Artykuły

Dziś w Teatrze TV Dekret

Poniedziałkowy Teatr TV pokazuje nam ostatnio od czasu do czasu wznowienia najbardziej interesujących spektakli pióra polskich pisarzy współczesnych, zrealizowane w TV przed laty. Do spektakli tych należy i dzisiejszy. A jest nim "DEKRET" Zdzisława Skowrońskiego, sztuka, której premiera odbyła się na małym ekranie w roku 1967. Zdzisław Skowroński - dramaturg zmarły w 1969 roku - ma na swym koncie wiele sztuk pisanych specjalnie dla teatru telewizji. Wymienić należy wśród nich przede wszystkim: "Mistrza" i "Notes". Obie te sztuki otrzymały nagrody na festiwalach międzynarodowych - najwyższe, jakie uzyskała dotąd Polska Telewizja: "Prix Italia" za "Mistrza" w roku 1965 i główną nagrodę w Sofii za "Notes" w roku 1970. "Mistrza" i "Notes", a także dzisiejszy "Dekret" reżyserował JERZY ANTCZAK.

O ile pamiętam, reżyserował Pan także wszystkie inne sztuki Skowrońskiego na małym ekranie?

- Tak. Łączyła nas wielka przyjaźń i doskonale się rozumieliśmy. Skowroński bardzo wcześnie zdecydował się pisać dla małego ekranu, dużo wcześniej niż inni dramatopisarze. Często przynosił bruliony swoich sztuk do telewizji, razem nad nimi siedzieliśmy, przystępowaliśmy do prób, w czasie których rodziły się niejednokrotnie różne pomysły, całość krystalizowała się, przybierała ostateczną wersję. Ta praca z dramaturgiem na scenie była bardzo interesująca i owocna. Skowroński liczył się ogromnie z uwagami zarówno reżysera i aktorów.

Dlaczego na dzisiejszy wieczór TV wybrała właśnie "Dekret", a nie powiedzmy: "Mistrza" czy "Notes"?

- Przyczyny są co najmniej dwie. Pierwsza - to fakt, iż te najgłośniejsze sztuki Skowrońskiego pokazywane już były na małym ekranie wielokrotnie. Druga - to fakt, iż "Dekret" wyjątkowo mocno "przystaje" do przeglądu przygotowanego z okazji 30-lecia PRL. Ta sztuka silnie umiejscowiona jest w realiach czasu, który przeżyliśmy. "Dekret" - przedstawiający dramat chłopa, któremu po latach chce się odebrać ziemię nadaną z reformy, ponieważ zestarzał się i nie może jej już uprawiać - dotyczy bezpośrednio naszej powojennej historii. No i jest to sztuka o wielkim ładunku dramatycznym. Porusza sprawy bolesne, pokazuje tragedię człowieka postawionego w wyjątkowo krytycznej sytuacji. Stary Ślimak kocha swoją ziemię, jak tylko stary chłop kochać ją potrafi, ale wie, że ziemia musi rodzić, on jej już uprawiać nie jest w stanie...

Sztuki Skowrońskiego realizowane w TV miały szczęście do znakomitej obsady aktorskiej. W "Mistrzu" niezapomnianą kreację stworzył Warnecki, w "Notesie" - Fijewski, a w "Dekrecie" - Kazimierz Opaliński.

- Tak. To jedna z najdoskonalszych chyba ról tego aktora. Ale świetni są tu także: Jasiukiewicz, Englert i inni.

Czy oglądał Pan ten spektakl teraz, przed kolejną emisją, na nowo?

- Tak. I sądzę, że nie stracił on swej siły wyrazu, że ostał się czasowi. Wydaje mi się, że to co Skowroński chciał w tej sztuce powiedzieć, na co chciał nas uczulić, jest wciąż bliskie nam i żywe. To jest spektakl autorski i aktorski. Ja - jako reżyser - starałem się, jak zresztą zawsze, pozostać w cieniu. Taka jest bowiem moja reżyserska dewiza. Mój ideał reżyserii to reżyseria niewidoczna. Zawsze staram się iść za tym co niesie tekst i co potrafią z niego wydobyć aktorzy. W "Dekrecie" widać to bardzo wyraźnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji