Artykuły

W poniedziałkowym Teatrze TV "Dekret"

Z pewnością "Dekret" jest jednym z wybitniejszych osiągnięć teatru telewizyjnego w dziedzinie repertuaru współczesnego, przedstawienie to zasługiwało na przypomnienie co najmniej z trzech względów - ze względu na temat, ze względu na osobę autora, nieżyjącego już Zdzisława Skowrońskiego, pioniera oryginalnego telewizyjnego dramatopisarstwa w Polsce oraz ze względu na znakomite aktorstwo.

"Dekret" jest opowieścią o starym człowieku, który w roku 1945 na mocy postanowień PKWN o reformie rolnej otrzymał upragniony kawałek ziemi. Ta ziemia tospełnienie wszystkich jego marzeń, coś najważniejszego, sens jego życia. Ta ziemia to wartość, dla której nie zawahał się zaryzykować losu swoich synów, kiedy pojął, że należąc do leśnej bandy strzelają oni do tych, co tę ziemię rozdają. O tym wszystkim wie i rozumie to Sędzia sądu powiatowego, który w dwadzieścia lat po owym historycznym dekrecie rozstrzygnąć ma sprawę o wywłaszczenie starego Ślimaka (symboliczne jest to nazwisko, wzięte z powieści Prusa!). O wywłaszczenie - w imię interesu publicznego i zgodnie z prawem - ponieważ gospodarstwo starego znajduje się w ruinie, ziemia leży odłogiem, żona umarła, synowie wywędrowali do miasta i nigdy już na wieś nie wrócą. Prawo nakazuje w takich przypadkach przekazać ziemię tym, którzy zdolni są ją uprawiać, bo "ziemia musi rodzić" - jak powiada towarzyszący Sędziemu młody aplikant.

ALE poza słuszną literą prawa są jeszcze w tym przypadku racje ludzkie - przez nikogo niezawiniona tragedia starego człowieka. I tego właśnie nie umie dostrzec świeżo upieczony magister praw, dla którego owe racje "emocjonalne", jak je lekceważąco określa, nie mają większego znaczenia, dzieje starego chłopa, wydarzenia sprzed dwudziestu lat są już dla niego tylko i wyłącznie historią. W istocie więc sens sztuki Skowrońskiego polega na zderzeniu dwóch różnych racji, reprezentowanych - co ciekawe - przez dwóch prawników, przy czym nie mamy wątpliwości, które z tych stanowisk bliższe jest autorowi. Motywy postępowania bohaterów i ich reakcje ukazane zostały przez Skowrońskiego niezwykle przekonywająco, ze znakomitym wyczuciem rysunku psychologicznego postaci i rzadką znajomością specyficznych wymagań narracji telewizyjnej. Warto zwrócić zwłaszcza uwagę na oszczędność tekstu - nie ma tu ani jednego zbędnego słowa, dialog nigdy nie dubluje niepotrzebnie obrazu. Te walory scenariusza Skowrońskiego potrafił świetnie wydobyć i wykorzystać Jerzy Antczak, zresztą nie tylko jako reżyser "Dekretu", ale także wszystkich innych sztuk telewizyjnych Skowrońskiego.

W roli Sędziego zobaczyliśmy w "Dekrecie" Stanisława Jasiukiewieza. Cóż można powiedzieć dziś o tej jego roli - chyba to tylko, że była godna innych kreacji tego nieodżałowanego aktora. Wielką kreację stworzył również w tym spektaklu Kazimierz Opaliński - pełen wstrząsającego autentyzmu w swoim osamotnieniu, w swoim metafizycznym niemal przywiązaniu do ziemi, w swojej wzruszającej bezradności i w swoim nieugiętym uporze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji