Artykuły

Trzy siostry

Miał ten spektakl momenty wspaniałe, porywające, które jeszcze raz potwierdzały, że reżyser "Trzech sióstr" - Je­rzy Antczak - jak nikt chy­ba inny w naszej TV, potrafi operować nastrojem, potrafi zagęszczać atmosferę przedstawienia do tego stopnia, że znika szyba oddzielająca wi­dza od aktora. Zapominamy o całym aparacie technicz­nym spektaklu, osiągamy stan utożsamienia się z postaciami, co jest przeżyciem mo­żliwym do osiągnięcia właściwie tylko w teatrze, przy bezpośrednim obcowaniu z akto­rem.

Kilka takich scen wystarcza z pewnością na to by mówić o dużym sukcesie artystycz­nym. Jednak z drugiej strony spektakl "Trzech sióstr" obciążony był szeregiem dłużyzn, a wiele scen wprost "rozmazy­wało się". Znajdujemy jesz­cze jedno potwierdzenie, że nawet Czechowa nie można grać w telewizji bez skrótów, nie tylko zresztą z racji dłu­gości przedstawienia, lecz przede wszystkim z uwagi na zwartość dramaturgiczną u­tworu.

Spektakl miał bardzo moc­ną obsadę aktorską, właściwie bez słabych punktów. Osobiście najwyżej oceniłbym role T. Fijewskiego i B. Pawli­ka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji