Artykuły

Wszystko jest zmyśleniem

Można sobie bez trudu wymarzyć wspanialszą sceniczną realizację sztuki Jerzego Żurka niż przedstawienie z Ateneum. Warszawscy realizatorzy sami zresztą podpowiadają, dlaczego. Interesująca, ale wymagająca głębi i przestrzeni scenografia Dębosza sprawia, że widz usadzony przed małym pudełkiem - zwłaszcza w dalszych rzędach - czuje się jak przed okienkiem telewizora.

Ale godziny spędzone w Ateneum nie są czasem straconym. Jest to jedno z tych przedstawień, które nie denerwują efektami j nie przeszkadzają w podążaniu za myślami autora. Właściwie dwóch - Żurka i Szekspira.

Po "Hamlecie" jest bowiem - mówiąc słowami pisarza - szukaniem szczeliny, przez którą mogłoby się w świecie Szekspira przejrzeć pokolenie polskich trzydziestolatków i znaleźć tam uzasadnienie własnych obsesji wyhodowanych na doświadczeniach marca 68 i grudnia 70. Spojrzał zaś Żurek przede wszystkim na szekspirowski dramat władzy. Z tym, że mniej interesowały go porażki, a bardziej zwycięstwa i ich mechanizmy. Dlatego akcje utworu umieścił w obozie Fortynbrasa.

I co się okazało? Że droga, która doprowadziła norweskiego księcia na duński tron nie jest ani zadośćuczynieniem jakiejś dziejowej sprawiedliwości, ani nawet efektem waleczności, przebiegłości czy żołnierskiego talentu Fortynbrasa (Jerzy Kryszak). Jest dziełem manipulanta, intryganta i prowokatora w osobie namiestnika Lizona (Jerzy Kamas), oraz jego niepohamowanej żądzy władzy. Okazuje się również, iż wszelkie w tej dziedzinie zwycięstwa odnoszą tacy jak Lizon - pozbawieni moralnych skrupułów, cyniczni gracze. I że każdy, kogo uda im się swoimi ideami opętać, pragnieniami zarazić, staje się w krótkim czasie do nich podobny. Dotyczy to również Fortynbrasa, któremu marzą się rządy sprawiedliwe, w interesie ludu. Poza tym - zdaje się mówić Żurek - władza i szlachetność odpychają się w naturalny sposób. Dlatego uczciwy Grothe (Henryk Talar) nie może przyjąć propozycji Lizona, dlatego okazuje się nie dość sprytny, dlatego wreszcie umiera splugawiony. Frajer wśród wycwanionych i oszukanych.

Ta śmierć wzrusza, ale i oburza. I to tak bardzo, że przestajemy ufać autorskiej posępnej wizji świata, ociekającego błotem i potwornościami. I chciałoby się zapytać a może jest to TYLKO pokoleniowa obsesja. Może po konfrontacji ze światem realnym wszystko okazuje się być zmyśleniem.

TEATR ATENEUM. Jerzy Żurek, "PO HAMLECIE", reż. Janusz Warmiński, dekoracje Sławomir Dębosz, muzyka Adam Sławiński, PREMIERA maj 1981.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji