Artykuły

Wesele

Przez ponad 60 lat od scenicznych urodzin "Wesela" nie było zgody w "narodzie krytyków i pamiętnikarzy'' na temat dramatu Wyspiańskiego. Czyżby nadal pozostawało kwestią otwartą, zależną od wrażliwości wyobraźni i gustu reżyserów oraz inscenizatorów - odczytanie tej symbolicznej tragikomedii narodowej? Chyba tak. I nie sądzę, żeby to miało ujemny wpływ na kształt sceniczny "Wesela", które - oprócz prawd dość ściśle ustalonych przez liczne rzesze krytyków - zawiera wciąż ów posmak niedomówień z kręgu plotki i legendy. A nade wszystko, po tak długim okresie życia w teatrze, dramat Wyspiańskiego musiał przejść konfron­tacje ze zmianami historycznego, społecznego i politycznego my­ślenia, zgodnego z przeobrażeniami rzeczywistości c. k. galicyjskiej u progu XX w. - poprzez rzeczywistość dwudziestolecia międzywojennego, by dojść w końcu do rzeczywistości Polski Ludowej.

Polityczne myślenie w Polsce galicyjskiej pod panowaniem Austrii, a głównie na terenie Krakowa i jego okolic - sprowadzało się przy dość liberalnej - z pozorów - postawie zaborcy, do przyjmowania lub odrzucania "rządu dusz", sprawowanego przez obóz konserwatywno-stańczykowski. Bunt przeciw stańczy­kom, prowadzonym przez arystokrację podjęła inteligencja, po­chodzenia szlacheckiego. Szukając sprzymierzeńców - zwróciła ona uwagę na lud. Oczywiście, lud w ówczesnym układzie sto­sunków społecznych w Galicji - bez klasowego rozwarstwienia. Lud spod znaku kosynierów racławickich, którzy okazali się podczas insurekcji kościuszkowskiej - główną siłą powstania. Kra­ków i Krakowskie nie miało ukształtowanego proletariatu robotniczo-chlopskiego. Toteż inteligenci, przeważnie o zamiłowaniach artystycznych - sami nie posiadający dość energii organizacyjnej, słabi i rozbici wewnętrznie - choć rozumiejący potrzebę "czynu" - po literacku i artystowsku szukali w chłopskiej krzepie i nieskażonym patriotyzmie "potomków Piasta" lekarstwa na wła­sną (oraz kraju) niemoc.

Wizja przyszłej Polski z tego "politycznego myślenia" opierała się na rekwizytach z lat chwały przedrozbiorowej. Tyle, że nowa historia miała przywdziać sukmanę i ustroić się w pawie pióra. Stańczyk miał przestrzegać przed daw­nymi błędami, Czarny Rycerz miał nawoływać do postawy bohaterskiej, mocarstwowej i niezwyciężonej, Wernyhora miał przypomnieć przepowiednię o zmartwychwstaniu Pol­ski "od morza do morza", jeszcze potężniejszej od tej, która była - na miarę marzeń i... cudu. A wszystko winno być, jak ongiś - ale barwniejsze, bardziej żywe - gdzie "z chłopami pany".

To myślenie bardzo przypomina tęsknoty do ułańskiej i po dawnemu ukształtowanej (przy wprowadzeniu drobnych reform) Polski - wyrażane przez nową emigrację w czasie i po II wojnie światowej. Naturalnie, w jakimś dużym uproszczeniu.

Pozycji wyjściowej "polityki chłopomaństwa" przyglądał się Wyspiański. Ba, odmalował ją soczyście - i jak może ukazywać "Wesele" - w tonach gorzkiego sarkazmu, tragi­komicznego widzenia, pamfletu politycznego i nastroju szopki.

Bronowicka chata weselna staje się - Polską. Niepełną wprawdzie, ale z galicyjskiego podwórka oglądaną Polską. "Wesele" upodabnia się do sali sądu, gdzie osoby dramatu są upersonifikowaną formą oskarżenia narodu - zaś realne postacie sztuki muszą się bronić. Ale w oparach ogólników zatraca się ostrość oskarżenia. Zostaje szopka.

"Wesele" ma swoje tradycje w przedstawieniach teatral­nych. Co pewien czas wraca na scenę. Jest przecież bardzo ciekawym i wciąż żywym przykładem dramatu politycz­nego, choć zmieniły się jego dawne, aktualne akcenty.

Czy tak zdolny reżyser filmowy, twórca niezapomnianego "Popiołu i diamentu" - jak Andrzej Wajda, stworzył inną, niż tradycyjna - wersję sceniczną "Wesela"? Na pewno miał sporo ciekawych pomysłów. Przede wszystkim usunął cały obrzęd taneczno-weselny z pierwszego planu. Zamknął go poza obrębem izby. Uzyskał przez to większą przejrzystość sytuacji. Wyeksponował dialogi i spięcia. Zaś w scenie z III aktu, kiedy Gospodarz nie może sobie przypomnieć spotkania z Wernyhorą - uzyskał dodatkowe efekty przez atak zdeterminowanych chłopów z kosami na symbol postawy bezradności przywódcy.

Ale jednocześnie Wajda dokonał skrótów w roli Dzien­nikarza, które zupełnie nie tłumaczą wystąpienia zjawy Stańczyka, niezbyt fortunnie wprowadził widmo Szeli (nie wiadomo, czy widmo - czy gość weselny, jak majak wy­stępujący przed Dziadem), mylnie zinterpretował działa­nie sceniczne Panny Młodej i sprymitywizował postać Racheli. Ponadto - ukazując zjawy w realistycznych dekoracjach - poprzez otwieranie drzwi do drugiej izby (co w wypadku Stańczyka nie razi), nagle przy wejściu Poety z Rachelą na tle ogrodu (!) budzi już sprzeciwy. Skąd te gałęzie i pusta przestrzeń, tam - gdzie dopiero co była część mieszkalna chaty? Na tok spektaklu niekorzystny wpływ miały fałszywie poprowadzone role: Panny Młodej, Racheli i Czepca. Panna Młoda (Izabella Olszewska) grała postać nie z tej sztuki. Nie była wiejską dziew­czyną, pełną uroku i świeżości - lecz pijaną lumpenproletariuszką, z wulgarnymi akcentami. Natomiast Rachela (Jolanta Hanisz) uprościła sobie charakterystyką młodej, afektowanej żydówki - przez zewnętrzne cechy wymowy, najbardziej tu chyba zawodne i całkowicie wyzbyte ambicji wzbogacenia postaci scenicznej. I jeszcze Czepiec (Zbigniew Filus). Dobry w sylwetce, ale zatra­cający słowo, więc i znaczenie tego, co głosi tekst autora.

Dwie bardzo dobre role przedstawienia, to: Poeta (Leszek Herdegen), zachowujący dystans do roli, mówiący często wbrew tekstowi - lecz z nowym, satyrycznym przemyśleniem charakteru postaci. Podobnie Pan Młody (Jerzy Nowak) - kapitalna figura szopkowego inteligenta i chłopomana. Zgrabny i dyskretny epizodzik "pijacki" zademonstrował Nos (Tadeusz Wesołowski).

Reszta - na ogół poprawna, choć zastrzeżenia może budzić Dziennikarz, bez żadnego wyrazu (Marian Słojkowski), "martwy" Stańczyk (Zygmunt Hobot) i przerysowany Szela (Roman Wój­towicz).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji