Artykuły

Śmiech czy kpiny

"Ojciec polski" w reż. Michała Walczaka w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Monika Odrobińska w idziemy.

To śmiech przy rozbrajaniu bomby . - tak o monodramie "Ojciec polski" w Teatrze Polonia mówi Rafał Rutkowski, jego wykonawca. Spektakl one-man show, który jest trochę teatrem, trochę kabaretem, pokazuje ojcostwo z przymrużeniem oka, ale nie wyśmiewa go. - Tak jak saperzy przy pracy opowiadają sobie dowcipy, by nie umrzeć ze strachu, tak my, dwaj ojcowie - Walczak, autor sztuki, i Rutkowski, jej wykonawca - nabijamy się sami z siebie. To śmiech terapeutyczny - dodaje.

Sztuka powstała z napięcia między tym, co ojciec polski - fantastyczny, z poczuciem humoru, z rewelacyjnym podejściem do kobiet i dzieci, ekspert od wszystkiego - myśli o sobie a tym, co sądzą o nim inni. W jednym z fragmentów sztuki Rafał Rutkowski przedstawia rys historyczny ojcostwa w Polsce: "w dawnych czasach ojciec polski nie nosił garnituru, ale pił miód i był wojownikiem. Potem chrześcijaństwo zawitało do naszego kraju, rycerskie nastały zwyczaje - ojciec polski ślubuje Bogurodzicy i idzie w bój. Następnie ojciec staje się szlachcicem, znów pije miód, jest skory do bitki, na pohybel! Na początku XVIII w.

przestaje pić i nadaje sobie Konstytucję 3 Maja, boli go wątroba. (...) Pisze więc wiersze nawołujące do ojczyzny. Zachwycony nimi wywołuje powstania, kilkakrotnie w nich ginie, budzi się w wolnej Polsce, ale że zasypia, (...) a po 89 znajduje się na liście tajnych agentów. Teraz ma mieszkanie na kredyt, samochód wzięty w leasing, wysyła dzieci na studia i jedzie na wczasy do Tunezji. I niby wszystko jest w porządku, ale dlaczego budzi się z ręką zdrętwiałą? A potem jeździ na rolkach w pelerynie i zamyka się w ciemnej piwnicy na długie godziny? Tak, ojciec polski ma problemy". - W dzisiejszych czasach trudno mu się odnaleźć w zwykłej codzienności - mówi Michał Walczak. - Nie moralizujemy, choć temat jest poważny - dodaje Rutkowski. - Ale to z rzeczy poważnych właśnie, a nie z błahych, warto się śmiać. Choć Teatr Polonia ostrzega, że to spektakl dla widzów o zdrowych przeponach, nie należy nastawiać się na salwy śmiechu. Co prawda tekst nie wzbudza rechotu, ale o humorze na wysokim poziomie też nie można mówić. To leciutka sztuka, która z hasłem Teatru Polonia - "Fundacja Krystyny Jandy na rzecz kultury" - niewiele ma wspólnego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji