Artykuły

Hamlet

Teatr Narodowy w Warszawie jest teatrem, o którym się mówi. Jeśli wystawia klasykę w sposób zbyt awangardowy - mówi się, że jest zbyt awangardowy. Jeśli wystawia ją w sposób tradycyjny, mówi się, że jest zbyt tradycyjny. Chodząc do tego teatru polujemy na niespodziankę. Niespodzianka kusi, ale równocześnie drażni, ponieważ zostaliśmy zaskoczeni. Teatr Narodowy jest teatrem poszukującym, dlatego znajduje się pod obstrzałem. Może zresztą nie tylko dlatego, ale reszta są to sprawy małostkowe, nie zawsze czyste i zawsze głupie. Jestem widzem i kibicem Teatru Narodowego.

Przedstawienie "Hamleta" w tym teatrze uznane zostało za przedstawienie raczej tradycyjne, chociaż są w nim rzeczy, które z tradycją się nie godzą i których nie zawsze podjąłbym się bronić. Tak więc na przykład nikt nie potrafił mi wytłumaczyć, dlaczego obłąkana Ofelia chodzi w męskim stroju i mówi głosem pijanej ulicznicy, skoro wcześniej chodzi w sukni i jest jak Ofelia łagodna i dziewczęca, a także później umiera w wodzie wśród kwiatów, a więc również tak, jak przystało na tę postać delikatną i wzruszającą.

Nie jestem pewien, czy chęć zachowania jednolitego stylu dekoracji jest wystarczającym powodem, aby Poloniusz, zamiast za kotarą, krył się za stalowymi drzwiami, gdzie doprawdy dość trudno jest go przebić sztyletem jako "szczura".

Zrozumienie dla skrótów nie przekonuje mnie także do pomysłu, aby królowa ginęła zadraśnięta przypadkowo zatrutym ostrzem, a nie - jak powinna - od zatrutego kielicha, mimo, że jest to prostsze, przeczy jednak elementarnym zasadom ostrożnego obchodzenia się z bronią, które musiały przecież obowiązywać i w czasach Szekspira.

Główną jednak innowacją przedstawienia jest sam Hamlet, grany przez Daniela Olbrychskiego. Jeśli - nie mając zamiaru pisać recenzji, chcę pisać o tym przedstawieniu - to właśnie z uwagi na Olbrychskiego jako Hamleta.

Tradycja historyczna przekazała nam obraz Hamleta jako myśliciela. Hamlet rozważa na scenie doniosłe dylematy bytu i, w zależności od kolejnych okresów, zwykliśmy odnosić jego dylematy bądź to "tylko" do problemu życia poza śmiercią, bądź też jeszcze do wielu innych i różnych spraw na ziemi. Tak czy owak jednak tradycyjny Hamlet jest myślicielem, który dzieli się z nami dojrzałą refleksją. Jednakże Hamlet jest studentem. Wystarczy choćby pobieżna lektura tekstu, aby dowiedzieć się, że jest studentem, który przyjechał z Wittembergi do domu na pogrzeb ojca i chce do Wittembergi co rychlej powrócić. Hamlet, do którego przywykliśmy, był przede wszystkim refleksyjnym myślicielem, a studentem tylko przy okazji. Hamlet, którego gra Olbrychski, jest studentem przede wszystkim, a osobliwa i ponura sytuacja, jaką zastał w domu, zmusza go do refleksji. Na tym polega zasadnicza innowacja, wprowadzona do tej roli, którą zresztą, jak dowodzi tego historia teatru, można grać na różne sposoby i każdy z nich daje się racjonalnie obronić. Wśród krytyk jednakże, zasadniczo pozytywnych i przychylnych przedstawieniu oraz aktorowi, które zdarzyło mi się czytać, ochota, aby bronić Hamleta, który jest przede wszystkim studentem, wydaje mi się stosunkowo najsłabsza. Raczej słyszy się skargi, że za mało mamy myśliciela, a za dużo studenta lub też szerzej - za dużo młodego człowieka, który działa, a za mało mędrca, który myśli.

W tym osobliwym rozróżnieniu widzę temat kapitalny i wykraczający daleko poza ramy sceny i poza stronice "Hamleta". Jest to problem stosunku myśli do czynu, a także myśliciela do działacza, refleksji do realizacji.

Tradycja pozostawiła nam w tym względzie koncepcję podziału omalże rygorystycznego: kto inny działa, kto inny myśli. Filozof to człowiek pogrążony w dywagacjach, przenikający zakamarki ludzkości swoim lotnym umysłem, ale niezdolny do tego, aby usmażyć sobie choćby jajko sadzone, a także przegrywający pojedynek ze spodniami, które bądź to wkłada tyłem na przód, bądź też zapomina o nich w ogóle. Z kolei zaś człowiek czynu to żelazna dyscyplina, ofiarność niestrudzona i nadludzka, ruch kolosalny, aliści refleksji niewiele. Odbiciem tego, ogólniejszego, i, jak się rzekło, tradycyjnego nastawienia (którego źródeł można by się chyba dopatrywać w tradycji średniowiecznych klasztorów, zajmujących się nauką, oraz dworów, zajmujących się czynami) bywały również i niektóre interpretacje Hamleta w teatrze. Większość Hamletów zadziwiała nas głębią refleksji, ale w prawdziwe zdumienie wprawiała wówczas, kiedy się okazywało, że ten człowiek, snujący się z książką lub czaszką w ręku, jest również czymś w rodzaju "pierwszej szabli Danii" (skoro nawet król obstawia go, acz przewrotnie, w pojedynku z Laertesem).

Hamlet Olbrychskiego jest studentem i jest "pierwszą szablą Danii". Fascynującą stroną tej kreacji jest właśnie to, że w trakcie dramatu oglądamy, jak warunki i wyzwania losu zmuszają tego Hamleta, aby stawał się myślicielem. Nie jest to jednak myśliciel, jeśli wolno tak rzec, "oddzielny", który myśli osobno, a osobno działa, lecz myśl wspiera jego czyny, a czyny prowokują myśli. Jest to, jak mi się zdaje, Hamlet nowoczesny.

Jest to Hamlet tak nowoczesny, że aż niekiedy prowokujący myśli o nowoczesności, które, nie poparte tym przykładem, wydawać by się mogły zbyt śmiałe. Zastanówmy się bowiem przez moment nad czynnikami, które rzeczywiście kształtują nasze życia umysłowe. Rzecz jasna każdy rozsądny człowiek powie, że życie umysłowe społeczeństw kształtuje dostarczana mu kultura umysłowa, a więc literatura, sztuka, prasa, środki masowego przekazu. Jednakże ludzie mniej rozsądni, ale za to poszukujący w dziedzinie myśli przygód nieoczekiwanych, gotowi są dodać do tego, że być może nie mniejszy wpływ na życie umysłowe posiadają czynniki, które z kulturą umysłową nie mają nic wspólnego, natomiast dotyczą kultury materialnej i strefy działań praktycznych.

Mówi się o prasie, radiu, sztuce i literaturze, że są potężnymi organizacjami naszej wyobraźni zbiorowej. Jest to na pewno słuszne, wydaje mi się jednak, ze potężniejszym organizatorem wyobraźni zbiorowej jest na przykład komunikacja. Człowiek, który czyta w tramwaju książkę, może kształcić sobie pod jej wpływem wyobraźnię i umysł pod warunkiem, jeśli ma gdzie usiąść i nikt nie przeszkodzi mu w rozłożeniu tomu na kolanach. Jeśli dzieje się to w ścisku - wpływ tramwaju stopniowo przewyższa wpływ książki, czytanej w warunkach tak niekorzystnych. Jeśli ścisk przekracza pewną określoną granicę - tramwaj zdolny jest wyeliminować wpływ książki całkowicie.

Wpływ telewizji jest kolosalny, ale telewizor musi być ustawiony w mieszkaniu. Jeśli mieszkanie jest ciasne - wpływ telewizora, wokół którego krzyżują się interesy zgromadzonych w pokoju osób, ulega stopniowej redukcji, aż do stadium całkowitej eliminacji, kiedy to telewizor zostaje zakrzyczany przez tłukące się dzieci, rozmowy domowników, postukiwanie naczyń w kuchni.

Nie trzeba więcej przykładów, aby dojść do wniosku, że tramwaj i mieszkanie są nieporównanie potężniejszymi organizatorami wyobraźni niż książka i telewizja. Wyobraźnię naszą organizuje przemysł spożywczy i przemysł obuwniczy, przemysł materiałów budowlanych i przemysł odzieżowy, czyniąc to w dodatku w stopniu nieporównanie wyższym niż np. książka "Żyć i filozofować". Niemniej jednak, patrząc na sprawę całkiem praktycznie, nikomu jeszcze nie wpadło do głowy, aby pracą w tych dziedzinach obarczać ludzi o skłonnościach refleksyjnych równych skłonnościom Hamleta. Jeśli pojawia się Hamlet, stawia się go - lub, co częstsze, sam się stawia - z boku i zaczyna rozmyślać, natomiast długofalowe i gruntowne żłobienie umysłów i refleksji społeczeństwa pozostawia się ludziom, którzy często sami byliby zdziwieni, gdyby się dowiedzieli, że coś żłobią oprócz odpowiednich wyrobów przemysłowych.

Hamlet w Teatrze Narodowym myśli i działa równocześnie. Działa o tyle, o ile kieruje nim jego myśl i myśli akurat tyle, ile nakazuje mu jego działanie. Jest więc propozycją przywrócenia jedności tym dwom żywiołom, które w osobliwy sposób rozszczepiły się w wielu naszych codziennych praktykach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji