mną, że zaufanie to zdrowie, tylko że nie jest pewny, czy można mieć do mnie stuprocentowe zaufanie. Ja również. W ogóle nie lubię ani ludzi oni spraw bez skazy, po prostu nie mam do nich zaufania. Nawet kobieta bez skazy jest nie do zniesienia, a cóż dopiero dzieło sztuki. Dlatego Gustaw Holoubek wygrał pojedynek z krytykami na temat swojego "Hamleta" w Teatrze Dramatycznym. Na pytanie "być albo nie być" odpowiedział z właściwą mu prostotą, że owszem, ale "być". Decydują widzowie, a widzowie chodzą do teatru, ja również, mimo że podczas dyskusji w XYZ byłem zwolennikiem teatru reżyserskiego, natomiast wybitny aktor, reżyser i filozof teatru, poparty przez uroczą panią Ninę Terentiew, teatru aktorskiego. Twierdziłem nieporadnie, że kiedyś chodziło się albo na Leona Schillera, albo Konrada Swinarskiego, albo na Ludwika Solskiego, lecz z motywów całkowicie innych, podczas gdy Jan Swiderski nie bez racji suponował, że zawsze chodziło się na spektakle wielkich aktorów, chyba że reżyserował Leon Schiller, lub dzisiaj Adam Hanuszkiewicz, lecz również z całkowicie innych, przyczyn. Spór rozstrzygnęła Olga Lipińska na rzecz wielkiego aktorstwa i dlatego podobał mi się "Hamlet" Gustawa Holubka, mimo że kobiety pozostały w nim w tyle za wielkimi mężczyznami. Lecz kto powiedział, że kobiety zawsze muszą być górą? Jedynie w XYZ górą zawsze jest : Nina Terentiew, lecz ona wie z góry wszystko, tylko nie może nikomu w niczym pomóc, jak każda kobieta łaskawa dla wszystkich. W każdym razie "Hamlet" w realizacji Gustawa Holoubka, znakomitej, co tu dużo mówić, przekonał mnie do teatru. Być za wszelką cenę, w przeciwnym razie wykołuje cię byle ofiara. Szekspir rozumiał tajemnice władzy jak nikt przed nim i nikt po nim, i dlatego "duchy" odgrywają, w jego sztukach rolę czysto umowną, natomiast lud jest realny i realny, jest zdrowy rozsądek. I dlatego podobał mi się Holoubek. Wysłuchałem go z równą uwagą i sądzę, ze publiczność jest po naszej stronie, a nie po stronie krytyków. Nie znaczy to, że "prawdziwa cnota krytyki się nie boi", lecz że jest potrzebna tylko o tyle, gdy nie ma racji. Natomiast gdy zdarza się mieć rację, mądry Hamlet na enigmatyczne "być albo nie być" odpowie zawsze zdecydowanie, jak to wobec krytyki zrobił Holoubek, być i basta. Znakomite słóweczko używane nawet w języku włoskim, co świadczy, że Słowianie również w Rzymie bywali. Nie na wiele to im się przydało, nawet kino Roma w Warszawie zostało przebudowane na operetkę, ale Warszawa nie waha się szargać świętości gdy w grę wchodzi lekka muza. Co innego Kraków, ale dawna stolica Polski nie może sobie poradzić z zabytkami, podczas gdy w Warszawie wszystkie zabytki stoją jak nowe, z wyjątkiem odpoczynkowego domu literatów w Młocinach, który ma być gotowy na zjazd, tylko nic wiadomo który. Mógłbym, wprawdzie puścić farbę, lecz zaraz powiedzą, że plotkuję i podaję nieprawdziwą informację, a ponieważ w kolektywnym Zarządzie Głównym Związku Literatów nie wiadomo, kogo należy się bać, dla dobra sprawy nie ujawnię sprawy oczywistej, na którą mają wpływ tylko gospodarze miasta stołecznego. Natomiast nie jest plotką, że do Warszawy wracają trolejbusy. Wprawdzie na innych liniach niż dotąd, gdyż na zakrętach wysiadają, lecz radość jest powszechna. Zapowiedziano szkolnej i zmniejszono liczbę wozów przydziałowych, to znaczy urzędowych samochodów. W każdym razie od dyrektora to dół należy jeździć trolejbusami. Dyrektorzy podobno wyrazili swoją aprobatę, natomiast żony wniosły sprzeciw. Mają zresztą rację, gdyż "wyrobić się" między biurem, sklepem i domem rzeczywiście jest trudno. Będąc przez 26 lat ministrem, zawsze do pracy chodziłem piechotą, po pierwsze dla zdrowia, po drugie trenowałem na okres, gdy ministrem być przestanę. Minęło ćwierć wieku i przydało sic, jak znalazł, co wszystkim ministrom radzę.. Nie przestawałem również nigdy pisać artykułów, by nie zapomnieć słowa pisanego, i również opłaciło mi się z procentem. Wprawdzie nie wszyscy chcą mi zaufać, ale pewność i zaufanie rzadko chodziło w parze ze sobą. Zaufał mi tylko Władysław Machejek, i ma teraz za swoje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji