Artykuły

Plusy i minusy eksperymentowania

Naprawdę udany eksperyment, pokazujący dotychczas nieznane oblicze tej sceny i zespołu - o spektaklu "Pinokio" w reż. Anny i Tomasza Rozmiańców w Teatrze Animacji w Poznaniu pisze Alicja Morawska-Rubczak z Nowej Siły Krytycznej.

Ostatnia premiera Teatru Animacji w Poznaniu, to bardzo ciekawy eksperyment, który wpuścił na tę scenę, tak rzadko odwiedzaną przez reżyserów młodego pokolenia, powiew świeżości i młodości - z całym arsenałem jej zalet i wad.

Tomasz Rozmianiec - znany poznańskiemu środowisku ze współpracy z teatrami niezawodowymi (nie mylić z nieprofesjonalnymi), działający w ramach Spółdzielni Teatralnej, jest reżyserem z wykonywanego zawodu, a nie z wykształcenia. Anna Rozmianiec to scenografka, choreografka, a polonistka - z wykształcenia. To właśnie ten duet - nie tylko w życiu, ale i na scenie, okazał się zgranym organizmem tworzącym bardzo ciekawe jakości. Jakie efekty przynosi zatem to spotkanie profesjonalnego, zawodowego zespołu z profesjonalnymi, niezawodowymi artystami?

"Pinokio" to zdecydowanie jedna z najbardziej intrygujących propozycji Teatru Animacji z 2009 roku. Współpraca z Rozmiańcami odmieniła oblicze tego dobrego zespołu aktorskiego, pokazała w nowym świetle drzemiący w nim potencjał. Ogromnym atutem spektaklu jest jego strona plastyczna - zarówno scenografia, jak i ruch sceniczny w oparciu o proste, choć dopracowane do perfekcji środki, konstruuje przestrzeń bardzo ciekawych znaczeń. Centralną część sceny zajmuje drewniany, ruchomy szkielet domu, który przy niewielkich zmianach konstrukcji okazuje się być również szkolną klasą czy wozem wiozącym dzieci do Krainy Zabawek. Z tła prostej scenografii świetnie wybijają się fantazyjne stroje - utrzymane w bieli i czerni kostiumy pajaców spotkanych przez Pinokia, będące mieszanką ubrań klauna z arlekinem czy intrygujący kostium lisa, zaznaczony jedynie pomarańczowymi dodatkami do czarnego ubrania. Piękną i ciekawie skonstruowaną plastycznie postacią jest Dżepetto (Krzysztof Dutkiewicz), ubrany w szarobrązowy, ubogi strój - przemierza przestrzeń sceny i widowni z małym, drewniany taborecikiem na plecach oraz przytwierdzoną drucianym wysięgnikiem, zwisającą nad jego głową lampą, wydobywającą z mroku tę będącą ciągle w drodze, smutną, ale niezwykle dobrą postać. Światło ma w tym spektaklu również duże znaczenie, przy prostocie scenografii, to ono stwarza dodatkowe wizualne światy, bardzo ciekawie wypada wejście do brzucha wielkiej ryby rozegrane poprzez zmiany świateł i ruch kotar na tylnej ścianie pudełka sceny.

Ruch - oparty na elementach pantomimy, bardzo plastyczny, płynny, wydobywający giętkość ciał sprawia, że gra aktorów zyskuje nowy wymiar, ogromna ilość znaczeń zapisana jest w ich gestach i często uzupełnia się ze słowami. Sprawia również, że spektakl ma bardzo dobre tempo i przykuwa uwagę nie tylko słowem czy zmianami scenografii, ale również obrazami tworzonymi przez ciała aktorów. Rozgrywany głównie w planie aktorskim "Pinokio", organizowany jest poprzez formę plastyczną, tak ważną w teatrze lalek, samych lalek jest w nim natomiast niewiele. Są nimi jedynie drewniane postaci uczniów, których tułów to wielka księga z wystającą na sprężynie głową i swobodnie zwisającymi na sznurkach nogami - ciekawie poruszane przez animatorów i wielofunkcyjne - obok postaci to także po prostu książki czy detale konstrukcji scenografii. Animowana jest również Wróżka o Niebieskich Włosach - zwiewna szata z przytwierdzoną głową poruszana przez dwoje aktorów.

Wyrażenie treści w dużej mierze poprzez plastyczną metaforę i luźne powiązanie ze sobą scen sprawiają, że spektakl traci jasne znaczenia, trochę gubi sens zawarty w tekście Collodiego. To m.in. o tym myślałam pisząc o tych negatywnych stronach młodości, czuje się bowiem, że tekst jest tak mocno intelektualnie przetrawiony przez reżysera, chciał on włożyć do niego tak wiele znaczeń, rezygnując jednocześnie z linearnego potraktowania treści książki, że momentami wyszedł z tego bełkot. Dziecięca publiczność, zwłaszcza przy pomocy ciekawie prowadzących rozmowy o spektaklu dorosłych, poradzi sobie pewnie ze zrozumieniem treści płynących ze sceny, ale obawiam się, że straciły one tę wieloznaczność, która jest w tekście Collodiego i każda scena może zostać odczytana albo bardzo prosto - nie można ufać obcym, żądza pieniędzy jest zgubna, szkoła nie musi być dla każdego fajna, ale też nie można zatracić się w zabawie - albo wcale. Oczywiście nie jest to zarzut przekreślający spektakl, ważne, że płyną z niego jakiekolwiek ciekawe i ważne w spotkaniu z dziecięcym widzem treści, można było jednak opowiedzieć tę historię w bardziej wieloznaczny, choć nadal czytelny i ciekawy dla dzieci sposób.

Trzeba jednak oddać twórcom spektaklu, że wydobyli z "Pinokia" aktualne współcześnie treści, dotyczące m.in. ciągłego nakłaniania ludzi do zakupów, ubezpieczeń na wszystko, od paznokcia po życie. Dzięki scenom ze szkoły udało się im również uniknąć dydaktyzmu, a postać Pinokia (granego świetnie przez Elżbietę Węgrzyn) miała w sobie znamiona buntownika i poszukiwacza przygód. Zbyt proste i mało czytelne okazuje się jednak rozwiązanie akcji - Pinokio po prostu spotyka Dżepetta w brzuchu ryby i po chwili tańczy już w deszczu wiórów przemieniając się z drewnianego pajacyka w prawdziwego chłopca, a emocje rosną, ale niestety za sprawą hitowego kawałka Motion Trio - "The Heart", a nie dzięki cudownej przemianie.

Szczęśliwie na premierze życie spektaklu się nie kończy i choć aktorzy wspięli się na wyżyny w swojej pracy ciałem - tutaj świetnie wypadają zwłaszcza Mariola i Marcin Ryl-Krystianowscy, co potwierdza ciekawy sposób pracy młodych twórców z zespołem, to czuje się jeszcze, że trochę brakuje spektaklowi reżyserskiego szlifu. Jednak eksperyment opiekuna reżyserskiego spektaklu i dyrektora artystycznego Teatru Animacji - Janusza Ryl-Krystianowskiego, uważam za naprawdę udany, pokazujący dotychczas nieznane oblicze tej sceny i zespołu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji