Artykuły

Mało radykalna Augustynowicz

"Wyzwolenie" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Na XI Ogólnopolskim Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Teatrze Powszechnym zobaczyliśmy spektakl Teatru Współczesnego ze Szczecina - "Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Anny Augustynowicz

Dramaturg wykpiwa stereotypy polskości. Reżyserka pozwala im wjechać na scenę na ruchomych cokołach pomników. Statuę Geniusza trzy Erynie obsiadają jak gołębie. Tyle że te ptaki mają czerwone kabaretki, gorsety krakowianek i wstążki w warkoczach.

Na scenę wjeżdża więc Prymas z papieskimi kremówkami. Ale to nie jest poczęstunek - ciastka ułożone na ofiarnym kielichu są przygotowane do sakramentu Eucharystii. Prowokację wzmacnia scenografia: za postaciami wisi zwierciadło, którego trzy tafle układają się w krzyż.

Po Prymasie wchodzą na scenę szalikowcy wygrażający pięściami. Słychać okrzyki z offu: "Polska! Polska!" - w tej samej chwili kibole skandują "Nienawidzę! Nienawidzę". Pojawia się Harfiarka, zamiast na harfie dobywa tęskną nutę ze słowiańskiej harmonii. Zresztą nutę tylko jedną i to tę najwyższą... Jest szabelka i krakowska czapa, są uczennice w bluzeczkach i spódniczkach. To ostre szyderstwo nawiązuje do tradycji: Geniusz (Janusz Łagodziński) z czarnymi anielskimi skrzydłami stanowi ikonograficzny cytat z prapremiery.

Mam wrażenie, że Wyspiański, klasyk zmarły w 1907 r., był znacznie bardziej radykalny od skandalizującej Augustynowicz. Bo ostrze satyry wymierzył także w teatr. Aktor-Konrad zjawia się w "Wyzwoleniu" wprost z Mickiewiczowskich "Dziadów", dystansując się do martyrologicznego zadęcia. U Augustynowicz grający go Grzegorz Falkowski wchodzi na scenę nie w romantycznie rozchełstanej białej koszuli, ale w skórzanej kurtce i podkoszulku. Wygląda jak jeden z widzów. Chce zobaczyć swój teatr. Wyzwolony z wszelkich ograniczeń, nie tylko etycznych, ale i estetycznych. To Konrad - aktywny widz, którego pragnął Wyspiański. Czy przez sto lat od prapremiery "Wyzwolenia" (1903 r.) dojrzeliśmy, by stać się takimi widzami?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji