Artykuły

Dyrektor Teatru Studio wybrany za kurtyną

Studio nie jest teatrem prywatnym, w którym właściciel dobiera kierownictwo według własnego widzimisię. To instytucja publiczna, której program powinien być przedmiotem publicznej debaty. Taka debata, nie tylko na temat Studia, ale także pozostałych teatrów miejskich, jest potrzebna od dawna - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Życzę powodzenia nowemu dyrektorowi Teatru Studio. Ale krytykuję urzędników za to, że wybierali go tak jak zwykle: w tajemnicy, arbitralnie i po uważaniu. Od miesięcy politycy i urzędnicy karmią nas obietnicami głębokiej reformy kultury. Na wszelkie sposoby odmieniają takie słowa, jak demokratyzacja, autonomia, partycypacja, transparentność, otwartość, jawność. I co? I nic. Praktyka pokazuje, że są to obietnice bez pokrycia. Nową dyrekcję Teatru Studio urzędnicy stołecznego ratusza wybrali tak jak zwykle: w sposób nieprzejrzysty, bez jawnych kryteriów i otwartych konsultacji z ekspertami, w tajemnicy, arbitralnie i po uważaniu. Czy byli inni kandydaci na dyrektora artystycznego oprócz Grzegorza Brala? Jaki program przedstawili? W czym program Brala był lepszy? Według jakich kryteriów został wybrany? Kto je ustalił i na jakiej podstawie? Co zyskała Warszawa, a co straciła na tym wyborze? Odpowiedzi na te pytania prawdopodobnie nigdy nie poznamy. Cały proces odbył się przy opuszczonej kurtynie. To krok wstecz w stosunku do zmian zapoczątkowanych na Kongresie Kultury.

Pod względem prawnym wszystko wydaje się w porządku. Urzędnicy mają prawo mianować dyrektora teatru poza konkursem, ponieważ Studio nie znajduje się na liście instytucji kultury, w których konkursy są obowiązkowe. Czy oznacza to jednak, że mogą wybrać, kogo chcą? Nie. Studio nie jest teatrem prywatnym, w którym właściciel dobiera kierownictwo według własnego widzimisię. To instytucja publiczna, której program powinien być przedmiotem publicznej debaty. Taka debata, nie tylko na temat Studia, ale także pozostałych teatrów miejskich, jest potrzebna od dawna. Jaki mają mieć program i dlaczego? Do jakiej publiczności adresują swoje propozycje? Jaki typ repertuaru i model działania będzie dla nich najlepszy? Dyskusja z udziałem ekspertów, twórców i publiczności pomogłaby określić kryteria wyboru, dałaby także nowemu kierownictwu Studia kapitał w postaci idei i poparcia społecznego. Niestety, urzędnicy nie wykorzystali tej szansy i zadziałali według starych metod. Niczego ich nie nauczyła porażka poprzedniego szefa Studia, również narzuconego z góry bez żadnej dyskusji.

(...)

Jeżeli kultura ma być rzeczywiście wizytówką Warszawy, wszelkie decyzje w tej dziedzinie muszą być podejmowane w sposób jawny, w dialogu z twórcami i odbiorcami. Inaczej zamieni się w urzędniczą fasadę.

Całość w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji