Artykuły

O sztuce "Dekret"

"DEKRET" PORUSZA PROBLEMATYKĘ wsi polskiej tuż po wojnie w okresie reformy rolnej. Oto spotkało się prawo sądowe z prawem życia. Byłam pełna podziwu dla reżysera, który tak świetnie potrafił pokierować spektaklem, żeby pokazać to, co najistotniejsze. Czy postępowanie zgodnie z prawem jest w tym wypadku słuszne czy też nie? Jeżeli nie, to jakie znaleźć na to usprawiedliwienie?

Spektakl oglądało się w napięciu i zaciekawieniem do samego końca. Jestem pewna, że większość telewidzów stała po stronie sędziego i starego Ślimaka. Świeżo upieczony magister nie mógł, a może i nie chciał pójść na ugodę. Czy zresztą byłoby humanitarne, gdyby chłop został wywłaszczony, bo tak to można w istocie nazwać. Przecież on, Ślimak, pracuje bez przerwy, kopie swoją starą łopatą ziemię, której pragnął. A teraz mają mu ją odebrać, bo nie potrafi jej wykorzystać. Czy zawsze wystarczy powiedzieć, że zgodnie z artykułem... kodeksu karnego... itd.? Czy zawsze będzie to naprawdę sprawiedliwe? Jest jeszcze jedna sprawa: szacunek młodych dla starszego pokolenia. Pamiętajmy, że i my kiedyś będziemy takimi "Ślimakami".

MARIOLA NAGÓRSKA

KMTTV przy LO w Brodnicy

PO RAZ PIERWSZY ZABIERAM głos w dyskusji, mimo że spektakle telewizyjne oglądam systematycznie od kilku lat. Nie mogę się oprzeć chęci podzielenia się tym, co czuję po obejrzeniu spektaklu Z. Skowrońskiego "Dekret". Jestem uczniem klasy maturalnej, pisałem prace z wybranych przedmiotów (geografia i historia) pt. "Rys monograficzny powiatu hrubieszowskiego w latach 1944-1973". Jeden z rozdziałów zatytułowałem "Kształtowanie się nowej rzeczywistości". W czasie pracy nad zbieraniem materiałów oparłem się nie tylko na dokumentach, ale również na wypowiedziach ludzi, którzy brali udział w walce o ugruntowanie władzy ludowej, którzy narażali swoje życie, by kształt nowej rzeczywistości był inny.

Sztuka Skowrońskiego jest więc ilustracją mojej pracy maturalnej. Jest świadectwem prawdy o tamtych trudnych dniach. Dla nas młodych to już historia, ale historia, która uczy i z której należy wyciągnąć jednoznaczny wniosek, że to, co obecnie osiągnęliśmy, nie przyszło łatwo, że zawdzięczamy to pełnym oddania ludziom, często prostym, ale zawsze nieugiętym w walce o słuszny cel. Kiedy tworzy się nowe, nieznane, łatwo popełnić błąd, a historia tylko w słusznej sprawie może przyznać rację. Istotny również moim zdaniem problem stanowi to, że ludzkich spraw nie można załatwiać zza biurka, kierując się tylko suchą literą prawa, trzeba w gąszczu utajonych, pozornie błahych spraw, dostrzec człowieka. Krzywdę wyrządzić łatwo, ale naprawić o wiele trudniej. O tym szczególnie powinni pamiętać wszyscy niedoświadczeni.

RYSZARD BURDA

Hrubieszów

[źródło i data publikacji artykułu nieznane]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji