Artykuły

"Duet"

Teatr w telewizji jest niewątpliwie elementem wiodącym, jest równocześnie wskaźnikiem artystycznych ambicji ludzi odpowiedzialnych za program w TV, jak również widomym dowodem umiejętności programowych i technicznych, za którym kryje się praca wielu ludzi, myśl i wysiłek całego zespołu telewizyjnych fachowców. Ale...

...Ale siły - jak powiedział Mickiewicz - trzeba mierzyć na zamiary, a nie odwrotnie. Tymczasem niejednokrotnie z przykrością stwierdzić trzeba (zresztą czyniliśmy to z tego miejsca wiele razy), że przy bardzo pięknych osiągnięciach, nasz teleteatr produkuje dość często sztuki i utwory pseudotelewizyjne na odczepnego, byle zadość uczynić tej czy innej okazji. Również i sztuki teatralne prezentowane nam w seledynowym okienku nie zawsze warte są tej prezentacji. A równocześnie jaka pretensjonalność w zapowiedziach tych imprez. Ile niepotrzebnej bufonady. A przede wszystkim ile tytułów! Pod tym względem chyba stanęliśmy na czele wszystkich telewizji świata. Bo oto, obok tzw. "przeniesień" z teatru, czyli publikacji teatralnego spektaklu ze studia TV naliczyliśmy (poza rozmaitymi teatrzykami szkolnymi, "dla przedszkolaków" itp.) takie oto tytuły: "Teatr Telewizji" ( w ogóle), osobne "Teatry Telewizji" Katowic, Krakowa, Gdańska, Łodzi, Poznania, Szczecina. Dalej: "Mały Teatr TV", "Teatr Niedzielny TV", "WspółczesnyTeatr Telewizji Katowice", "Teatr Młodego Widza", "Teatr Jednego Aktora", "Studio 63", "Teatr KOBRA", "Teatr Sensacji" czasem zwany "Teatrem Sensacji i Fantastyki", oraz "Teatr Sfinks".

A przecież wszystko razem i każda z osobna zmieściłoby się pod jednym rzetelnym tytułem: "Teatr Telewizji". Byleby tylko było co oglądać. Ale naszej telewizja widocznie więcej chodzi o zapowiedź niźli o treść. Stąd to bogactwo fasady. A przecież i bez tej szumności wiadomo, że Hanuszkiewicz może przygotować dobry spektakl telewizyjny, w którym znakomicie zagra Mikołajska, Holoubek czy Świderski.

W jednym z trzech licznych teatrów Telewizji ujrzeliśmy w ubiegłą niedzielę (15. V.) bardzo przyjemny, choć trochę maupassant'owski w nastroju i scenerii "Duet" Kornela Makuszyńskiego (scenariusz telewizyjny opracował Zdzisław Skowroński), w reżyserii Jerzego Antczaka. W tym trochę melodramatycznym obrazku ujrzeliśmy m.in. Tadeusza Fijewskiego w roli pokątnego sprzedawcy Artichaut, oraz Ignacego Gogolewskiego jako Muzyka. Natomiast w innym spektaklu Teatru TV przypomniano nam, i chyba słusznie, znaną z kilku scen w Polsce sztukę młodego pisarza angielskiego Willisa Halla, pt.: "Błękitny patrol", zderzającą w bezsensowne i okrutne rozstrzygnięcia, jakie niesie z sobą każda wojna. "Błękitny patrol " reżyserował Roman Sykała.

Najbardziej jednak przejmujące widowisk obejrzeliśmy w ubiegły poniedziałek. Było to "Pożegnanie z Marią", teleinscenizacja tytułowego opowiadania z tomu prozy znakomitego prozaika młodego pokolenia, wcześnie, bo w r, 1951 zmarłego, Tadeusza Borowskiego. Opowiadanie to jest psychologicznym a także faktograficznym wstępem do trudnej i wstrząsającej biografii młodej pokolenia z okresu ostatniej wojny. Borowski który jak wiadomo przeżył Oświęcim i Dachau, dał pełne spokoju, ale i grozy świadectwo tym sprawom i czasom otoczonym kolczastymi drutami i dymami krematoriów.

"Pożegnanie z Marią" reżyserował według scenariusza opracowanego przez Irenę Strzemińską - Jerzy Antczak. Scenografia Anny Jarnuszkiewicz. Z wykonawców wyróżnili się: Ida Kamińska, znakomita aktorka Teatru Żydowskiego w krótkiej, ale bardzo przejmującej roli Doktorowej, Jan Świderski jako Kierownik, oraz Maria Wiśniewska i Tadeusz Łomnicki w tytułowym dialogu Marii i Tadeusza. To właśnie był spektakl Teatru Telewizji na poziomie jakiego byśmy sobie zawsze życzyli.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji