Artykuły

Poznań. Alternatywa wspiera starania o tytuł ESK 2016

(...) Minister kultury Bogdan Zdrojewski oficjalnie zainaugurował wczoraj konkurs na Europejską Stolicę Kultury 2016. Tymczasem w Poznaniu wciąż nie wiemy, kto pokieruje staraniami miasta o ten tytuł. Na szczęście pojawiają się nowe oddolne inicjatywy - na przykład pomysł centrum teatrów niezależnych na Wildzie.

W stolicy Wielkopolski trwa pat. Pod koniec września konkurs na zawiadywanie poznańskim programem przygotowań do walki o tytuł ESK 2016 wygrało konsorcjum Profile. Tyle że od tego momentu stoimy w miejscu. Wszystko przez przepychanki proceduralne - IKER wykluczony z konkursu z powodów formalnych złożył odwołanie od tego werdyktu. Obecnie sprawa czeka na wyrok Krajowej Izby Odwoławczej, być może zapadnie on jeszcze w tym tygodniu. Ostateczny termin złożenia naszej oferty w Ministerstwie Kultury upływa 30 sierpnia 2010 roku. Czasu mamy coraz mniej, a każdy miesiąc zwłoki zmniejsza nasze szanse.

Rywalizacja będzie zacięta

Konkurencja jest niezwykle wymagająca. Swoje oferty złoży prawdopodobnie aż 10 polskich miast, wśród nich Gdańsk, Łódź, Toruń, Warszawa i Wrocław. Widać więc, że bardzo trudno będzie znaleźć się nawet na tzw. krótkiej liście (złożonej z co najwyżej czterech kandydatów), która zostanie wyłoniona za rok przez komisję selekcyjną złożoną z siedmiu członków mianowanych przez instytucje europejskie i sześciu przez polski rząd.

Tym bardziej że nasi rywale już dawno wprawili w ruch maszynę promocyjną. Wspomnijmy tylko atrakcyjne filmy reklamujące wielokulturowość Łodzi, z wypowiedziami Davida Lyncha, Jana A.P. Kaczmarka (który popiera również starania Warszawy), czy Andrzeja Wajdy. Dodajmy do tego poparcie Krzysztofa Pendereckiego i Rafała Blechacza dla Torunia, albo dwóch noblistów - Guntera Grassa i Lecha Wałęsy - dla Gdańska, a zobaczymy, że jesteśmy daleko w tyle. (...)

Alternatywa nadciąga z odsieczą

O ostatecznym werdykcie nie przesądzi jednak kampania wizerunkowa i zacni ambasadorowie miast kandydackich - kluczowy będzie projekt wydarzeń kulturalnych na rok 2016. Dlatego mimo opóźnień nadal mamy spore szanse. Tym bardziej że magistratowi przychodzą z pomocą twórcy niezależni, gotowi swoimi pomysłami wesprzeć starania Poznania o zaszczytny tytuł i miliony euro. Ostatnio najgłośniej mówi się o koncepcji centrum teatrów niezależnych, którą przygotowuje Adam Ziajski [na zdjęciu] z teatru Strefa Ciszy. Miałoby się nazywać Scena Robocza i mieścić w jednej z hal po zakładach ZNTK na ul. Roboczej. Projekt miałby też pomóc w rewitalizacji Wildy.

- W Poznaniu naliczyłem aż 23 teatry niezależne, które w ubiegłym roku wystawiały swoje spektakle tylko nieco ponad 90 razy, to bardzo słaba średnia - mówi "Gazecie" Ziajski. Centrum miałoby działać na zasadzie rezydencji teatralnej - zespół, którego projekt wygrałby konkurs, dostawałby centrum na wyłączność na czas jego realizacji. Później zmienialiby go kolejni artyści. Mielibyśmy więc w Poznaniu quasi-teatr repertuarowy z przedstawieniami zespołów niezależnych, rzecz w Polsce unikatową.

W optymistycznym założeniu pomysł Strefy Ciszy mógłby zacząć być realizowany już w 2011 roku, by pięć lat później działać na pełnych obrotach. Ten projekt bardzo dobrze wpisuje się w pomysł, jaki na kulturalny Poznań 2016 ma konsorcjum Profile. - Nie chodzi o to, by zrobić kilka dużych imprez z wielkimi gwiazdami, które przyjadą, wystąpią i nazajutrz wrócą do siebie - choć takie wielkie kulturalne "okręty flagowe" również są ważne - lecz o mnogość wydarzeń, często małych i kameralnych, ale bardzo ważnych - mówił "Gazecie" kilka tygodni temu Krzysztof Nowak z Profile.

Cały artykuł w Gazecie Wyborczej - Poznań

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji