Artykuły

Zwierzenia przy muzyce po północy

Zwierzenia Izabeli Kłosińskiej, światowej sławy śpiewaczki operowej notuje Ryszard Jasiński.

Znak zodiaku

Urodziłam się 13 listopada w piątek. Jestem typowym Skorpionem.

Stan cywilny:

Mężatka. Mąż Mirosław i dwóch synów: Marcin, absolwent Akademii Muzycznej w klasie skrzypiec, obecnie kształci się w klasie śpiewu solowego i młodszy Bartek - student prawa. Po domu biegają dwa psy: wilczyca Vina i uroczy, potężny Leon, rzadkiej rasy cane corso. Mamy także dwie papugi, w tym jedną gadającą. Przedrzeźnia ona moje śpiewanie. Druga papuga potrafi znakomicie imitować dźwięk faksu. Ponieważ fax jest na górze, niejednokrotnie zupełnie niepotrzebnie biegam po schodach.

Hobby

Moim wielkim hobby są konie, jazda konna i imprezy hippiczne. Na Mazurach mam trzy piękne, sportowe konie i czekam na czwartego.

Wady:

Jedną z nich jest roztrzepanie. Zdarzyło mi się kiedyś zabrać na koncert nuty nie tego dzieła.

Zalety:

Wydaje mi się, że ambicja jest moją zaletą. Jestem honorowa i lojalna. Nie ulegam podszeptom, mam zawsze swoje zdanie.

W domu

Urodziłam się w Warszawie, choć w połowie jestem góralką. Moja mama pochodzi z Nowego Targu. W dzieciństwie często tam przebywałam. Wychowałam się z dwoma braćmi. To nauczyło mnie przebojowości, bo musiałam sobie z nimi radzić. Pochodzę z muzykalnej rodziny. Mama kiedyś uczyła się gry na skrzypcach, ale pięknie grata na akordeonie. Mój tato nie grat na instrumentach, ale posiadał bardzo pięknie postawiony głos, baryton. Podczas uroczystości rodzinnych, świąt i spotkań towarzyskich zawsze u nas rozbrzmiewała żywa muzyka. Kiedy byłam małą dziewczynką, marzyłam, żeby zostać aktorką. Później w jakimś sensie to się spełniło, bo zagrałam w dwóch filmach: Krzysztofa Zanussiego "Opowieści niedzielne" i w "Doktorze Murku". Z dzieciństwa pamiętam przeboje Czerwonych Gitar, Karin Stanek, Niebiesko-Czarnych, Czesława Niemena i pierwsze przeboje Beatlesów.

Średnia szkoła

Chodziłam do Liceum Ogólnokształcącego im. Kamila Norwida w Warszawie. Bardzo aktywnie udzielałam się w szkolnym zespole big-beatowym. Mieliśmy wiele koncertów poza szkoła. Muzyka ta wydawała mi się trochę za prosta i zawsze dorabiałam trochę improwizacji. Już wtedy bardziej fascynował mnie jazz. Oczywiście chodziłam na prywatki, a rówieśnicy twierdzili, że beze mnie nie ma żadnej zabawy. Mieszkałam w domku jednorodzinnym, mój pokój byt na górze. Kiedyś, mimo zakazu ojca, postanowiłam wybrać się na prywatkę. Związałam prześcieradła, ubrania i koce, żeby przygotować linę do ucieczki. Kiedy tato zasnął, nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa, uciekłam. Moja młodość była bardzo radosna, burzliwa i pełna przygód. Lepiej radziłam sobie z przedmiotów humanistycznych niż ze ścisłych. Byłam kompletną nogą z fizyki. Kiedy przyszedł młody, niedoświadczony profesor z tego przedmiotu, często próbowaliśmy onieśmielić. W trakcie jego wejścia do klasy stałam na stole, śpiewając: "Wczoraj wieczorem tańczyłeś tylko z nią". Fizyk się zarumienił i już nie pytał nas tej lekcji. Koledzy ze szkoły muzycznej namówili mnie, żeby pojechać do Zielonej Góry na festiwal piosenki radzieckiej. Tam zdobyłam trzecią nagrodę i propozycje wielu koncertów estradowych. W XI klasie profesorka od umuzykalnienia namówiła mnie, abym uczyła się w średniej szkole muzycznej. W połowie roku wyrzucono mnie z tej szkoły, ale w tym czasie opanowałam dość spory materiał wokalny.

Studia

Po ukończeniu liceum ogólnokształcącego skorzystałam z okazji możliwości zdawania na wokalistykę Akademii Muzycznej w Warszawie. Wtedy, w ramach eksperymentu, dopuszczono do przesłuchań wokalistów bez ukończenia liceum muzycznego. W komisji siedziały same wokalne sławy pod przewodnictwem znakomitego tenora, Kazimierza Pustelaka. Deprymowało mnie to, że zamiast ubrać się, mimo upału, wizytowo, miałam prawie plażowe rzeczy. Mimo takiego stroju otrzymałam maksymalną liczbę punktów. W ciągu roku musiałam nadrobić zaległości z teoretycznych przedmiotów muzycznych. Bardzo dużo mi pomógł Andrzej Jagodziński "Jagoda", obecna gwiazda pianistyki jazzowej. Pomagał mi nie tylko w nauce, ale zabierając mnie na koncerty, pomógł mi także finansowo. Z Jagodą śpiewałam jazz, nawet wystąpiłam na "Jazzie nad Odrą". Na trzecim roku studiów, po szkolnym przedstawieniu "Xerxes" na deskach Teatru Wielkiego, zwrócił na mnie uwagę ówczesny dyrektor Antoni Wicherek. Otrzymałam propozycję współpracy. W tym momencie przygoda z jazzem była już nieaktualna. Otrzymywałam już wiele ról na profesjonalnej, operowej scenie, przy boku gwiazd polskiej opery.

Na chandrę

Bywają krótkie, ale intensywne. Wtedy sięgam po melodyjne utwory Johanna Straussa.

W samochodzie

Raczej nie zabieram do samochodu ulubionych melodii. Muzyka tak angażuje moją uwagę, że łapię się na tym, że nie jestem pewna, na jakim świetle przejechałam skrzyżowanie. Jeszcze nigdy nie miałam wypadku ani kolizji, mimo że jeżdżę zdecydowanie, pewnie i dość ostro. Kiedy jestem bardzo zmęczona za kierownicą, szukam w radiu ostrej muzyki rockowej.

Jestem dumna..,

Dumna jestem, że swoją karierę rozpoczynałam w Teatrze Wielkim w Warszawie, że mogłam już zaśpiewać na wielu prestiżowych scenach całego świata. Wielkim przeżyciem dla mnie było prawykonanie oratorium Dworzaka "Święta Ludmiła" w nowojorskim Carnegie Hall, występ w Detroit - Michigan Opera Theatre, później w Seulu, gdzie śpiewałam dla sześciotysięcznej publiczności czy koncert kompozycji Maniera w Chinach. Ogromne przeżycie, którego nigdy nie zapomnę, to wykonanie "Requiem" Mozarta w Paryżu. Koncert transmitowany na cały świat. Było jeszcze wiele występów w różnych zakątkach świata na scenach Japonii, Korei Południowej i innych.

Piosenka kabaretowa

Strasznie się denerwowałam, kiedy ostatnio wystąpiłam w Teatrze Stu, na benefisie Wojciecha Kilara, śpiewałam piosenkę kabaretową. Nie robię tego często, ale lubię takie wyzwania. Powiem szczerze, iż moim marzeniem jest zagranie jakieś roli komediowej w dobrym filmie.

Trzy płyty

To stanowczo za mało! Jeśli już, to na bezludną wyspę zabrałabym "IV Symfonię" Mahlera. Genialna jest ta część, gdzie śpiewa sopran. Druga płyta byłaby z nagraniami Jenis Joplin i trzecią z Beatlesami.

Mojej rodzinie, która jest dla mnie bardzo wyrozumiała, bardzo pomaga mi pogodzić wszystkie moje obowiązki, - dedykuję piękną piosenkę Whitney Houston "l Will Always Love You".

Zwierzenia przy muzyce notował Ryszard Jasiński zapraszając jednocześnie do wysłuchania całego wywiadu, wraz muzyką dziś w programie nocnym 22/23 marca (z poniedziałku na wtorek) Po Północy l o godz. 0.10 na antenie Polskiego Radia PiK.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji