Artykuły

Czym jest wolność?

"Nasza wiedza o wolności jest wspaniała i zupełnie barbarzyńska".

To lapidarne sformułowanie, zawierające w sobie tyle samo dumy co goryczy - to nie cytat ze sztuki "Pierwszy dzień wolności", to cytat z fragmentu "Notatnika" Leona Kruczkowskiego, zamieszczonego w programie Teatru Współczesnego.

Myślę, że cytat ten nie tylko tłumaczy genezę "Pierwszego dnia wolności", ale pisarstwo Leona Kruczkowskiego w ogóle. Kruczkowski należy bowiem do tych pisarzy, którzy mają "obsesję" (jeśli to można tak nazwać) "jątrzenia sumień", obsesję nieustających konfrontacji ludzkich postaw moralnych i praw kierujących nimi.

Wielokrotnie porównywano twórczość Kruczkowskiego z Żeromskim, tam szukając początków drogi autora "Kordiana i chama". Może. Mnie nasuwa się porównanie bardziej współczesne: Vercors. Obaj stawiają podobne problemy moralne i obaj równie pewną ręką rysują portrety psychologiczne bohaterów, z którymi historia obeszła się niezbyt łaskawie. Obaj też wiedzą doskonale, że im sprawy są większe, tym większej wymagają powściągliwości słów, a tajemnica powodzenia dzieła zamykać się musi w najtrudniejszym rachunku: wartości moralne winny odpowiadać wartościom artystycznym. Obaj też podchodzą do tematu z powagą, ostrożnie, "na palcach", jak ognia unikając moralizatorstwa. Stawiają pytania groźne, bolesne - rzadko tylko je rozstrzygając. Przeważnie zostawiają nam prawo decyzji i wyboru. Ufają nam. I w tym jest właśnie humanistyczna siła tego pisarstwa.

Kiedy jedni odzyskują wolność, inni ją tracą" - to już cytat ze sztuki?

Pięciu oficerów, byłych jeńców wojennych stawia pierwsze, niepewne kroki w wolności, na którą czekali przeszło pięć lat. Jeszcze nie zdążyli wyzwolić się z "choroby drutów". Są grupą przypadkowych ludzi, których do wczoraj łączył wspólny los. Od dzisiaj ta przeszłość będzie już ich dzielić, ponieważ przypomina czasy, w których wróg starał się odebrać im godność ludzką, rozwijając, i wszczepiając w nich to, do czego teraz będą czuli pogardę i obrzydzenie. Od dzisiaj znowu będą indywidualnościami ludzkimi o odrębnych cechach umysłu, charakteru, serca. Nim zdążą ochłonąć z pierwszego wrażenia, życie twardo narzuci im prawa, od których odwykli. Każe dokonywać wyboru - zaraz, natychmiast muszą zdecydować. jaka ma być ta ich wolność, której smaku naprawdę jeszcze nie poczuli i która ret nie jest jeszcze wcale taka pewna.

Dla najmłodszych - Pawła i Karola - wolność, to ciepły piec, jedzenie, alkohol, wygodne łóżko i kobieta w nim - biologiczna chłonność, głód życia, "odbijanie" straconych lat. Dla zrównoważonego i ostrożnego Hieronima wolność to spokój, stabilizacja, ład. Dla Michała, wolność to przede wszystkim działanie. Czynem (dalszą walką) pragnie zapełnić pustkę życia osobistego (Niemcy wymordowali mu bliskich). O tę postać mam trochę żalu do autora, że nie rozwinął jej - Michał a la longue wydaje się być najbardziej wartościową postacią wśród pięciu przypadkowych lokatorów mieszkania państwa Kluge. (Dlatego również nie bardzo mi do niego pasują te marzenia o budce z piwem w małym miasteczku).

Jest jeszcze Jan - centralna postać sztuki. Człowiek, który myśli. To on sformułuje: "Wolność jest to prawo wyboru". ("Mogę na przykład teraz pójść dziesięć kilometrów, ale mi się nie chce, bo właśnie przeszedłem dwadzieścia"). Pragnie rozpocząć życie od zrobienia "czegoś niewielkiego, ale godnego pamięci". Jan jest intelektualistą i dlatego jego wolność musi być okupiona najwyższą ceną. Dla Jana wolność jest nierozłączna z godnością ludzką. Jan nie liczy się z opinią zbiorowości, kieruje się wyłącznie własnym sumieniem. Jego wolność nie zna odwetu, zemsty - jest prawem do protestu przeciw przemocy silniejszego. Jan nie chce rachunku krzywd rozwiązywać nową krzywdą. Szuka takiej wolności, w której nie ma miejsca na podział między zwycięzców i zwyciężonych. W poszukiwaniach tych potknie się o klęskę nie ostatnią w życiu. Ale "jest to rodzaj klęsk, które torują drogę do zwycięstwa" - powiada Leon Kruczkowski.

Pierwszy akt sztuki, jej ekspozycja problemowa, jest nienaganny i najważniejszy w "Pierwszym dniu wolności". W dwu aktach następnych argumentację intelektualną rozsadzi tok akcji, a dramatyczny finał niestety trochę w próżni zawiesi tezę filozoficzną sztuki. Szkoda, Opuszczamy teatr pełni wątpliwości. Inga - postać negatywna sztuki w ostatecznym rachunku (czy chcemy czy nie chcemy) musi budzić niemal szacunek. Jest logiczna i konsekwentna. W starciu z Janem ona jest silniejsza i ona wygrywa, mimo że Jan zabije ją w końcu.

Śmierć Ingi to właśnie cena wolności Jana. Cóż znaczy ten patetyczny gest: ciśniecie karabinem o ziemię? W gruncie rzeczy jest trochę śmieszny i dziecinny - gest intelektualisty złowionego w potrzask spekulacji teoretycznych, nie wytrzymujących tzw. próby życia. Oboje główni bohaterowie sztuki mają zresztą odrobinę przesadne upodobanie do gestów, tyle tylko, że scena z patefonem i waleniem pięściami w takt marsza jest teatralnie trafna i logiczna - świetnie zresztą zagrana przez Śląską - a scena z karabinem sztuczna i chybiona.

Bardzo ciekawą postacią jest 17-letnia Luzzy, bezczelna i cyniczna, pozbawiona jakichkolwiek hamulców etycznych, która "sprawdza" na Michale, że w każdych warunkach życiowych da sobie radę, bo wśród każdych zwycięzców będą mężczyźni.

Charakterystyka środowiska niemieckiego Leonowi Kruczkowskiemu w "Pierwszym dniu wolności" mniej chyba udała się niż w "Niemcach". Zwłaszcza "dobry Niemiec", ogrodnik Grimm, zawiódł dramaturgicznie i na dobrą sprawę sztuka obeszłaby się bez niego.

Świetnie natomiast zróżnicowani są byli jeńcy, oficerowie polscy konfrontujący swoje pięcioletnie marzenia o wolności. Nawet Anzelm, postać pół-groteskowa, pół-tragiczna też jest jakąś prawdą - smutną prawdą o człowieku. Nawet on, ten żałosny strzęp ludzki, odnajdzie się na drogach wolności, na których żądny życia Paweł padnie, a mądry i wrażliwy Jan zapłaci cenę najwyższą.

Teatr Współczesny dał sztuce Leona Kruczkowskiego wszystko, co teatr dać może. Erwin Axer jeszcze raz potwierdził, to co od dawna już o nim wiemy, tzn. że jest inteligentnym, wrażliwym i świetnym reżyserem, który potrafi nie tylko odczytać, ale i uwypuklić tekst. Aktorsko przedstawienie znakomite - rzadko się widzi tak wyrównany poziom gry na naszych scenach.

Aleksandra Śląska od pierwszego pojawienia się na scenie fascynuje kamienną maską, pod którą się czuje nienawiść, cierpienie i namiętność. Ryzykowną scenę z patefonem zagrała wstrząsająco.

Kalina Jędrusik-Dygatowa znakomicie weszła w skórę Luzzy. Pewność siebie, drażniąca, świadoma zmysłowość, fenomenalna swoboda sceniczna, nieomylny gest, prawdziwość każdego spojrzenia - to już nie jest gra: ona była Luzzy.

Tadeusz Łomnicki trudną rolę Jana grał prosto, naturalnie, z ogromną subtelnością i inteligencją. Potrafił tej trochę "kordianowskiej" postaci dać promieniującą siłę duchową.

Kazimierz Rudzki dosyć niewdzięczną rolę Hieronima przepoił ciepłem i humorem. Ten stary wyga oflagowy to małe arcydzieło aktorstwa.

Stanisław Dacżyński, to doświadczony aktor! Jego "nijaki" Niemiec ugrzeczniony podszyty strachem a jednocześnie ludzki w swoim cierpieniu ojca, był bardzo przekonywający. Trudny scenicznie moment zróżnicowania językowego w pierwszej scenie dialogu przedstawicieli dwóch narodowości (który przecież musi się odbywać w teatr po polsku) zaakcentował znakomicie!

Janusz Bylczyński w roli "misiowatego" Michała był prosty i prawdziwy. Tadeusz Pluciński i Zbigniew Zapasiewicz trafnie reprezentowali witalność i głód życia najmłodszych "gefangenów". Józef Kondrat miał niełatwe zadanie w roli filozofa-abnegata. Jego zasługą jest, że ta antypatyczna postać uczłowiecza się i budzi współczucie.

Kazimierz Opaliński ciekawie odtworzył szlachetną postać starego ogrodnika Grimma.

"Pierwszy dzień wolności" to na pewno interesująca sztuka, która wzbudzi liczne dyskusje i wśród zawodowców i zwykłych widzów, a spektakl w Teatrze Współczesnym to jeszcze jeden sukces ambitnego zespołu Erwina Axera.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji